Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sdlkfkdfnksdfsdkjfsd

Kierować się sercem czy rozumem?

Polecane posty

Gość sdlkfkdfnksdfsdkjfsd

Byłam z chłopakiem prawie 3 lata. Zaręczyliśmy się planowaliśmy ślub. Jest bardzo przystojny, romantyczny. Ale ma wiele wad, które powoli przesłaniają mi zalety. Nie myśli o przyszłości. Mimo, ze miał bardzo dobre warunki do nauki nie zależało mu na zdobyciu zawodu. Pracuje jako robotnik na czarno. W lecie jakoś leci ale zimą pracy nie miał i siedział w domu. Bardzo się przy nim denerwuję bo jest niesłowny (coś obieca i później się z tego nie wywiązuje). Poza tym ciężko mi jest wyobrazić sobie nasze wspólne życie po ślubie. Nie ma zawodu i niepewną pracę... Jak ją straci to co robić? Żyć tylko z mojej pensji? Niedawno poznałam innego faceta. Jest kilka lat starszy. Ma totalnie inne podejście do świata. Jest o wiele bardziej stabilny. Zdobył wykształcenie, ma pewną pracę, jest ambitny, wie czego chce w życiu i do tego dąży. Z takim nie bałabym się o przyszłość. Mimo to kocham tego pierwszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipppppka
kieruj się wątrobą - ona jest tez bardzo wazna!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdlkfkdfnksdfsdkjfsd
poczekajcie idę siku i kupę a wy piszcie tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdlkfkdfnksdfsdkjfsd
aby lepiej rozważyć sprawę skaczę dzień w dzień na kutongu tego drugiego :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdlkfkdfnksdfsdkjfsd
ten drugi to oczywiście mój stryjek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przez chwilkę przestań
myślec tylko o sobie i pomyśl, że jeśli zwiążesz się z facetem bez miłości i uczucia to skrzywdzisz nie tylko siebie (bo to się kiedyś odwróci przeciwko Tobie), ale przede wszystkim jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rozwódka
dobrze że jestes swiadoma wad swojego wybranka i patrzysz obiektywnie w przyszłość, powiem ci tak: dla kazdego szczęście jest czymś innym, dla jednych kasa,dla innych pozycja a dla jeszcze innych miłośc ja jestem po przejsciach, nie wyszło mi w zyciu tak jakby sie chcialo albo jak się zakłada w wieku 20 lat,gdybym dzisiaj miała kierowac się czymśc to byłaby to miłość co ci po stabilizacji i kasie skoro nie czułabys się szczęśliwa,spełniona, pracę zawsze mozna znaleźć,zmienić a miłośc dodaje skrzydeł i otuchy nie jest łatwo kiedy nie ma się pieniązków a facet jest lekkoduchem i w nosie ma mleko dla dziecka, rzecz w tym byś umiała rozpoznac lekkoducha od normalnego zwyczajnego ale biednego faceta,przy takim nie ma co sie bac przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogrodek sasiada zawsze wydaje sie lepszy :D ciekawe jakie wady moze miec ten na pozor idealny starszy mezczyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gbhdhsrt
odpowiedź jest prosta: żaden Pierwszy nie nadaje się na partnera, drugiego nie kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno
jesli uwazasz ze dasz rade zyc z takim pajacem i jeszcze go kochasz to próbuj. ale powiem ci jedno, nawet najwieksza miłośc wiednie i umiera kiedy nie ma na rachunki, na jedzenie w dostatecznej ilości. nie wyszłas za niego , zareczyny to nie kajdany. rozejrzyj sie wokół siebie. Życie masz jedno, a pamietaj ,ze kazda miłość jest pierwsza i najwazniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdlkfkdfnksdfsdkjfsd
zrobię kupę i prześpię się z tym problemem, może coś mi przyjdzie do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdlkfkdfnksdfsdkjfsd
Nie jest taki duzo starszy :P Przed 30-stką. A napewno nie jest idealny. Jest niezbyt przystojny ale niedawno przestalam sie na to patrzec. Milosc moze przyjsc z czasem. Wiele razy tak mialam. Bardzo go lubie. ja rozwódka moj narzeczony nie jest biedny. Ma narazie wszystko, dom... Niczego mu nie brakuje. Ale to sie nie liczy. On jest wlasnie takim lekkoduchem. Nie mysli przyszlosciowo. Co on bedzie robil w przyszlosci? W wieku 40 lat tez bedzie zasuwal na budowie? Juz 3 lata próbuję go zreformować, żeby zdobył zawód, zaczął się rozwijać. A jemu po prostu się nie chce, mimo, że ma do tego dobre warunki. On mi sie nie przyznaje, ale ja wiem, że pali trawkę z kumplami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zerwij z obecnym i uderz do tego "lepszego" tak bedzie najuczciwiej i najsensowniej ( w obliczu tego, co piszesz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumem serca
odpowiedź już tu padła ale powtórzę szybko zacznij się rozglądać za tym trzecim takim bardziej stabilnym i ambitnym, którego pokochasz z wzajemnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdlkfkdfnksdfsdkjfsd
Chyba tak właśnie zrobię. Poczekam, zobaczę. Co ma wisiec nie utonie. Jeszcze jedna sprawa mi sie nie podobała jak byłam z narzeczonym. Jego rodzinka... Niezbyt za nimi przepadałam bo denerwowało mnie ich gadanie: -Po co sie uczyc? Tyle kasy wydaje sie na te studia a nic po nich nie ma -Uważali, że lepiej wyjechać za granice i tam pracować na zmywaku niż coś osiągnąć tutaj... -Czemu nie mieszkacie razem? Po co brac slub? Lepiej zamieszkac szybko -No i do mnie: Ale Ty kujon jesteś. Po co się uczysz? Ty już powinnaś o dziecko się starać (mam 24 lata...) Ale nie odrzucę tego mądrzejszego. Dam mu szansę, bo widzę, że bardzo się stara. Codziennie dzwoni, mimo, że mieszka kawałek dalej, przyjezdza do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze taka byc
W ogole o co kaman? W zwiazku z tym, ze w swojej wypowiedzi uzywasz czasu przeszlego, wnosze, ze z tamtym facetem juz nie jestes. Jestem zatem wolna, jestes singlem... mozesz przebierac i wybierac do woli, zwlaszcza ze masz 24 lata. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie da się żyć samą miłością , proza codzienności zabije Wasze uczucie , brak pieniędzy , ambicji Pana Męża będą powodem pogłębiającej się frustracji i przyczyną wiecznych kłótni , natomiast jeżeli chodzi o Pana B to słabo wychodzą związki z rozsądku , tak jak Ktoś wcześniej napisał, wyjdziecie z tego pokopani emocjonalnie i tyle... Moja rada - czas ! nic na siłę , może zakochasz się w Panu B kiedy lepiej się poznacie no a może Pan Przyszły Mąż jeszcze poczuje powiew odpowiedzialności i coś tam zrobi z tym swoim życiem ;) tak czy inaczej powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rozwódka
widocznie ma inne priorytety i kieruje się innym spojrzeniem na swiat, nie każdy ma telant do nauki , myslisz że gdyby skończył studia byłabyś bardziej szczęśliwa,czy pracowałby wtedy na budowie, wracał wiczorem spocony z pracy i chwytał cie w pół w locie, może niepotrzebnie szukasz dziury, postaraj sie szukac plusów a nie minusów bo to do niczego dobrego nie prowadzi dodam : ja jestem po studiach,mam świetna i odpowiedzialną pracę a mój facet,ufffffff po zawodówce, obecnie bez pracy (na rencie) i też mysli raczej bardzo wąsko,przyszłość dla niego to cos tak odległego że nie warto tym zawracac sobie głowy :), ale jakos się uzypełniamy,jest najkochańszy na całym świecie, ty tez postaraj się szukac dobrych cech a nie czepiac szczegułów, to że masz większe aspiracje i ambicje nie oznacza że nie możesz na niego liczyć, a pozatym do tej pory zapewne nie musiał się martwic takimi rzeczami dopiero w wieku 30 lat faceci zaczynają siadać na pupe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdlkfkdfnksdfsdkjfsd
Dziekuje :) Tak zrobię. Poczekam na rozwój sytuacji. Używam czasu przeszłego bo jesteśmy teraz w takiej rozsypce, że nie wiem już co o nim myśleć. To był bardzo poważny związek. Mieliśmy się niedługo pobrać, ale wszystko odwołaliśmy. Narzeczony zamiast odłożyć trochę pieniędzy na ślub wolał kupić sobie bmw bo była okazja. A na mnie się patrzył, że niby ja sfinansuję całą ceremonię... Ręce mi opadły. Teraz nie odzywamy się do siebie już jakieś 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdlkfkdfnksdfsdkjfsd
Ja wiem, że studia nie są najważniejsze. Liczy się tylko pomysł na siebie. Ale wiesz, ja potrzebuję w mężczyźnie oparcia. Tego, żeby był właśnie mądry, zrównoważony. Nie musi dużo zarabiać, ale powinien mieć raczej unormowane życie. Chciałabym czuć się przy nim bezpiecznie, a nie zastanawiać się, czy zimą w ogóle będzie pracował i z czego będziemy żyli. Mój narzeczony tego mi nie zapewnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×