Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pati20pati

zakochana mężatka:(

Polecane posty

Gość ciężko mi...
autorko! mam to samo! mój mężuś non stop by spał lub siedział na kopmie. albo grille w towarzystwie kolegów. do tego narzeka na wszystko! nie tak jedzenie zrobione, nie tak, ni srak. a po co Ci kochanek?? może po to aby odwagi nabrać i odejść? tylko co zrobisz jak kochanek odejdzie?? hmm??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxvvvvvvvvzz
boszzzz ja mam nie lepiej :/ mój luby zdradził mnie 2 razy a ja głupie dziewcze z zasadami wybaczyłam, lecz niestety jak zrobił 2 razy 3 mu się też przytrafił tylko że tym razem bardzo zabolało mnie zgadł że za dużo sobie pozwolił i to był ostatni raz 7 lat temu. Ale życie bywa wredne ja spotkałam bardzo miłego Pana jest lekarzem pomaga mi i to dużo choć nie musi nie wiem czy się zakochałam ale go bardzo lubię on mnie też trwa to już jakieś 4 lata ale ja mam rodzinę w związku z czym jesteśmy dobrymi znajomymi a przez moje zasady nigdy nic więcej nie będzie podjełam decyzję kilka lat temu mam rodzinę i dzieci i czy jest mi z tym dobrze czy źle trzymam się tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxxvvvvvvvvzz
nie chce mi się pisać opowiadania na dwie strony więc masz w wielkim skrócie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leapierdoly
kochas porucha i cie zostawi.. Powiedz ,ezowi o sytuacji ,oze sie ogarnie i przejmie....ze przez jego olewactwo juz o innych zaczynasz myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zeroero
ale jestescie pojebani napisala chuj wam w dupska a wy dalej piszecie :D jebnijcie sie mocno w te baranie łby !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsądny wulkan
A ja odpowiem na poważnie, mimo że post stary i wygasły to myślę, że wiele osób będzie jak ja szukać podobnych przypadków. I może im pomogę. Bo muszę się wypisać. Właśnie jestem w tej samej sytuacji co Ty (podobnej), ale w przeciwieństwie do Ciebie oddzielam myślenie od czucia. Czuję, ze jestem prawie zakochana: motyle w brzuchu, ciągle o nim myślę, lubię go, czekam na SMS (ty może na telefon). Skręca mnie i tęsknię za nim. Z drugiej wiem (i to już tylko mój umysł i doświadczenie życiowe, które zmuszam, aby przekrzyczało wyjącą duszę i ciało), że to nazywa się zauroczeniem. Każda miłośc się od tego zaczyna, ta na całe życie też. Kobiecie jest o tyle trudno odróżnić te dwie rzeczy - miłość od poządania - bo obie one są w tym samym miejscu: w mózgu. I seks (pożądanie) myli się z miłością, nawet jeśli jest się swiadomym tego podziału (jak ja...). Mężczyznom jest łatwiej, bo oni "ruchanie" mają na dole, a miłość w głowie/sercu. Stąd biorą się też te okrutne posty wyzywające zauroczone kobiety od dziwek. Jest mi Ciebie tylko żal, że Twój mąż CI nei pomoże. Mój mi bardzo pomaga. Wyładowuję swoją żądzę na nim, co go bardzo cieszy :P. Staram się nie myśleć o osobie, która ją wywołuje, aby nie zdradzać go mentalnie chociaż podczas stosunku, wykorzystuję jedynie potencjał hormonalny wywołany przez kogoś innego. Ale ci okrutni mają rację, ja też nie mogę sie z tym pogodzić, ale mój rozsądek to wie: w razie Twojej rezygnacji z małżeństwa, ten nowy związek prawdopodobnie nei przetrwa. Mężczyźnie trudno będzie zaakceptować wychowywanie czyjegoś dziecka, musiałby Cię bardzo kochać. Może tak jest, ale moge się założyć o duże pieniądze, że nie. Aha, jeszcze jedno: typ zdobywcy zawsze nim pozostanie, nawet jeśli jest żonaty. Kwestia okazji i sytuacji, najwierniejszy facet, który kiedyś, będąc wolnym, podrywał dziewczyny (nawet chcąc z nimi stałego związku), będzie to robił. (Tak jest u mnie; zupełny przypadek sprawił, że wyzwoliłam w przykładnym mężu i ojcu podrywacza sprzed lat, no i teraz mam problem - ja chodzę po ścianach, a on wie, że ja płonę i szarpię się jak suka na łańcuchu, i spokojnie czeka aż się zerwę; a jak nie, będzie następna). Ten facet może nawet Ciebie teraz "kocha", czyli się zawziął, pragnie Ciebie, ale traktuje to też pewnie częściowo, podświadomie, jako konkurencję z Twoim mężem (niestety faceci się tym bardoz karmią, potrzebują konkurencji z innymi samcami do budowania poczucia włąsnej wartości) Powodzenia - a raczej mam nadzieję, że jakoś się to pozytywnie zakończyło. I nie przejmuj tymi moralistami od siedmiu boleści - jakby im umiejętnie zakręcić tyłkiem przed nosem i złapac za to i owo też by zdradzili - to kobiecy odpowiednik tego, co robi z Tobą ten koleś. Mamy tylko inne mózgi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×