Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciężko mi...

Małżeństwo-koniec??

Polecane posty

Gość ciężko mi...

witam wszystkich! mam nadzieję, że znajdę tu osobę, z którą będę mogła podzielić się swoimi uczuciami i problemami... jestem młodą kobietą, która została sama z dzieckiem... hmmm... może zaczne od początku... pobraliśmy się niecałe dwa lata temu. było cudownie... urodziło się nam dziecko... mój mąż wcześniej wyjeżdżał do innych krajów żeby zarobić ale po urodzeniu dziecka został w Polsce. na szczęście znalazł tu pracę... i od tamtej pory wszystko zaczęło się psuć... ja siedziałam w domu, zajmowałam się dzieckiem itp... jednak jemu z dnia na dzień zaczeło coś się przestawiać w głowie... nie tak zrobione jedzenie, nie tak uprasowana koszulka, nie tak posprzątane... itp było co raz gorzej... nie chciałam się z nim kłócić i tłumiłam to w sobie... było tak ponad rok czasu. jednak któregoś dnia nie wytrzymałam. zaczęłam mu się sprzeciwiać. nie robiłam w domu nic, dbałam tylko o dziecko. któregoś wieczoru po kolejnej kłótni wyszłam z domu i poszłam z koleżankami na piwo... wróciłam kolo 2. rano jak wychodził do pracy zwymyślał mnie od najgorszych... dwa dni później wyprowadził się... zostałam sama z dzieckiem... trwa już to drugi tydzień a on przychodzi tylko po dziecko, żadnej rozmowy, a jak ja zacznę to znowu wraca do sprzątania, gotowania itp. nie widzi istoty swojego zachowania, tego jak mnie traktował... nie wiem czy chce z nim być... on uważa, że tylko jego zdanie się liczy... co mam zrobić? HELP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony1
No przecież....sama sobie odpowiedziałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony1
Popelnił tylko błąd ..... wyprowadzić to powinien Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego taki macie problem
popełnił błąd? ciągle jej jęczał, że wszystko jest źle i ciągle robił wyrzuty o wszystko i to nazywasz błędem? a jak nazwiesz jęczenie kobiety o to, że facet wszystko robi źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
dodam tylko, że dla niego idealną kobietą jest jego mama. nic do niej nie mam. dla niego miało być tak jak u mamy i koniec. a dziecko? 5min zabawy to było już ok. mama zrobi to, mama zrobi tamto. miałam dość!!! nie raz odwiedzali nas znajomi, wszyscy zadowoleni z tak banalnych rzeczy jak jakieś głupowate sałatki czy kanapki. wszystkim smakowało tylko on nic nie jadł... a mi było zawsze przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghjkl7890
brak dyplomacji swoje robic a mamusie chwalic:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
no właśnie poszedł do mamusi tam ma podane posprzątane... a ja bez grosza przy duszy, z dzieckiem... super! żyć nie umierać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
żebym ja to wiedziała wcześniej, mądry człowiek po szkodzie... ehhh:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony1
No ciekawe. Dlaczego jemu odpowiada mamusia????? A co było na starcie?????? Waszym. Ciekawe jest też jaka jest Twoja mamusia ......przede wszystkim jednak jaka jesteś Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej samo z siebie
nie będzie na pewno , spróbuj jeszcze raz z nim spokojnie porozmawiac chociaż moim zdaniem on decyzje już podjął , dziecku znudziła się zabawa w dom i męża , lepiej ma u mamusi a od takich typów lepiej na kilometr się trzymac , wiem że ci ciężko ale jesteś młoda i masz szansę ułożyc sobie życie z kimś dorosłym a nie jakimś gówniarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msna
a niech wraca do mamusi...takich tylko tepic...mialam podobna sytuacje ale po 3 miesiacach mieszkania razem nauczylam go innego zycia, gotowania , sprzatania a jak mu cos by nie pasowalo to niech spada do matki.. TEGO KWIATU POL SWIATU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
widzisz, za każdym razem jak przychodzi zabrać dziecko na spacer to próbuje z nim rozmawiać, ale on swoje. jeszcze gdzieś tam w sercu mam cichą nadzieję, że się zmieni ale nie wiem czy TAKI TYP jest w stanie to zrobić skoro po niecałych dwóch latach małżeństwa zwymyśłał mnie od najgorszych. poświęciłam rok studiów dla niego i dziecka, teraz wróciłam na uczelnie, został mi jeden rok... starałam się jak mogłam żeby było w domu wszystko zrobione, skupiałam się na dziecku a nauka szła w nocy jak dziecko spało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o przylazł jak zwykle
wujek dobra rada - zniecierpliwiony , może byś się tak lepiej zajął własnym dzieckiem ? Albo poszukał pracy żeby cię było stac na alimenty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tam pieprzenie, że tak to jest jak nie mieszkają przed slubem, mieszkają przed slubem i jakoś też się rozwodzą, więc to nie jest przepis na udane małżeństwo! Autorko olej męża, to on powinien się starać, poczekaj jeszcze cierpliwie, dwa tygodnie to jeszcze mało żeby wszystko kończyć. Myślę, że powinnaś jak emocje opadną dziecko dać komuś pod opiekę a sama na spokojnie porozmawiać z mężem, przedstawić mu swoje argumenty, to jak się czujesz. Bo mnie się wydaje, że Twój mąż nie zauważył, że Ci źle tylko własnie to, że wszystko olałaś i dlatego teraz się tak zachowuje. Facetom trzeba prosto mówić, pomóż mi itd pochwalić. On poprostu nie zrozumiał Twojego zagrania tzw. "zimnego prysznica".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczotkowalnia
Dzisiejszy facet: qrwiarz albo mamisynek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fksgkfsgdkfh
ja swojego nie nauczylam za pol roku wspolnego mieszkania. matka byla najwazniejsza. odeszlam. zrobil szybko dziecko malolacie i ozenil sie. dziekuje losowi ze z nim nie jestem i ze sie w pore opamietalam!!! aha. jego matka ZAWSZE mogla wtracac sie w nasze zycie... AMEN Z TAKIMI ZWIAZKAMI I FACETAMIIII (o ile mozna taka ciotkę nazwac facetem fujjj brzydze sie nimi...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pase o nie tu nie masz racji - mieszkanie przed slubem pokazuje dosc czesto jaki jest człowiek na codzienn itd.. i oki sa ludzie co sie rozwodza mieszkajac przed slubem int ale napewno lepiej jest poznac kogos przed slubem jak sie zachowuje nie mieszkajac z mamusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
jaka ja jestem? jak cała reszta innych kobiet, którym trafił się synalek mamusi... jego motto brzmi: to kobieta ma się zajmować domem i sprzątaniem i najlepiej jeszcze żeby ze 3 tysie do domu przyniosła co miesiąc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fksgkfsgdkfh
nie zmieni się....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żona Ale widzisz ona mieszkała z nim i na początku było ok... Potem jemu coś odsadziło. To nie tak, że pobrali się, zamieszkali i od razu wyszło szydło z wora. Wiadomo można poznać się bliżej ale tak naprawdę człowiek sam siebie do końca nie zna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisałaś nie po kolei
coś jest nei tak, sama musisz ustalić co ja tylko wyczytałam że na początku nie mieszkaliście razem bo pracował za granicą potem postaraliscie się o dziecko i mieszkacie razem może tych zmian za dużo na raz ? moze nei zdążyliście się dotrzeć jako małżeństwo zanim pojawiło się dziecko ? dziecko ewidentnie zaostrzyło konflikt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cięzko mi Teraz jak to napisałaś to widocznie wiedziałaś, że on synuś mamusi jeszcze przed ślubem. Trzeba było się wcześniej wymiksować z chorego układu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisałaś nie po kolei
chyba było tak że póki nie było dziecka było mniej obowiązków i się dogadywaliście a jak tylko on zaczął utrzymywać dom to doszło do kłótni i pretensji zazwyczaj tak jest że wszystko jest pięknie dopóki maminsynka nadal się wyręcza i głaszcze po główca...a jak się zaczynają problemy i obowiązki to najchętniej by wrócił do mamusi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
był normalnym facetem, nie wiem może po tym wyjeździe nabrał jakiś nawyków nie wiem... już nie wiem naprawdę... ale to prawda. inaczej było jak nie mieliśmy dziecka. bardzo chciałam je mieć. jednak mała była co raz starsza a jemu co raz bardziej tyłek przyrastał do fotela a ręka do komputera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
sam się wyprowadził... nikt go nie wyganiał... chciałam pogadać wyjaśnić swoje zachowanie ale on tylko krzyczał, klął... na to go stać najlepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniecierpliwiony1
"""""" ciężko mi... widzisz, za każdym razem jak przychodzi zabrać dziecko na spacer to próbuje z nim rozmawiać, ale on swoje. jeszcze gdzieś tam w sercu mam cichą nadzieję, że się zmieni ale nie wiem czy TAKI TYP jest w stanie to zrobić skoro po niecałych dwóch latach małżeństwa zwymyśłał mnie od najgorszych. poświęciłam rok studiów dla niego i dziecka, teraz wróciłam na uczelnie, został mi jeden rok... starałam się jak mogłam żeby było w domu wszystko zrobione, skupiałam się na dziecku a nauka szła w nocy jak dziecko spało... """"" Dobra wyluzuj. Zawsze jest tak ,że jak ktoś ma do kogoś pretensje .....to zawsze ma do tego powód. Ten powód musisz wyjaśnić sama. Ja ....a chyba i każdy mężczyzna nie chciał by ...... by jego żona wracała z knajpy w środku nocy. Jeżeli mu na niej zależy. Ja tak uważam. Piszesz ,że często go w kraju nie było..... a tu nagle mu żona wraca z knajpy w środku nocy. Pomyśl. Żaden też mężczyna nie będzie przywiązywaŁ wagi do porządków ,posiłków itd..... jak nie ma problemu poważniejszego. Przede wszystkim zaś i też ....malżeństwo ....to jest poświęcenie się.....jednego dla drugiego. Użycie zaś takiego slowa w stosunku do małżonka...... to już jest .....nie małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężko mi...
zniecierpliwiony bardzo Ci dziękuję za ten zimny prysznic. tu masz rację nie powinnam wracać w środku nocy do domu... ale nie wytrzymałam kolejnego wieczoru w ciszy. potrzebowałam wyjść, pogadać... może popełniłam duży błąd wiążąc się z tym człowiekiem... a słowa "poświęcenie" użyłam patrząc na to wszystko z perspektywy obecnego stanu rzeczy... ja widzę jak mężowie moich przyjaciółek się zachowują, jak potrafią ŻYĆ z kimś!!! nie jęczą nad jedzeniem, nie patrzą na porządek! u niego w domu zawsze było posprzątane, porządek na półeczkach, w łazience wystawka mamusi i jej płynów do sprzątania i prania. wtedy myślałam, że to porządny chłopak... a teraz... Hmmm??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×