jak wytłumaczyć teściowej że nie chcemy mieć dzieci?

wyprowadźcie się z Polski - są inne ładniejsze kraje, gdzie każdy was zrozumie

a co do pasji moją wielką miłością od lat są psy i udało mi się zarazić tą miłością męża chcemy zająć się profesjonalną hodowlą ale nia taką dla zarobku ale taką dla poczucia że kocham to co robie i daje mi to ogromne szczeście kocham psy chyba bardziej od ludzi :))

tak albo stara pierworódka:)

nie rozumiecie podstawej sprawy: ktoś nie ma pragnienie posiadania dziecka, nie jest to cel przez który chce się realizować dziecko to nie jest piesek- maskotka którego wystarczy nakarmić to bardzo złożona kwestia, kształtowania cudzej osobowości, odpowiedzialności za te osobę, jej los... jesli nie czujesz takiej potrzeby jak możesz doprowadzić do sytuacji że tworzysz życie którego nawet nie miałeś zamiaru kształtować ? jak można kogoś do tego zmusić czy przekonać skoro tej potrzeby nie ma ? masz przed sobą puste wiadro...bez względu na to ile razy w nie zajrzysz nadal będzie puste.... fakt tak prosta kwestia jak ta że teściowa powinna rozumieć że życie jej dziecka nie jest jej życiem....a ona tego też nie może zrozumieć dla mnie oczywiste jest że nie chcę dziecka i oczywistym jest że argumenty innych osób nie zasieją we mnie tego pragnienia czy można komuś argumentami wmówić miłość ?

To po co wzieleas zaklamany slub? przy podpisaniu protokolu jest pytanie czy bedziecie miec dzieci itd...nie wierze ze powiedzieliscie ze nie i ksiadz wam oddal slub

do egoistyczne.... wypisujesz same komunały , porzuć ten nauczycielski ton

a co ?? jakby powiedzieli że nie chcą to by im nie dał???

a jak się zabezpieczacie?

a czy ja gdzieś napisałam że mam ślub kościelny? bo nie widze w którym miejscu.. spadam dziewczyny idę robić obiadek będę po 19 dzięki za miła rozmowę pozdrawiam

Zakłamany ślub w zakłamanym kraju w zakłamanym Kościele Katolickim można by godzinami ciągnąć ten wywód po co ślub ? a jak inaczej w naszym społeczeństwie mozna żyć, mieszkać razem ? nikt z nas nie żyje w oderwaniu od rodziny, znajomych, sasiadów i ich projekcji o czekiwań gdyby każdy miał prawo postępować i żyć tak jak chce nie byłoby tematu czemu teściowa dopytuje się o wnuka...wiedziałaby że to nie jej sprawa, nikt by nie pytał czemu ktoś żyje bez ślubu i nie chodzi do Kościoła nawet teraz ktoś mnie pyta czemu brałam ślub ? to też przejaw tego że wg neigo nei spełniam warunków jakie narzuca mi społeczeństwo, Kościół, powinnam mieć dzieci bo tak deklarowałam

wiesz gdy sklamiesz przy protokole slub automatycznie przed Bogiem jest nie warzny masz tylko wtedy papier i obraczkie nic wiecej... Wiesz co to znaczy slub i wstapienie w zwiazek malzenski? Ze zakladasz rodzine a bez dzieci nie jestescie rodzina jestescie małżenstwem wiec chyba lepiej zyc bez slubu albo w takiej sytuacji wziasc cywilny a wy po jakim jestescie?....bo moj blad ze wczesniej nie zapytalam..a to ze nie chcecie miec dzieci to jest wasza sprawa i nikt nie powinien was do tego namawiac....

"wypisujesz same komunały , porzuć ten nauczycielski ton" jestem z wykształcenia pedagogiem ale nie silę się na wykład, piszę po prostu to co czuję i to jak to widzę przykro mi że komuś to się nie podoba

jebać taką rodzinę, znajomych, sasiadów i ich projekcje

egoistyczne i glupie- zgadzam sie z toba mnie tez sie pyutaja dlaczego biore slub bo przeciez w ciazy nie jestem to nie moze byc innego powodu ale teraz coraz czesciej spotyka sie osoby ktore zyja bez slubu i maja dzieci w moim otoczeniu jest duzo takich sytuacji i juz nikogo to tak bardzo n ie dziwi jak kiedys kilka lat temu teraz ludzie tak bardzo sie ludzmi nje przejmuja i maja racje"P

Małżeństwo, rodzina...to definicje kościelne Ślub był dla rodziny, tak jak i wesele...przecież o to tu chodzi...ma być tak jak robią inni. Mnie nie interesuje czy ślub dla Kościoła jest ważny. Dla mnei ważny jest mój związek i mój partner, to dla niego jestesteśmy razem, nie dla Kościoła, jego wytycznych czy społeczeństwa. Jestem z nim bo go kocham i śmieszą mnie te stwierdzenia że nie jesteśmy rodziną czy że małżeństwo jest nieważne.

ja nawet słyszałam takie plotki o jednej parze, która nie ma dzieci, że ten gość jest gejem na pewno tak, to Polska właśnie

Dobre pytanie: po co był ślub: właśnie dla tych wszystkich osób które nie pozwoliłyby nam mieszkać razem bez ślubu. Dla teściowej, jej znajomych, rodziny itp. Po to by mieli to czego oczekiwali.Ale to był tylko początek bo teraz kolejne oczekiwanie to dziecko. M abyć i już no oni się spodziewają ;-) W sumie to zaczyna być zabawne bo po siedmiu latach zaczynają już mi współczuć, że oni mi tak życzą i życzą i wypytują a dziecka jak nie ma tak nie ma. Ale na poczatku to była tylko ciągła frustracja teściowej i agresywne pytania.

no przeciez ludzie teraz beda sie doszukiwac dlaczego tyle lat nie maja dzieci ale to jest sprawa indywidualna ja np bardzo pragne miec dziecko natomiast nie potepiam autorki ze nie chce to nie kazdy musi pragnac tego samego dla jednego liczy sie rodzina i dzieci dla innych rodzina i rozwijanie pasji...wiec ja autorko bym tak powiedziala tesciowej i popros ja zeby wiecej cie o to nie pytala bo nie chce poruszac tego tematu...ze wnuczka z waszej strony sie nie doczeka

zapytaj jej, czy ona też urodziła pod wpływem presji i czy dlatego myśli, że zmusi presją ciebie do tego samego....

a my zamieszkalismy ze soba przed slubem i nie obchodzilo nas zdanie innych no przeciez jestesmy dorozsli nie bede mamusi pytac czy moge sie wyprowadzic....na pewno dla rodziny lubu bym nie wziela...dla siebie jak najbardziej..a jak ktos by protestowal to tym bardziej by nie wziela tego slubu bo nikt nie jest wstanie podwazac mojej decyzji

wymusili na was ślub więc myślą że wymuszą wszystko inne..........

karolkaj Ty umrzesz w samotności nic ci nie pomoże robienie bachorów swojej żonie dzieci cię opuszczą bo Półmózgiem katolickim jesteś

Trudno rozmawiać z kimś kto nie rozumie że zadaje intymne pytania. Są też takie osoby które nie chcą usłyszeć prawdy. Oburzają się itd, reagują jak wiele osób na tym wątku. Jak to mozna nie chcieć mieć dzieci ? Jeśli ktoś reaguje w ten sposób to dalsza dyskusja nie ma sensu...a problem jest wtedy gdy ta osoba ponawia te pytanie. To zwykły brak taktu. Albo nie zadaję intymnych pytań z zasady...albo gdy z reakcji danej osoby zorientuję się że się zagalopowałam....nie popełniam tego błędu w przyszłości i nie zadaję tego pytania ponownie. Osoby które notorycznie dopytują robią to zupełnie bez jakiekolwiek wyczucia i taktu.

dzieki ci autorko za ten watek, bo po jeo lekturze utwierdzilam sie w przekonaniu, ze dobrze robia nie myslac o powrocie do kraju, gdzie przewazaja ograniczone jednostki o niesamowitej ciasnocie pogladow. Masz kase i nie chcesz dziecka?? na stos z toba!

Boże niektórzy są tacy tępi, dziewczyna zadała pytanie i oczekuje odpowiedzi, a niektórzy zamiast jej pomóc to wytykają egoizm. :O puknijcie się w puste główki. Ja też nie chce mieć dzieci. Nawet ich nie lubię i pieprzenie, że swoje to co innego też jakoś do mnie nie przemawia. :D Ale do rzeczy. Autorko, myślę, że w wypadku takiej zrzędy spokojne tłumaczenie może nie wystarczyć. Tu trzeba ją inaczej załatwić. Razem z mężem musicie jej wbić do łba, że nie zamierzacie być rodzicami. Wiem, że to będzie ciężkie, bo widać kobieta wyznaje tradycyjny model rodziny, no ale musi się pogodzić z tym, że od Was wnuków nie zobaczy. :D Być może ją trochę urazicie, zawiedziecie, ale trudno to jest Wasze życie, a nie jej, a rodzenie dzieci tylko po to aby zadowolić innych jest najgorszą rzeczą jaką możecie z mężem zrobić.

autorko nie możesz z tą babą gadać z taktem, bo ona taktu nie ma musisz to jej językiem przekazać - po chamsku bjhbhj święta racja, jak się ma kasę, to trzeba stąd uciekać

O jakie miłe komentarze zagrnełam. To napiszę: byłam adoptowanym dzieckiem, wiec powstałam z wielkiej miłosci i potrzeby. Być może właśnie ta przemyślana decyzja o powołaniu mnei na ten świat sprawiła że ja przynajmniej przypadkiem dzieci nie płodzę. A co do ojców, sorry ale na co drugim temacie tutaj czytam właśnie jak wzorowo pomagają żonom wychowywać dzieci (to oczywiście ironia)

decyzja ( dobrze, ze wspolna, ale nie dziw sie, ze tesciowej jest zwyczajnie smutno z tego powodu, bo sama wie, jak to jest byc matka, ile z tym jednak radości. Czy powiedziala wam,ze zaluje ,ze ma syna? Oczywiscie nikomu obcemu nic do tego, jednak najblizsza rodzina chce dla was jak najlepiej ( na podstawie wlasnych doswiadczen). Jesli jestes pewna swojej decyzji, postaraj sie o naprawde powazne argumenty ( akurat hodowla psów nie przeszkadza, wręcz dzieci za niedlugo w tym moga pomagac ( moje sa wolontariuszami w schronisku i naprawde bardzo duzo robią). Argument,ze sie nie lubi dzieci tez odpada - wiekszosc ludzi nie lubi specjalnie ( a nawet bardzo nie lubi) CUDZYCH dzieci - do wlasnego nie ma sie stosunku jak do dziecka, tylko jak do najblizszego przyjaciela. Rowniez argument,ze sie nie czujecie na silach tez jej nie przekona, bo na pewno nie jestescie slabsi psychicznie i fizycznie od wiekszosci malzeństw. Wiec pomysl o jeszcze innych argumentach, bo te latwo tesciowa obali i nadal bedzie namawiać. Mozesz cwiczyc na mnie - poradze, czy sie nadają:)

miłość , wolność i myślenie aż bucha od katolików na kilometry ;)

No dokładnie, i miej tu odwagę żyć po swojemu w tym kraju jak nawet w rodzinie nie masz prawa czy odwagi wyrazić swojej opinii. Tu na forum napisałam otwarcie o swoich przemyśleniach. Wierzycie że byłabym w stanie wyrazić je prosto w twarz teściowej ?