Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość skoliozzzzza

kto nie lubił w szkole lekcji wf i dlaczego

Polecane posty

Gość urocza czarownicaa
nie lubialam w lo wfu, zawsze byla siatkowka, no zawsze, czasem kosz, a szkole mialam odpowiednio przygotowana do roznego typu zajec, mielismy sale do gimnastyki, stadion tez obok byl,silownie, sale siatkowki, koszykowki a za plotem basen miesjski z ktorego szkola mogla korzystac, ale niestety mialam wuefistke ktora tylko tym nas meczyla i z innymi wuefistami sie zaminiala na te sale do sitkowki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbvcdfgh
ja tam cały czas miałam lewe zwolnienia, bez sensu są takie ćwiczenia na zaliczenie, uczenie się wsadów do kosza, podawania piłki na ocene wszystko takie jakieś głupie; wf powinnien byc lekcją która pomiędzy lekcjami daje dzieciakom umysłowo odpocząć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urocza czarownicaa
ja chcialam chodzic na besen i chodzilismy ale tylko jeden semstr bo dziewczyny nie chcialy(bo niby grybe i sie wstydza a tylko dziewczyny chodzily bez chlopakow) chcialam chodzic z inna grupa o tej samej porze kiedy ja i oni moja wf ale nie nie moge musze grac w glupia siatke, wo;lalam gimnastyke ,,wolalam biegi na stadionie trenowac,ale tez nie moglam no do dupy ten wf w lo byl na studiach zapisywalam sie na co chcialam i chodzilam kiedy chcialam, byle by tylko godziny wychodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fezyl
nie lubie wf ponieważ mam bardzo wredną nauczycielke która faworyzuje swoje uczennice a dziewczyny z innych klas lekceważy . Zawsze miałam z wf ocene celująca a u niej ledwo zdałam tylko dlatego że mnie nie lubi ; //// ohh... ;/;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwielbiałam wf, ćwiczyłam zawsze- nawet jak miałam rękę w gipsie:D za to miałam koleżanki które przez całą szkołę miały lewe zwolnienia z wf, dlaczego? Bo im tipsów było żal:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubilam wf-u szczegolnie w gimnazjum bo czesto gralismy w siatkowke a ja nie potrafilam i sie stresowalam jak pilka do mnie leciala:o w liceum bylo spoko bo w sumie nic nie musielismy robic:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataaaa12584
brrr, mam gesia skorke na samą mysl o wf. nienawidzilam tego! nie umialam grac w siate, jak slyszalam "koszykowka" to umieralam. skok w dal, biegnie na stadionie....do teraz mam skręt żołądka jak przejezdzam obok stadionu. za to na studiach chodzilam na wf na aerobik, czyli moją milosc :) kocham to i w tym sie spelniam. chodzilam nawet 3 razy tygodniu, dołączalam do innych grup. w przyszlym roku tez bede chodzic, mimo ze juz nie mam wf :) ten aerobik to jest wynagrodzenie za te wszystkie męczarnie od pdstawowki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc nie ujawnie sie
Tyle jest fajnych rzeczy, które można by było robić na wfie, a w programie od x lat kosz, siatkówka, gimnastyka przymusowa - stanie na rekach, na głowie, skakanie przez kozły, trumny i inne duperele. Do tego nauczyciel od śpiewu prowadzący wf w podstawówce ;o Miałam przez 1 rok fanego nauczyciela- uczyliśmy się grać w różne nietypowe gry np. palant, hokej na trawie, krykiet,czy zwyklego badmintona, sami wyszukiwaliśmy je i przekazywaliśmy grupie zasady- zabawa przednia , a ci co nie byli zbyt wysportowani mieli szanse na dodatkowe oceny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat jak dziewczyny stawaly na glowie mi sie p[odobało :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc nie ujawnie sie
...a dodatkowo właśnie aerobik, gimastyka artystyczna dla chętnych i nauka tańców towarzyskich. Ale jak komuś sie nie chce prowadzić ciekawej lekcji to powie weźcie se piłki do siatki i grajcie, a na drugiej lekcji w kosza ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
abc nie ujawnie sie --> "Tyle jest fajnych rzeczy, które można by było robić na wfie, a w programie od x lat kosz, siatkówka, gimnastyka przymusowa" Dokładnie! Wuefistom udało się obrzydzić sport całym pokoleniom. Nasza w podstawówce mówiła do uczniów mniej wysportowanych "sieroto Boża". WF składał się ze skoków przez skrzynię (największy szkolny stres dla sporej części klasy) oraz gry w dwa ognie, uprawianej do znudzenia i z upokarzającym "dobieraniem do drużyny" przez kapitana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidziłam wuefu
W podstawówce chłopcy gapili się na mój biust, który był dość duży i ślinili się - jakiś głąb wymyślił wf koedukacyjny; ogólnie byłam kiepska i miałam straszne kompleksy. W szkole średniej faceci od wf to obleśne typki napędzające się wzajemnie - najlepsze jest to, że jeden obecnie kandyduje od lat kilku do rady naszego miasta (totalny głąb i wieśniak). Na studiach wf uwielbiałam -popierwsze był basen gdzie byłam jedną z 2 najlepszych, po drugie masa gimnastyki w której też byłam świetna no i profesjonalna kadra a nie jakieś obleśniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc nie ujawnie sie
wf na studiach- super- jak wcześniej pływałam na siekiere co 5m odpoczynek, tak mnie nauczyli pływać wszystkimi stylami lekko sprawnie i przyjemnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataaaa12584
no dokladnie, jeszcze to dobieranie druzyn przez 2 osoby. zawsze bylam wsrod tych ostatnich wybieranych :o nie umialam grac w kosza i siatke, w dal skakalam na 2 metry, bieganie jeszcze pol biedy, jakos mi szlo... dzieki Bogu przez cala edukacje ominęło mnie skakanie przez kozla i skrzynie! tego juz bym nie zniosla. i tak kazdego ranka budzilam sie i zastanawialam sie, czy mam tego dnia wf w planie lekcji. jak juz wspominalam, na studiach karą byloby dla mnie nie pojsc na wf :) sama sie sobie dziwie. nawet zaczelam sobie jogging uprawiac. i to zupelnie co innego, niz to zmuszanie na wf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antywuefistka
w- f był moją zmorą, jednak jedną lekcję zapamiętam na zawsze :classic_cool: :-D otóż w podstawówce mieliśmy zastępstwo z jakimś gościem,który uczył nas jak się robi mostek.No i wygina się, a oczom naszym ukazują się jego włochate jajca, które wylazły z krótkich spodenek :-D :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc nie ujawnie sie
bieg na 1000 m dookoła boiska, wuefista szanowny ma jakąś karteluszke z "normami" czasami odpowiednimi dla dziewcząt w takim a takim wieku i wg tego ocenia... zawsze sie zmieściłam między dst a db, ale dla mnie najwazniejsze było to żeby dobiec nie dławiąc się śliną, nie przewrócić i nie dostać kolki lol ... i złapać oddech jak juz sie dotarło do mety, bo aż paliło w płucach, a współczułam tym tęższym kulającym się na końcu którzy też na zachętę dostali dst

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beataaaa12584
w podstwowce, zwlaszcza w klasach 4-6 i jeszcze w gimnazjum to j mialam tez zawsze 4-5 na koniec, bo zawsze cwiczylam, choiaz nie lubilam wf. i nauczielki zawsze mi dawaly za "ambicje". bo musicie wiedziec, ze wtedy 2/3 grupy dziewczyn nie cwiczylo, bo to bylo takie "feee" sie spocic i w ogole. za wielkie damy zeby biegac wkolo boiska. ale w liceum to naprawde, bieglam i modlilam sie zeby nie zemdlec, a to bylo ledwo na dst. nie wiem kurwa jak oni ukladali te kryteria oceniania :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc nie ujawnie sie
Jak zaczełam chodzic na szkolną siłownie na rowerek stacjonarny i ćwiczenia na nogi, to mi sie poprawiła kondycja, podciągnełam ocene wyżej- za to że sie staram, a tak naprawde byłam tylko troche mniej zmęczona czas poprawiło to tylko o parę sekund. Chyba jak się nie ma predyspozycji, to się nie wyciśnie jak te Jamajskie biegaczki???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nas w liceum przyszła babka zaraz po studiach w ciągu tygodnia 3 razy przyjeżdżała karetka na jej zajęcia wf no cóż kazała nam ćwiczyć na poręczach i to bez asekuracji, a jak ktoś sobie cos zrobił to reszta do końca lekcji "wkręcała żarówki" (stojąc w miejscu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w gimnazjum uczył mnie facet, który miał jakieś tam problemy i zaczął chlać. Raz przyszedł najebany na lekcje :o ogólnie fanatyk sportu, w każdym widział sportowca, jeszcze to był mój wychowawca :o w technikum stara prukwa też fanatyczka, ale miała swoich pupilków. Jebana dresiara :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matciap

Dotychczas nie lubilem wf, bo wszyscy sie smiali ze nie umiem grac, ale w wakacje zapisalem sie na oboz sportowy, tam duzo gralismy i czuje sie pewniej. Kupilem też nowe adidasy na stronie sklepu 11teamsports i nie wyglądam tak inaczej niż inni. I do tego udało sie je kupić tanio, wiec mama była zadowolona :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×