Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szaarakowa

Jego matka ściągnie nas na dno !

Polecane posty

Gość szaarakowa

z R. jestem od roku zaręczona. Chce z nim być pomimo tego ze na wszystko musimy zapracowac sami bo jego matka z którą jeszcze mieszka jest bardzo biedna. Niestety, okazuje sie ze ciężka praca i rozważne planowanie przyszłości nie wystarczają. Problemy finansowe tej kobiety odbijają sie na nas. Długi,ciągłe straty (np zepsucie komputera od ktorego to babasko jest uzaleznione) sprawiają ze wypłata mojego narzeczonego wciąż idzie na pomoc tej babie. Ostatnio z jej winy (znowu uszkodziła sprzęt domowy) R. oddał jej pieniądze które od pół roku odkładał na nasze wakacje (mieliśmy uzbierać po równo). Planowalismy w przeciągu roku zamieszkać razem, ale nie wiem czy to sie uda, skoro jego matka 'pożera' wszystkie pieniądze. Nie wiem jak mu przetłumaczyc, że przez tą życiową nieudacznice nasza przyszłość wisi na włosku. Wiem ze to okrutne co teraz powiem ale chciałabym go odciągnąć, zniechęcić do matki, bo to chyba jedyny sposób żeby pozbyć sie tego pasożyta. jak ja moge to zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też będziesz kiedyś matką
i życzę ci takiej synowej jak ty !:D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarakowa
Dobrze, życz mi takiej synowej, niech dba o dobro syna i stworzy mu normalą rodzine. W pewnym wieku (matka narzeczonego ma ponad 60 lat) trzeba zdać sobie sprawę ze życie sie konczy i nie powinno sie swoją osobą blokować możliwości tym, którzy powinni je sobie w tym wieku układać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja żonka
żeby była wredna czy złośliwa to rozumiem, ale to? o kasę ci chodzi a nie o teściową.:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarakowa
gdyby nie ona już byśmy razem mieszkali, nie musielibyśmy rezygnować z wyjazdu na któy ciezko obydwoje pracowaliśmy. Ta baba jest kulą u nogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa punkty widzenia
dlaczego nie pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa punkty widzenia
gdyby twoja mama zostałą bez pieniędzy a facet powiedziałby, że nie wolno ci jej wspomóc to co byś zrobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panktórypokochałsztuke
Co by zrobił Jezus?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarakowa
pracuje, ale dla niej pensja to za mało (a z wykształceniem cienko) Gdyby moja matka miała problemy finansowe nigdy nie brałaby ode mnie, moze ewentualnie jednorazowo, ale honor by jej na to nie pozwolił. Zwłaszcza gdyby wiedziala ze przez to nie moge zamieszkac z narzeczonym i ułożyc sobie zycia. Moi rodzice tez nie są szczególnie bogaci, ale nie są takimi nieudacznikami jak ona. Moze nie zyjemy w luksusie ale nie brakuje nam na jedzenie czy potrzebne rzeczy. Matka narzeczonego nie ma wykształcenia, pracuje jako woźna w przedszkolu, rozwiodła sie kilkanascie lat temu i od tego czasu nie ma z kogo zyc. Ja przesadzam ? To ona kupiła sobie nowy komputer kiedy moj narzeczony nie mial kurtki na zime (kiedy sie jeszcze uczył). I co? dobra matka?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarakowa
są ludzie którzy umieją wyżyć z naprawde małą ilością pieniędzy. Tylko ona nie umie gospodarować, bo po co, łatwiej żebrać i naciągać syna. Do pracy (ma blisko) podjezdza samochodem, laptop,internet, ciuszki. Jeździ czesto po kolezankach, wiec na paliwo jakos ma. Szkoda tylko ze gdzies miała jak przez prawie 2 tygodnie lodówka była pusta, że syn chodził w podartych butach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie to nie bajka
"ma ponad 60 lat) trzeba zdać sobie sprawę ze życie sie konczy i nie powinno sie swoją osobą blokować możliwości tym, którzy powinni je sobie w tym wieku układać. " - pomijając wszystkie twoje wypowiedzi mam pytanie, które jest tu chyba retoryczne: Jaki jest twój stosunek do eutanazji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarakowa
jestem za eutanazją. podeszły wiek niesie za sobą choroby, niedołężność, niezdolność do podstawowych czynności. Sama wiem, ze chciałabym umrzeć zamin zaczne być kłopotem dla innych i tylko cieniem dawnej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże..... mam syna, chyba sie powieszę. Albo bedę leżeć krzyżem w kościele żeby nie trafił na taka sucz jak ty autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarakowa
nigdy nie wyjdzie z biedy i nie bedzie mial lepszego zycia z taką kulą u nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to jest jego MATKA! A jaki ty masz stosunek do matki, on ja na pewno kocha i chce dla niej jak najlepiej. I nie walcz z tym. Matke ma się jedna a koniet (żon) można miec wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog amator
masz pomysły autorko, niezłą burzę wywołałaś tą prowokacją, może powinnaś skończyć psychologię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to zapierdalaj do roboty, zeby wam starczyło a nie siadłas na chłopa jak na starą klacz i myslisz , ze swiat zawojujesz :O!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drgawka
A ja Cię rozumiem! Z tym moim mieliśmy zamieszkać razem w domu razem z jego mamą. Trzeba tam wymienić dach, okna, elewację, instalację wodną, elektryczną, schody, no wszystko. Zastanawiałam się, czy lepiej nie zbudować nowego domu (wyszłoby porównywalnie cenowo), ale doszliśmy do wniosku, że nie zostawimy jej samej. Pracować jej się nie chce, no ale jakbyśmy we dwójkę pracowali, to niechby sobie siedziała w domku, pogrzebała w ogródku, czy coś. Jakoś dalibyśmy radę. Aż do pewnego dnia. Mój luby wraca z pracy, a tu jakiś chłopina pod drzwiami i twierdzi, że jest komornikiem (!). Umówiliśmy się z nim w jego biurze, poszliśmy, okazało się, że mamusia wzięła kredyt pod zastaw domu. Wzięła 5 000, ale przez dwadzieścia lat narosły odsetki do 45 000. Zapytaliśmy ją, na co wzięła i czemu nam nie powiedziała, żeby można było szybciej spłacić, a ona się na nas obraziła, że się wtrącamy, jak to zaraz umorzą z przedawnienia (!). Dobrze, że ten mój spotkał komornika, bo władowalibyśmy kupę kasy w dom, któremu być może za kilka lat grozi licytacja. Efekt jest taki, że nie mieszkamy z nią. Czasami pomagamy, ale nie utrzymujemy jej, jak przedtem. Teściowa prawie ściągnęła nas na dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarakowa
gdzieś mam psychologię i burze opinii. Pewnie wszystkie osoby które sie tu wypowiadają nie widziały nigdy wstydu osoby która chciaż pracuje, nie moze pozwolić sobie na nic, zalozyc własnej rodziny chociaz jest dorosła i brakuje jej podstawowych rzeczy jak obuwie czy ubrania. Narzeczony marzy o malutkim domku z ogórdkiem, o wieczorach z dobrym winem i mam go tylko z żalem głaskać po głowie bo błędy jego matki odbijają sie na nas i na nim? Każdy ma jedno życie, jak je spieprzy to cierpi, ale nie widze sensu pokutowania za poprzednie pokolenia ! za matke która jedyne co moze dac dziecku to swoje dlugi w spadku (bo rozbita rodzina, przeprowadzki z miejsca na miejsce, siedzenie przed tv lub kompem kiedy sie włóczył ze złym towarzystwem i brak zainteresowania dzieckiem to nie jest zachowanie dobrej matki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolmalnolaa
amnie sie wydaje,ze jednak matka narzeczonego autorki po prostu naciaga swoejego syna. Jezli uzalezniona jest od komputera i to z jej powodu komputer sie zepsuł,to powinna miec zakaz uzywania dopoki jej nie bedzie stac na naparwe,albo oddanie synoi pieniedzy . Sa sytuacje gdy dzieci powinni pomagac rodzicom gdy sa w biedzie,ale jezli bieda rodzicow zwiazna jest z jakimś uzaleznieniem,nierozwaznym wydawaniem peiniedzy,to taki rodzic nie powinien oczekiwac pomocy od swoich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarakowa
drgawka, gratuluje cierpliwości że przeszłaś przez to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarakowa
Enfant Terrible , pracuje i uczę sie zaocznie. i mylisz sie, nie chce zawojować świata ale ułożyć sobie życie bez pokutowania za cudze błędy, na własny rachunek. Kiedy narzeczony miał 19 lat i miał jeszcze szkołe i praktyki, to ja z pieniędzy za pisanie prac maturalnych, opieke nad dziećmi, sprzątanie pomagałam finansowo kiedy mu czegos brakowało. Jak na licealistke wziełam na siebie wtedy bardzo duzo...chyba tylko po to zeby jego matka dalej wegetowała przed komputerem i nawet nie zastanawiała sie jak polepszyc sytuacje w domu albo jak gospodarowac pieniędzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drgawka
Gdybym go nie kochała, zostawiłabym go. Dla jego mamy też chciałam dobrze, wiem, że byłaby szczęśliwa, jako kurka domowa, świetnie gotuje, lubi ogródek, a dla mnie to jakieś oczywiste, że należy naszym rodzicom pomagać. Ale z tymi kredytami i kilkoma innymi rzeczami przegięła. Np. siedzimy sobie, nie mamy prądu nagle. Ciemno, mogiła. Dzwonimy więc do elektrowni - gdzie powiedziano nam, że prąd przywrócą nam, jak uregulujemy rachunki za pół roku. Tak my w szoku - bo pieniądze zostawialiśmy jego mamie zawsze w kopertach, np. koperta z elektrowni, kwitek i pieniądze. Robiliśmy tak, ponieważ pracujemy w godzinach otwarcia okienek ;) więc ona sama zaoferowała się, że będzie chodzić. Okazało się, że pieniądze brała dla siebie, a rachunków nie płaciła. Żeby chociaż kupiła sobie za to jakiś ciuch, krem... Ale nie - ona wydała to na nie-wiadomo-co. Nie mamy pojęcia, co robiła z tymi pieniędzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scanner123
masz cięt jęzor i chyba temperament cię rozsadza. też byłbym ciekaw twojej odpowiedzi na pytanie zadane przez "życie to nie bajka'". Bardzo nie podobaja mi sie twoje sformułowania. Mam niespełna 60 letnią babcię i nie chciałbym, by się usuneła bo ja potrzebuję przestrzeni - tak odebrałem to co napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cjdhddhd
nie wiem czy to provo cz tez nie,ale znam taka syt z mojego otoczenia.nie wiem czemu napadacie na autorke,ze zla synowa bedzie itd, bo to gruba przesada,ze matka zeruje na dziecku.mozna pomoc jak najbardziej a nawet trzeba,ale to jest jawne wykorzystywanie!!!moja tesciowa tez jest biedna,ale jakos sobie radzi,nawet jak jej proponowalismy pomoc to omowila twierdzac,ze poki co jest ok ale jak bedzie ciezko to sie zwroci do nas.jak ma sobie zycie ten chlopak ulozyc jak nie ma za co mimo iz pracuje,matka pozbawia go mozliwosci zalozenia rodziny przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym po prostu
zamieszkała z nim osobno. Skoro jesteście dorośli na tyle, by założyć rodzinę to wynajmijcie coś i razem zamieszkajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szaarakowa
scanner123 , ok. ale pewnie nie jesteś w takiej sytuacji ze przez babcie nie mozesz realizować jakis swoich potrzeb . Byc moze masz warunki zeby zapewnic babci dom, bezpieczenstwo, spokojną starość i jej to pasuje. Ale zastanow sie, gdyby faktycznie twoja babcia w jakims stopniu byla przeszkodą, gdybyś mimo ciężkiej pracy nie mial pieniędzy bo wszystko szło by na nią, jak ty byś sie z tym czuł? I co wazniejsze, jak ona by sie z tym czuła? jeśli jest kobietą honorową, zna realia współczesnego zycia to pewnie sama chciałaby usunąć sie, bo cie kocha i chce zebys żył normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Ci powiem tak : matke ma sie tylko jedną, a narzeczona.. rzecz nabyta:D. Uwazaj , zeby Ciebie Twoj kochany nie odsuną na bok... Skoro jestes taka do przodu, wyprowadz sie ... po co siedzisz na garbie u jego matki? Mało Ci ? przeciez z Twoich pieniedzy nie doklada... :D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość scanner123
nie "szarakowa" , ja byłem po prostu inaczej wychowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×