rodzice uniemożliwiają mi studia w innym mieście

i nie chodzi o kwestie finansowe po prostu nie chcą żebym wyjeżdzała, i według nich jak się nie dostanę tutaj, to lepiej zebym rok nic nie robiła, niż żebym wyjechała usłyszałam jeszcze, że dopóki sama się nie utrzymuję to nie mam własnego wyboru i oni za mnie decydują a planowałam, nie ukrywając tego, studiować w innym mieście właściwie już od 2 lat. Cóż oni widać traktowali to jako żart

a dokładniej mówiąc moja mam i ojczym i żadne argumenty do nich nie przemawiają po prostu nie mogę wyjechać, bo nie bo mojej mamie będzie smutno

a mi jest smutno bo postępując w ten sposób rozwalają nasze dobre stosunki chyba na zawsze myślałam o tym by jakoś zarobić w wakacje i wyjechać po prostu problem, że się na drogie studia wybieram, artystyczne, i wątpię by udało mi się samej utrzymać

czuję się strasznie, jakbym była uwięziona i dręczona przez nich a o pieniądze im nie chodzi, bo wspaniałomyślnie mi zaproponowali, że jak nie chcę z nimi mieszkać to mogę sobie tutaj coś wynająć x.x

chyba nie mają do Ciebie zaufania. Spróbuj ich przekonać, ale nie szantażować. Jak moi rodzice nie chcieli dobrych kilka lat temu żebym się wyprowadziła, to powiedziałam, że sprzedam moją GITARĘ :) i laptopa i się wyprowadzę :)

Też się czuję uwięziona, bo mam nieco podobą sytuację - nie mogę wyjechać z rodzinnego miasta, bo moi rodzice nie mają co miesiąc takiej kasy, zeby mnie utrzymac w duzym miescie a u mnie nie ma uczelni. Do pracy iść nie mogę, bo albo jest w tych godzinach co zajęcia na uczelni, albo taka praca typu mcdonald czy supermarket nie wchodzi w grę ze wzgledow zdrowotnych... Popadłam już kiedyś w depresję, ale pomyślałam, ze na studiowaniu życie się nie konczy, choc chcialabym moc byc samodzielna i wyjechac na jakis czas jak moje kolezanki... Choć znam wiele osob po studiach, ktore nie mają pracy....

to co ty sie pytasz. Wyjezdzasz, pracujesz, co oni maja do tego jestes dorosla. To Twoje zycie. Jesli sie dostaniesz to sie nie wahaj

tzn zaczniesz prace czy chcesz by Cie utrzymywali

w wakacje mogę pracować, ale potem połączyć to ze studiami będzie ciężko ale chodzi mi też o ich podejście, chyba chore trochę

właściwie to są też przeciwni bo chcę wyjechać do miasta w którym mieszka mój narzeczony nie lubią go, dlatego że jest po prostu, bo innego powodu nie mają a my mamy już dość jeżdżenia do siebie pociągiem co chwil, jesteśmy, ponad dwa lata ze sobą i planowaliśmy że razem zamieszkamy. a on mnie przecież nie będzie utrzymywać, na razie sam studiuje, poza tym nie chciałabym tego

wyjedz i olej ich, potem będziesz żałować!