Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niezapominajka Jena

Co o tym myślicie??

Polecane posty

Gość Niezapominajka Jena
wiem, że młoda i mogę sobie znaleźć inneg, bo mam czas... Ale my naprawdę jesteśmy zgraną parą, biorąc pod uwagę całokształt. Kocham go, ciężko mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adel
Bądź TWARDA i daj mu szansę na zrozumienie swego blędu, ja daje mu 3 dni. tyle trwał powrót do normalności mojego Misia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
A czym Twój mężczyzna sobie zasłużył ,jeśli mogę spytać? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
I co, przez te 3 dni wogóle się do Ciebie nie odzywał? Bo mnie to szczerze męczy, gdybym zobaczyła choć jedno nieodebrane połączenie albo sms to byłoby mi łatwiej, bbo bym wiedziała, że myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adel
Także takimi odzywkami, robil z igly widły! teraz gdy tylko ma focha bez powodu nie odzywam sie dopoki mu nie przejdzie! tylko musze jeszcze nauczyc sie nie odbireac od niego telefonów gdy jestem zla tak jak on to robi!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
to taż nieciekawie... Ale fajnie, że dałaś sobie z tym radę :) Ja mam cichy zamiar nie odpisywać i nie odbierać, po prostu czekać aż przyjedzie, daleko nie ma więc kwestia chęci... Tylko póki co ich nie widzę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adel
a od kiedy to trwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
Właściwie dziś pierwszy dzień, bo wczoraj jakoś przed 23.00 od niego wróciłam. I szczerze to nie wiem co on teraz myśli, bo jak wsiadałam do auta to powiedział żebym wracała ostrożnie i dał mi buziaka. Ja odpowiedziałam "dobranoc" i od tej pory nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adel
Spokojnie nie pozwoli żebys odeszła i to nie jest powód do rozstania! daj mu 3 dni! zajmij się soba, spotykaj sie ze znajomymi, nie siedz w domu bo bedziesz tylko o tym myslec i plakać! rób cokolwiek byle tylko zapomniec o tej sytuacji:) bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
Dzięki serdeczne :) faktycznie, lepiej wyjść do ludzi, a nie smutać w te wieczory. Mam nadzieję, że jutro będzie szukał kontaktu, bo to mnie uspokoi i da dalszą motywację do wytrwania przy swoim ;) Napiszę jutro, jeśli będziesz na kafe i znajdziesz chwilkę to zapraszam :) A teraz już mykam spać i mam nadzieję, że sprawnie mi to pójdzie. Spokojnej nocki, pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adel
postaram się wpasc jutro;) odezwie sie :) do milego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko232323
Witajcie kobietki:) Cieszę się Autorko że wytrzymujesz! Wiem jakie to trudne czekać na telefon,sms...dlatego przesyłam Ci dużo pozytywnej energii:) Dasz radę!:) adel ma rację- nie myśl o tym, zajmij się sobą- szybciej Ci czas zleci i nie będziesz się zamartwiać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adel
Dziekuje za poparcie:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
I jak tam Kobietki, jest któraś z Was? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
U mnie nadal bez zmian, on wciąż milczy, a ja jakoś się trzymam. Choć muszę Wam przyznać, że szczerze mnie to męczy. Bardzo bym chciała wysłać mu choćby któtką wiadomość, coś w stylu "sprawiłeś mi ostatnio wielką przykrość". Ale nie wiem czy to ma sens? Siedzę teraz sama i popijam winko.A to sprawia,że otwieram się na szczere rozmowy... ;) Też tak macie? :) No ale staram się pohamować iwciąż milczę. To dopiero 2 dzień, a już ledwo się powstrzymuję. Zmotywujcie mnie dziewczyny, bo czuję, że się poddam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet, jeżeli obrócił to w żart, to powinno Ci to dać do rozumienia. Sama byłam w niemalże identycznej sytuacji, byłam tak naiwna, zaślepiona, wierzyłam, że jakoś się zmieni, to ja zabiegałam o niego, a on miał mnie gdzieś. W końcu zaczęłam dostrzegać to wszystko, postanowiłam, że nie dam się więcej upokarzać. Nie daj się traktować przedmiotowo, w czym on jest lepszy od Ciebie, że może tak robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
Wiesz, mi to dało do myślenia... tylko im dłużej myślę, tym gorzej się czuję. A pamiętam z tej rozmowy jeszcze taki motyw, że powiedziałam mu, że kiedyś się bardziej się starał, a on mi odpowiedział, że co było kiedyś to już minęło. Przykro mi się zrobiło i powiedziałam mu, że sms na dobranoc nie boli, a on na to, że nie boli, ale mu się nie chce :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A on oczywiście pierwszy się nie odezwie, bo to naruszyłoby jego 'męską dumę', albo po prostu jest mu dobrze z tym. Naprawdę, powinnaś pogadać z nim na poważnie. Chyba nie chcesz latać wokół niego do końca życia? Usługiwać mu? A on w końcu Ci powie, że jednak Cię nie kocha. Zupełnie jakbym czytała o swoim, zakończonym miesiąc temu związku. A od kiedy zaczął się w ten sposób zachowywać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
Właśnie chodzi o to, że on mnie nigdy wcześniej tak nie traktował. Zawsze mnie szanował, sex nie był nigdy pierwszorzędną sprawą, 100 % uszanowania dla moich decyzji, zero nacisku itd. Wiesz co? słyszałam kiedyś coś takiego, że faceci są w stanie kochać się z kobietą, nawet jeśli są świeżo po kłótni, bo im to nie psuje "romantycznego nastroju" i w sumie teraz jak tak myśle to chyba się z tym zgadzam. Tak sobie myślę, że on pewnie pomyślał, że robię mu na złość, a nie, że nie mam nastroju, bo myślę o tamtym... Ale to nie zmienia tego, że wcześniej powiedział te wszystkie dziwne rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
A długo byłaś ze swoim facetem? Co sprawiło, że ostatecznie zakończyłaś tą znajomość? Żałujesz tej decyzji? On zabiega o kontakt z Tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, myślałam, że od dłuższego czasu tak się Tobą bawi. Jeżeli to tylko taki tam wybryk, to nie warto skreślać wszystkiego. Każdy człowiek czasem coś głupiego palnie. Nie przejmuj się tym, wystarczy, że pogadasz z nim. U mnie w takim razie było zupełnie inaczej, bo jego egoizm przekładał się na nasz związek prawie od początku, byliśmy 2 lata, w końcu czułam, że strasznie się upadlam, że jestem dla niego nikim. W końcu powiedział, że zależy mu na przyjaźni ze mną, co okazało się bzdurą, bo nawet wtedy nie miał ani chwili się spotkać, a jak już się umówiliśmy - zapominał o tym. W końcu powiedziałam mu, że mam gdzieś taką przyjaźń, on się nie odezwał do teraz ani słowem. Nie żałuję, ale nadal go kocham. Ach, ta naiwność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
Przykro mi, że Wam się nie ułożyło. Ale skoro był egoistą i mu nie zależało to nie masz czego żałować. U mnie to pierwsza taka sytuacja, ale nie wiem jak tym teraz pokierować żeby było jak najlepiej. Zawsze to ja inicjowałam kontakt jak coś nas poróźniło. Po prostu taka jestem ,że lubię wszystko wyjaśnić od razu i przejść do porządku dziennego. Ale teraz to nie dotyczy jakiejś tam różnicy zdań, on mnie zranił i chcę by o tym wiedział. Tylko obawiam się, że mu może nawet nie przyjść do głowy jak dla mnie to jest ważne by wyjaśnił mi przyczyny swojego zachowania. A mnie to corażzbardziej zżera od środka. NIe mam się komu poradzić, tylko na kafe mogę się wygadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież to facet :D. Zapewne masz racje, że nie rozumie, że to dla Ciebie ważne. On po prostu nie widzi rangi sytuacji, wiesz, czasem coś, co dla jednych jest wielką sprawą, dla innych jest błahostką. Nie pozostaje Ci nic innego, jak powiedzieć mu to wszystko. I naprawdę nie masz się czym przejmować, w każdym związku jedna osoba jest bardziej ugodowa. Szkoda tylko, że nie może się chociaż raz odezwać. No i nie przejmuj się tym, co powiedział pewnie podczas kłótni, ja sama też powiedziałam byłemu, że nie chce go znać i że go nie kocham, chociaż to nie była prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
Tylko, że ja chciałabym zobaczyć, że skoro on nie widzi problemu to choć trochę dąży do kontaktu. Po prostu nie rozumiem czemu nie potrafii zadzwonić, albo wysłać głupiej wiadomości? Mógłby nawet udawać, że wszystko ok, ale byłoby mi łatwiej gdyby próbował się ze mną skontaktować. A tu nic, totalna zlewka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
Ja czuję, że jak zadzwonie i powiem mu co czuję, albo poproszę go o spotkanie i wtedy to zrobię, to on tylko mi przytaknie i przeprosi dla świętego spokoju, ale tak na prawdę niczego nie przemyśli... A ja bym chciała żeby się przejął tym, że sprawił mi tą przykrość i zapamiętał, że nie godzę się na takie traktowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukaraczaczczczczaaa
Wytrzymaj jeszcze trochę proszę, bo jak teraz się złamiesz tylko go upewnisz że ma Cie w garści. Niech się zastanowi, w końcu do Ciebie przybiegnie! Faceci czasem potzrzebują dużo czasu żeby wszystko ułożyć sobie w głowie. Jeżeli mu na Tobie zależy to nie masz się o co martwić, wszystko sobie wyjaśnicie. Ja wiem jak jest trudno wytrzymać, a jak jeszcze się nudzisz i popijasz alkohol to już całkiem...ale będziemy Cię wspierać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezapominajka Jena
Postaram się wytrwać, choćby do końca tygodnia. Mam taką nadzieję, tylko w głębi chyba boję się tego, że on do tego czasu się nie odezwie. To wogóle jakaś dziecinada, jesteśmy zaręczeni, a zachowujemy się jak para dzieciaków :/ To chyba taka walka o to, kto mocniejszy w związku, żadne nie chce ustąpić... A ja bronie się rękoma i nogami by nie być znów tą mądrzejszą. Czytałam ostatnio bardzo fajną książkę i wg autorki na mężczyzn tak nie działa żadne zżędzenie jak brak kontaktu, mam nadzieję, że to się sprawdzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wytrwaj! Wierzę w Ciebie! Podejrzewam że on się cieszy, że ma 'spokój', a dopiero potem dojdzie do jego główki, że to na poważnie... dasz rade! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×