Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chcę zasnąc.

.....CZUJE SIĘ JAK ŚMIEC....

Polecane posty

Gość Chcę zasnąc.

Jest tyle rzeczy o ktorych chciałabym napisac, nagromadziło się tego przez lata. Chcialabym zapomniec o swojej przeszłości i narodzic się na nowo. Od dziecka problemy w domu, poważne choroby, zmartwienia, nieustanny stres i wstyd. W miare dorastania zaczely pojawiac się kompleksy na tle wyglądu, problemy w konatkach z rówieśnikami. Czas mijał a ja zamknełam się w sobie i wszystko chowalam w sobie. Teraz zblizam sie do 30 roku zycia i nie mam na koncie żadnego zwiazku, żadnych przyjaciół, żadnych znajomych. Życie przepłyneło obok a ja patrzyłam na nie z daleka cierpiąc, ze nie uczestnicze w nim. Do niczego w zyciu nie doszłam w żadnej sferze a od kiedy uświadomiłam sobie, że mam fobie społeczną, osobowośc unikającą zaczełam jeszcze bardziej użalac się nad sobą i swoją sytuacją. Ciągle czuje się głupia, pusta i dochodze do wniosku, że dzieli mnie intelektualna przepasc między innymi ludzmi. To dziwne, choc mam kilka okropnych defektow w swoim wyglądzie to zdarzało się, że atrakcyjne osoby interesowały się moją osobą. Niestety zawsze uciekałam. Przez pewien czas w moim życiu mialam okazje widywac pewnego nieznajomego. To on, kiedyś mnie dostrzegł i zwrocił na mnie uwagę. Zrobił na mnie kolosalne wrażenie, atrakcyjny, zadbany o ujmującym spojrzeniu. Kiedy zorientowalam się, że czesto mi się przyglada wpadłam w popłoch i nie bylam juz nigdy wiecej w stanie na niego spojrzec. Często o nim myślalam ale kiedy sie mijaliśmy stres opanował moje ciało. Czasem zastanawialam się kim jest. I dzis znalazłam odpowiedz. Przez przypadek natknełam sie na niego na nk...i dziś poczułam się jak śmiec, doszło do mnie, ze jestem nikim. On jest ode mnie młodszy, wiem, ze prowadzi blog, ma swoje pasje, widac, ze jest oczytany, wykształcony, zyje pełnią zycia - a JA jestem jego przeciwieństwem. Nie dosiegam mu do pięt. On przystojny, ja brzydka. On z pasjami ja bez (wszystko konczy sie tylko na marzeniach). On rozwiaja się w pracy, ja cofam. On widac, ze ma coś do powiedzenia, ja wiecznie pusta. On żyje, ja umieram... Po co JA istnieje skoro nie potrafie życ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcę zasnąc.
tak, ale wciąz brakuje odwagii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama siebie dołujesz i wmawiasz sobie najgorsze, a i tym samym dzieje się najgorsze... odrobinę optymizmu, zacznij sobie mówić, że jesteś wartościową osobą, że będzie lepiej, postaw sobie jakieś cele i dąż do ich realizacji, wiadomo, że nie wszystko wychodzi, ale wtedy głowa do góry i jedziemy dalej przede wszystkim zmień nastawienie do siebie!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fakt. Pierwszy krok jest najtrudniejszy. Zawsze. Ale jak go nie zrobisz to będziesz ciągle stała w miejscu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcę zasnąc.
teraz siedze jak kretynka i patrze na jego zdjęcia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro on patrzy na Ciebie to widocznie mu sie podobasz.. Wiem, że to trudne ale może zagadaj chociażby na tym nk.. jeśli w realu brak Ci odwagi. Nic nie tracisz a jedynie możesz coś zyskać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcę zasnąc.
Cytryna1991 w życiu tego nie zrobie, nie chce by wiedzial, ze jestem nim zainteresowana...nawet gdyby nawiazal ze mna jakąs rozmowe od razu wyszly by na jaw wszystkie moje braki, nie chce komporomitacji... jak moglabym go poznac skoro ja nawet nie potrafie patrzec ludziom w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatojatojato
Rozumiem Cię, bo mam tak samo. Bardzo podobna biografia, też choroby w dzieciństwie, tez unikanie, natura samotnika, żyję we własnym świecie, na pozór wszystko jest ok, ale co tkwi we mnie, wiem tylko ja. Myślę, że człowiek nie jest zdolny wygrać z przeznaczeniem. Jedni stworzeni są do sukcesów, inni do porażek. Takie życie. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Takie życie. Niestety." a gówno prawda!!! to wszystko zależy od Ciebie i również to jak szybko to pojmiesz, i sam sobie odpowiedz na pytanie, czy lepiej będzie jak to zrobisz teraz, czy za 10 lat, a może w ogóle na emeryturze będziesz nadal się użalać nad sobą i robić z siebie ofiarę, zamiast już pracować nad tym by to zmienić, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcę zasnąc.
kondomik jak ja zazdroszczę Tobie taiego podejscia do życia, energii...teoretycznie cos tam probowalam ale zawsze konczyło sie klęską i juz nie mam sil by znow probowac, brakuje motywacji a przede wszysktim kogoś, kto by wspieral.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatojatojato
Nie da się zmienić swojego losu. Są osoby, które mimo swojej bezmyślności, błędnych, wręcz głupich decyzji mają po prostu szczęście i tak okoliczności życia się ułożą, że te osoby zawsze spadną na cztery łapy. Są też osoby z ogromnym potencjałem, ostrożne, przezorne, podejmujące wydawać by się mogło mądre decyzje, osoby, którym "nie ma prawa się udać", a mimo to, tak jakoś się życie potoczy, zachodzą jakieś niezależne od człowieka okoliczności, czy zdarzenia, które roz*****ja wszystko. I tyle. Kto tego nie doświadczył - nie uwierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatojatojato
miało być "nie ma prawa się NIE udać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Pomarańcza
wierzysz w predestynację? w to, że wszystko jest kwestią przeznaczenia i człowiek nie może przekształcić swojego wielkiegoo planu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatojatojato
Wierzę, ze człowiek ma być w życiu raczej szczęśliwy lub raczej nieszczęśliwy. Może za sprawa sowich działań próbować zmieniać swoje życie, ale i tak nie wygra z przeznaczeniem i wszystko będzie się rozgrywało tak jak chce los, a nie tak jak chce człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatojatojato
Są osoby, którym los kładzie same kłody pod nogi - choroby, wypadki, kalectwa, śmierć bliskich, a są osoby, które zawsze wychodzą z opresji obronną ręką, ryzykują, a zawsze im się szczęści. I nawet nie zdają sobie sprawy, ile inni "pechowcy" wkładają wysiłku w to, by mieć choć jakiś ułamek sukcesów w życiu, co szczęśliwcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcę zasnąc. ale tu nie ma czego zazdrościć, tylko jak najszybciej wziącćsprawy w swoje ręce i działać, a nie patrzyćjak czas przemija siedząc z założonymi rękami, to od Ciebie zależy jak wygląda/będzie wyglądało Twoje życie od Ciebie zależy, czy wieczór spędzisz przy dołującej muzyce w myślach użalając się nad sobą, czy pójdziesz na spacer/do kina/na rower - może to takie zwyczajne pierdoły, ale podczas nich może się coś wydarzyć, możesz kogoś poznać itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jatojatojato wspomniałeś/-aś o kalectwach - a choćby te wszystkie paraolimpiady? uważasz, że nie mają szczęścia ludzie, których dotyka kalectwo, a mają szczęście, że są mistrzami? to wszystko zależy od Was!!!! użalając się nad sobą nic się nie osiągnie, można się jedynie bardziej pogrążyć, walczcie z tym, że nie się poddajecie wmawiając sobie brednie, że taki Wasz los - BZDURA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chcę zasnąc.
kondomik w pewnym sensie masz racje...sama sie przkonalam, choc zadko wychodze prakytcznie tylko z domu do pracy i z pracy do domu to i tak wiele razy dochodzilo do dziwnych sytuacji, z ktorychy niewiel wyszlo bo sama zawsze wszystko psulam ale okazji do poznania ludzi w takich wlasnie chwialach mialam calkkiem sporo...niestety zwykle jestem zaskoczona tym co sie dzieje, nie potrafie nad steresem zaponowac i pokonac wstydu, bo ciągle czuje ze jestem brzydka i glupia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatojatojato
Żeby startować w paraolimpiadach trzeba mieć uwarunkowania charakterologiczne - np. wole walki, rywalizacji, determinację, tego nie da się wyćwiczyć, trzeba mieć to we krwi...Trzeba mieć też kasę, na to być ćwiczyć, dojeżdżać na treningi, kupować osprzęt medyczny, rehabilitacje.... A na sam koniec - wiele zależy od hierarchii wartości, marzeń...jeśli np. ktoś marzył np. o macierzyństwie, a kalectwo niweczy te plany to te wszystkie medale z olimpiady można sobie do szuflady włożyć i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatojatojato
Chcę zasnąc. - to masz szczęście, ze ktoś chce nawiązać z Tobą kontakt, że przydarzają Ci się jakieś ciekawe sytuacje. Popracuj nad poczuciem własnej wartości, np. u terapeuty, a wtedy jest szansa, ze któregoś dnia zareagujesz właściwie, odpowiesz na sygnał zachęty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mddkw
Uwierz w siebie! to wg mnie jedyna sluszna rada. nigdy w zyciu nie jest za pozno, aby byc szczesliwym. rob wiec wszystko to, co chcialbys robic. wierz przy tym w siebie. nie ma powodu, aby inni ludzie postrzegali cie ak. jak ty siebie postrzegasz.. jestes mlodym czlowiekiem. trzymam kciuki :) powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×