Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ;/

Moj facet nie chce pracować

Polecane posty

Gość ;/

Witam. Jak w temacie. Czarna rozpacz mnie juz na to bierze. Siedzi tylko przed komputerem i nie ruszy sie do żadnej pracy. Jak stwierdził, nie bedzie tyrał po to by zarobic 1000 zł... Strasznie mnie to wkurza... To nie jest tak, że lece na kase.. Sama staram sie pracować gdzie tylko moge i zlapać jakiegoś grosza.. Po prostu obawiam się o naszą wspolną przyszłość.. Wygarnelam mu juz to wszystko bo nie mogłam wytrzymac... Oczywiście obraził sie... Jestesmy razem kolo 2 lat.. trudno byłoby mi sie rozstac :( help :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;/
:((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daisyy
Ojj, skoro facet ma takie oryginalne podejście do życia i pracy znaczy , że nie jest odpowiednim materiałem na partnera a przynajmniej do tego nie dorósł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgkhgv
bylam z takim... Meczyc sie cale zycie, prosba i grozba? To nie jest kwestia lecenia na kase, tylko instynkt samozachowawczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilen
O matko, co to za chlop co nie chce pracowac! Albo teraz go zostawisz, albo bedziesz tyrala tak jak teraz, tylko ze dojda Ci jeszcze dzieci i mezus do calkowitego utrzymania, bo taki stan to sie pogarsza. Innego scenariusza nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Waldek55.....
zimne faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleeeeee...
czekaj, czekaj... kto go utrzymuje? kto mu kupuje bułeczki? masełko? proszek do prania? piweczko? itd. no, kto....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta mnie zmusza
O matko, co to za chlop co nie chce pracowac! facet musi pracować, ma tyrać aż się zesra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
praca za tysiąc , to praca poniżej godności ludzkiej ....ale większość się na to godzi i zapieprzają jak niewolnicy , popychając resztę ...NIECH ŻYJE TANIA SIŁA ROBOCZA! 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co z tego?
dobrze robi, że się ceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jupjup
:DLD :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, moja sytuacja jest gorsza mamy dziecko roczne, ja charuje po 12h dziennie oprócz tego po godzinach sprzatam prywatne mieszkania on siedzi z dzieckiem i nic poza tym, w domu syf jak nie wiem, jak wracam musze sprzątać i gotować obiad na drugi dzien dla dziecka bo on by jej byle co podał:/ twierdzi,że przy dziecku nie idzie nic zrobić :/.. W dodatku ciągle podejrzewa mnie o romanse, zabrania z kim kolwiek kontaktu, jak tylko odezwie się jaki kolwiek znajomy to wypisuje mu esy,że ma mnie zostawić w spokoju i nie pisać do mnie:/ czuje się jak jakiś więzień, czuje ,że moja miłość już się wypaliła zostało przyzwyczajenie i dziecko:( tysiąc razy chciałam odejść i zabrać córkę ale za każdym razem na drugi dzien po kłutni on zachowuje się jakby nigdy nic się nie stało przytula mnie i przeprasza i trwa ta sielanka jakiś czas do kolejnej kłutni..takie błędne koło:/ ja już mam dosyć ileż można, rozmawiałam już z jego mamą, to zamiast wygonić go do pracy to mu kasiurkę przynosi po 100, po 300 a nawet 500zł:/ a ja czuje ,że będę lenia śmierdzącego do końca życia utrzymywać:/ zapisałam się nawet na rozmowę do psychologa, może ja coś źle robię?? on tak twierdzi,wina zawsze spada na mnie- twierdzi ,że on potrzebuje motywacji-czyli buziaków,przytulania i sexu ale ja miłością się nie najem córka tak samo :( moja walka z jego nirobstwem trwa 2 lata bo tyle mieszkamy razem, dodam jeszcze iż zawsze jak wracam z pracy to on siada przed kompem i gra w gry do 2-3 w nocy lub idzie biegac lub na rower a ja zajmuje się domem dzieckiem i gotowaniem, ale co mam zrobic, w żaden sposób nie potrafię go zmienic kiedyś poświęciłam się i nie sprzątałam 3 dni myślałam że ruszy się jak nie będzie miał się z czego napić ale niestety nie poskutkowało:/ pomocy bo oszaleje:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale chyba próbują wygrać np. w totka, czy w kasynie. Trzeba coś próbować. Ja jestem podobny do Waszych chłopów, ale probuje sie dorobic w totka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skotiszirisz
taki facet to nie facet, po co zakłada rodzinę skoro go na nią nie stać? jak chcesz to haruj na darmozjada, ale powinnaś przynajmniej postawić mu ultimatum które zmusi go do pracy. A jak chcesz się rozwieść to musisz się liczyć z tym że to Ty będziesz płaciła na niego alimenty :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sny o przyszłości
ja z moim byłym tak przeżyłam prawie 20 lat, w międzyczasie urodziło nam się dziecko, pracowałam w markecie a do tego dorabiałam po godzinach a on się ze mnie smiał ze jestem głupia że tak ,,hapie,, a on siedział w tym czasie przed tv. W końcu zrozumiałam że on się nigdy nie zmieni, pogoniłam go. Teraz mam inny związek, jest ok. Załuje tylko że wcześniej nie miałam odwagi na zmiany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na szczęście nie mamy ślubu!!! Ja już mu stawiałam ultimatum straszyłam,że ma się nacieszyć córką, bo nidługo się z nia pożegna to zawsze mówi ,że tylko strasze.wyzywa, obraźliwie dogaduje,że rzekomo do kochanka chce odejść itd już myślałam aby na jakiś czas wyprowadzić się z domu i pokazać ,że jestem w stanie to zrobić ,ale nie mam gdzie pójśc, na rodzinkę niema co liczyć, a mieszkania drogie tak że głowa boli:/ szczerze to już od miesięcy siedze na internecie przeszukując strony z mieszkaniami do wynajęcia, ale nikt nie schodzi poniżej 800zł +media i nie chcą samotnej matki z dzieckiem:( po drugie nie wiem czy po powrocie do domu nie było by jeszcze gorzej. Naprawdę chciałabym ucieć gdzieś daleko aby nigdy więcej go nie widzieć,kiedyś odeszłam na rok to chodził za mną krok w krok wystawał pod oknami, dzwonił, przyjeżdżał do mojej pracy i robił wstyd, uznałam ,że naprawdę kocha skoro rok za mną chodził ale teraz myślę,że jest typem człowieka " sam nie ma to inni tez nie dostaną" sama nie wiem co robić:( czuje się jak w jakiejś klatce:/ zaproponowałam wizytę u psychologa to stwierdził,że sama mam iść bo to ze mną jest coś nie tak, twierdzi,że zachowuje się jak człowiek z komiksu.On uważa ,że czuje się jakby był kręcony do jakiegoś śmiesznego serialu,bo ja ciągle czegoś chce i nic mi nie pasuje:/ zamkną mnie do waraiatkowa jak tk dalej będzie. Czuje się jakbym była znęcana psychicznie, choć i rękę już podniosł na mnie przy dziecku i szarpał nawet już jak w ciąży byłam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierzcie,że marze o tym aby naprawdę pojawił się ktoś kto mi otworzy oczy i pomoże uwolnić się z tego toksycznego związku.. Boję się samotności, ale nie chce ciągle być wykorzystywana, gdyby zrobił coś w domu ,ugotował itp to nie miałabym nic przeciwko ,że pracy niema, ale on totalnie nic nie robi:/ a jak odmawiam sexu to sobie gołe panienki w internecie ogląda po nocach, czuje się fatalnie, jakbym była jakimś wypierdkiem do przynieś, zanieś itd:/jestem silną kobietą choć ,młodą mam 23lata ale ileż można znieśc coś takiego? LOOOSER- cieszyłabym się jakby choć w ten sposób ruszył zadek z kanapy,ale on nawet pieczywa sobie na śniadanie nie potrafi kupić ,narzeka po całym dni ,że on nawet śniadania nie zjadł a ja już mam takie nerwy,że odpowiadam "masz ręce i nogi to idz sobie kup i zrób" czasa,mi zapomnę kupić jednej rzeczy w sklepie to też awantura ,że mleko miałąm kupić i z czym on teraz kawe wypije to mam ochote mu wpieprzyć:/ Najgorsze jest to,że On strasznie zaczyna przeklinać przy dziecku a ja tego nie toleruje, boje się czasami zostawiać z nim córkę, bo albo bezmyślnie da jej loda polizać i potem chore gardło, raz jego mama dała jej kanapkę z jakąś szynką z puszki z tłuszczem i jeździłam z dzieckiem po szpitalach z biegunką itd :/ córka ma rok niespełna ja kupuje jej najlepsze produkty to mi jego rodzice wciskają kity,że ja ograniczam swoje dziecko i powinnam jej dać trochę czekolady spróbować itd a ja im tłuke ,że to moje dziecko i chce wychować ją jak ja chce, na słodycze ma czas, uważam ,że tak jak naucze ją zdrowo jeść teraz to potem sama będzie wybierała lepsze jedzenie dla swojej rodziny. sorry ,że tak sie żalę ale trochę mnie to uspokoiło, jestem z wszystkim sama i mam ochote się wykrzyczeć:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to że nie chce zapieprzać za 1000 zł to absolutnie rozumiem. Sam miałem takie samo podejście. Dlatego zacząłem zajmować się czymś, co daje o wiele więcej kasy. Jednak czekać na cud jest bez sensu. Ja założyłem własną działalność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaonaja
Kochana uciekaj i to szybko. Jesteś młoda, szkoda życia bo on Cię zniszczy psychicznie! To nie dość, że nie rób to jeszcze cham i prostak! On jest poprostu bezczelny! Ty powili zatracasz świadomość, racjonalność i zaczynasz chyba wierzyć, że masz na niego pracować i w każdy sposób obsługiwać. Nie na tym polega związek. A psycholog to dobry pomysł. Może Ci wytłumaczy racjonalnie i doda odwagi do olania tego typka. Powodzenia i nie daj się tak traktować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana23-dokładnie taki był mój eks, z tym, że ja jak byłam z nim, również nie pracowałam, tylko dziennie studiowałam. Podczas mojej ciąży, on ciągle siedział w domu i na 7 miesięcy, tylko przez 3 miesiące miał pracę. Udawał, że czegoś szuka, ale grał na kompie i oglądał TV. Jedynie obiady gotował, w domu jak nie nakrzyczałam to nie posprzątał. Ja chodziłam całe dnie na zajęcia. Gdy urodziło się dziecko, dalej nic nie robił i gdy dziecko miało miesiąc, odeszłam do rodziców; a on został sam. Przynajmniej teraz mam alimenty i pracuję. Wiesz co, szkoda życia na lenia. Dziękuj Bogu, że nie masz z nim ślubu. Ja też nie miałam z eks ślubu, teraz mam pracowitego faceta i to w dodatku bardzo przystojnego :) Dodam, że zanim zaszłam w ciążę to pracował. A jak dowiedział się o ciąży to rzucił pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja odradzam psychologa, szkoda na niego pieniędzy, jest przereklamowany. Zwróć się o pomoc do rodziców. Może Tobie się wydaje, że nie możesz na nich liczyć. Normalni rodzice pomogą swoim dzieciom, bo nie zniosą ich krzywdy. Lepiej wyjdziesz jak będziesz dostawała od nieroba alimenty. On ma za dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaonaonaja
Miałam na myśli psychologa państwowego w poradzni. Jest bezpłatny. Warto spróbować bo inaczej autorce będzie ciężko się z tego wyrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwróciłabym się do rodziców gdyby mogli mi pomóc, niestety to oni jeżdżą do mnie po pomoc finansową:/ a co do mieszkania to mają 37m na 4 osoby to gdzie tam ja jescze z dzieckiem ,poza tym nie wytrzymałabym z ojcem pod jednym dachem,to też leń ,w dzieciństwie traktowł mnie jak sprzątaczkę wyprowadzilam się z domu w wieku17lat za to go nienawidze, pomieszkiwalam po kolezankach, uczylam sie i dorabialam na jedzenie od nich 0 pomocy:/ smutna rzeczywistośc ale co zrobić. teraz ja chce jak najlepiej dla mojego dziecka, dlatego nie wiem jak uporac się z moim facetem aby zakasał rękawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to własnie jest kurde
jak dzieci bawią się w dorosłość! po co tak wcześnie zachodziłaś w ciążę! trzeba było najpierw z nim ze 2 lata pomieszkać, poznac się dobrze a kiedy się układa myśleć o następnych krokach. a gówniary wszystko robia od doopy strony a potem płacz bo nierób, tyran, alkoholik i bóg wie co jeszcze...tylko nie pisz że wpadłaś bo jest XXI wiek i taki argument jest śmieszny. nie uważałaś co robisz to rób co uważasz! ale ze mimo wszystko mi Ciebie szkoda to poradze tyle:i dź do tego psychologa żeby się podbudowac psychicznie i odejdź od niego! łatwo Ci nie bedzie ale nie będziesz jedyną samotną matką na świecie! szkoda tylko że młoda jesteś i już masz zmarnowane zycie...Twoje rówieśnice studiują, bawią się, korzystają z życia- na zobowiazania przyjdzie czas. ale Ty chciałaś być dorosła...to teraz bądź dorosła i podejmij własciwe decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z nim 6 lat juz prawie 7 lat!!!!!!! od 2 lat mieszkamy razem bo wczesniej zawsze stawalo cos na przeszkodzie! wczesniej pracowal jako ratownik na basenie,jezdzil jako instruktor na wakacje studiowal, teraz tylko studia w weekend i tyle..... Ja nie jestem jakąś tam gówniarą, skonczylam studia pedagogiczne, dodatkowo jestem instruktorem fitness, mam wiele kursów i dobre doświadczenie, pracuje całymi dniami a od pazdziernika zaczynam kolejne studia z psychologii. Chciałam dziecko zaplanowaliśmy to i udalo się za pierwszym razem tyle,że wczesniej mój facet był spokojny,pracował,troszczył się,zawsze mogłam na niego liczyć, niestety od zaścia w ciążę ma momenty w których zachowuje się jakby nie był sobą!! i wtedy przezywam piekło. Nie jestem z tych dziewczyn co myślą ,że są dorosłe bo im piersi urosły albo okresu dostały!!! nigdy nie uważałam się za zbyt dorosłą, najważniejsza dla mnie była szkoła, hobby-taniec i rodzina,własna rodzina w przyszłości. Nadszedł czas kiedy chciałam mieć dziecko poczułam to i nie żałuje ani przez chwilę, kocham ją najmocniej na świecie, poświęcam się,chce ją wychowac na mądrego i dobrego człowieka, żeby miała wszystko czego ja nie miałam w dziecinstwie, aby zawsze mogła na mnie liczyc. Nie chciałabym skazywać mojego związku na przegraną, wciąż mam nadzieje,że uda się jakoś dość do porozumienia, próbuje rozmawiać, mówię co mnie niepokoi,ale czasem opadam z sił jeżeli widzę,że mój facet nie rozumie mnie i traktuje jakbym miała nierówno pod sufitem, twierdzi,że sie zmieniłam- owszem ,myślę teraz o rodzinie,aby było nam lepiej, wcześniej o tym nie myślałam, bo najważniejsza była szkoła itd teraz najważniejsza jest rodzina, nie chce aby moja córka wychowywała się bez ojca, zawsze marzyłam o rodzinie w której jest miłość, zrozumienie i wsparcie w każdej sytuacji. Kurcze ja wiem ,że jest wiele dziewczyn co wpadają, aby np uwolnić się z domu ale nie w moim przypadku, owszem wcześnie zdecydowałam się pójść na głęboką wodę ,ale myślę,że dzięki temu jestem silniejsza i potrafię sobie dać radę z wieloma wyzwaniami sama, nie płacząc w rękaw mamusi. Naisałam na tym forum bo wiem ,że jest więcej kobiet ,które borykają się z problemem lenistwa swojego faceta, chce aby podzieliły się swoimi radami, jak sobie radzą w takich ciężkich chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimozzaaa
Próbowałaś podokuczać temu śmierdzącemu leniowi? Odetnij internet, kablówke, Nałóż embagro na sex..., obgaduj go do znajomych, teściów że to leń, nie dawaj ani grosza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×