Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość flegumina

czy robicie w życiu coś TYLKO dla siebie?

Polecane posty

Gość mam pytańko
o jejku widzę że nie wiecie no to narka kobitki pozdrawiam moich ziomali szczególnie ciepło tych którzy mieszkają po mojej stronie :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka291
zapytajcie swoich mężów, czy żyć możecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly
Ucze sie jezykow i jeszcze kilku innych rzeczy, ale w sumie wszystko to wykorzystuje w zyciu codziennym. Tyle tylko, ze mam z tego frajde i bardzo to lubie. Dla samej siebie - jezdze na rowerze :), ale to tez sie przydaje ;) No tak, wlasnie pzrerabiam projektowanie stron www i to niekoniecznie jest mi potrzebne, ale mnie relaksuje :) W sumie sama dla siebie ciagle sie rozwijam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''''Poza tym nie podoba mu się, że np. 2 weekendy w miesiący zajmowalabym sie tylko swoimi sprawami, on musiałby więcej robic w domu, a jak byśmy kiedyś mieli dzieci? to by wyszło że je zaniedbuje albo jestem wyrodna''''' to jest na pewno jakis ZART :-O :-O jap.ier.dole :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flegumina
nie zrozumiałyście mnie mi nie chodzi o robienie wieczorów tylko dla siebie, w sensie upiekszania się, czy chodzenia na fitness. Bo pierwsze nic nie kosztuje i jest w domu, a fitness nie kosztuje strasznie dużo no i jest realny zysk (zdrowa, zgrabna kobieta). Ja mówie o rzeczach bardziej pochłaniających i nie dających zysku innego niż satysfakcja. Jak pojedziesz na basen, to zyskujesz zdrowie, poza tym nie spedzisz tam np. 3 dni pod rząd. Mnie bardzo nęci pewien kurs nurkowania i o tym tak naprawde myslałam, zakładając ten temat. Niestety to drogi wydatek, bo kilka tysięcy, poza tym daleko i co którys weekend wyjeżdża się na 3 dni. Mąż jest niepocieszony, bo zużyłabym na to prawie cały urlop i nigdzie nie pojedziemy (a co roku zwiedzamy jakis ciekawy kraj). Oprócz tego chcialam zrobić zaocznie pewne studia, tak dla siebie tylko, licencjat, jeśli miałyby z tego być pieniadze, to za kilka lat, a i to niekoniecznie... No i tu są schody - cały mój urlop by poszedł na zjazdy, czesne 1900zł za semestr to też niemało. Ja nie mamtakiej normalnej, stalej pracy, pracuje tak, że wychodzi czasem w miesiącu 3,5 tysiecy, a w następnych dwóch mogę zarobić po 300zł pracując podobnie czesto... Średnio nasze zarobki sa podobne, ale nie powalają. Jego argumenty: -przez kilka lat brak wyjazdow (bo urlop poszedłby na zjazdy, nie mam szans na urlop bezpłatny, czy szkoleniowy) -uwiązanie do jednego miejsca (a on pracuje w branzy, w ktorej czesto sie przeprowadza i teraz tez zamierzamy, bo teraz ma kiepskie warunki pracy i chce znalezc gdzie indziej, ja tez sie chetnie bym wyprowadzila, nie lubie slaska gdzie mieszkamy... ale tu jest uniwersytet, na ktory chce isc) -przez te kilka lat bedzie ciezko z kasa, tzn na zycie starczy ale bez szału (oczywiscie czesne chce pokryc z oszczednosci, ktore mam, a teraz ida na bogacenie sie.... kupowanie roznych rzeczy...) - a najgłupszy, to taki, ze jak skoncze te studia, ktore sa bardzo rzadka i waska dziedzina i akurat znajde prace, to bede wiecej od niego zarabiac ;/ co dla niego jest problemem, dla mnie nie - chore meskie ambicje. ale szansa, ze znajde dobra prace jest nie taka wielka.... - uwaza ze to glupie, skoro mam jeden fach w reku i jakies dochody to przynosi, male bo male, ale jednak, ryzykowac i szukac szczescia gdzie indziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba prowo jest
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LDZ
Zaliczamy na boku - to robimy dla siebie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tymi kursami angielskiego czy hiszpanskiego itp to ok fajnie , nie przyda sie ale jak nie ma sie kasy to dla mnie to troche głupie jak kiedys bym wyszła za mąż i mielibyśmy mało kasy i mój chłop chciałby np zrobic kurs nurkowania i przez to mielibysmy sobie czegos odmawiac to jest to bez sensu myśle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka123
Ja skończyłam kurs samoobrony dla kobiet. Też nie wiem czy mi się przyda, mam nadzieję, że nie bedę musiała się o tym przekonać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chociaz jestem emerytką
postanowilam sie nauczyc perfekcyjnie angieskiego, choc zadne certyfikaty nie sa mi potrzebne, po prostu mnie wkurzalo, ze wciaz nie moge zrozumiec wszystkiego, co np mowia w BBC. No i dobrze mi idzie. Zrobilam tez niedawno kurs decoupage, choc nigdy tym sie nie bedę zajmowac, ale lubie wiedzic , o co chodzi. A w ogóle, odkad pamietam, zawsze chodzilam na najdziwniejsze kursy,szkolenia, konferencje, odczyty, lubie sie dowiadywac czegos nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem taka jak to
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567890u
Myślę że źle przedstawiłaś sytuację i pytanie było nie właściwe. Ja jestem z tych które zawsze wszystko uzgadaniają z partnerem, liczą się z jego zdaniem, uczuciami i spostrzeżeniami ale z wzjaemnością czyli to samo dotyczy mojej osoby. Mam swoje pasje typu bieganie, fitness ale nie przynosi to uszczerbku finanasowego bo strój i sprzęt do biegania zakupiłam rok temu, od niego dostałam buty i teraz już nie trzeba w to inwestować, z kolei fitness uprawiam sama w domu. Uczę się także języka obcego ale to raczej perspektywicznie z nastawieniem na późniejsze wykorzystanie go. Co robię jeszcze dla siebie? Wszystko na co mam ochote. Trochę napisałaś tak jakbyś poświęcała się dla męża swoim kosztem i dlatego reszta kobietek się tym zbulwersowała bo każdy powinien mieć czas dla siebie, na własne przyjemności i pasje. Dopiero później napisałaś to co naprawdę istotne, jak wygląda Wasze położenie. Myślę że tu rozwiązaniem jest szczera rozmowa z mężem. Ja osobiście wolnę wspólnie z moim facetem jechać raz do roku na wakacje zagraniczne niż rozpierniczyć urlop na własną pasję? Czemu bo na urlop czekam niecioerpliwie cały rok a wspólnie się go fajniej spędza bo jedno motywuje drugie do działania lub słodkiego leniuchowania :) Wolę to niż poświęcanie wolnego i pieniedzy dla kursu nurkowania. W Egipcie są piękne rafy koralowe i tam możesz ponurkować z instruktorem. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurs nurkowania przeszedłem u nich www.nurkowy.com.pl W jednym miejscu można też kupić niezbędny asortyment. Ceny są różnorodne, zarówno dla amatorów, jak też profesjonalistów. Można jednak, dzieki nim zacząć nurkowanie od stosunkowo niskich kwot i to mi się bardzo podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×