Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fleaa

Miłość, mezalians, ale jak żyć?

Polecane posty

możesz używac jakiej Ci wygodnie to dla mnie kompletnie bez znaczenia, zwlaszcza, ze w ostatnich postach sama sugerujesz opcje prowokacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
ale z jednym trafiłeś w sedno - facet musi mi imponować. Tego zabrakło... ale w końcu życie to nie koncert życzeń... A moze jednak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfvhuvj
flea a ja widze problemw tobie, jakas taka beztroska przy tym wychodzeniu za maz przyszlego meza trzeba dobrze zrozumiec, poznac a Ty co? nie znasz sie na ludziach, hormony zagraly a teraz chcesz zupelnie innego mezczyzne poza tym nie mozesz spelniac sie naukowo, intelektualnie na uczelni i wsrod znajomych, ktorzy podzielaja twoje zainteresowania? tak sie "wyszumiec" poza domem :D, nie miec na nic sil i wrocic w objecia meza :D idealnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfvhuvj
ja potrzebuje np. czulosci, zainteresowania chyba problemem jest, ze traktujesz meza jako partnera do rozmow (o Boze, hehe), a nie mezczyzne zrzuc przy nim okularki i badz kobieta, czula i delikatna ot i wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
gfvhuvj, oczywiście, masz rację. Nie mam wyjścia, tylko znaleźć równowagę, o jakiej mówisz. Byłam wcześniej z lekarzem, ale nie czułam się tak kochana, raczej byłam jego trofeum, jego właśnością. W zwiazku z moim mężem poczułam, że ktoś kocha mnie bezwarunkowo, całym sobą. Oczywiście, znałam jego ograniczenia, ale myślałam, że są do pokonania, że nie będzie mi to tak bardzo przeszkadzać. Te jego braki są jak chińska tortura, jak woda kapiąca na brzuch - kilka kropli ok, ale po kilku godzinach chce się wyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam wcześniej z lekarzem, ale nie czułam się tak kochana, raczej byłam jego trofeum, jego właśnością hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
gfvhuvj, trudno mi widzieć w nim mężczyznę, skoro wszystkie ważne sprawy są na mojej głowie, finanse, umowy, kredyty, moja praca, jego problemy z pracą. On jest w jednym dobry: świetnie bawi się z dzieckiem :) czy to wystarczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
zs, co Cię tak rozbawiło? Nie widziałeś nigdy zaborczego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
oczywiście, że falują, bo ja stoję na chybotliwym gruncie, nie rozumiem na ten moment mojego życia i szukam swojej drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'' trudno mi widzieć w nim mężczyznę, skoro wszystkie ważne sprawy są na mojej głowie, finanse, umowy, kredyty, moja praca, jego problemy z pracą. On jest w jednym dobry: świetnie bawi się z dzieckiem '' autorko, mi sie wydaje, ze Wy sie kompletnie nie poznaliscie przed slubem, nie mieszkaliscie razem, i nie mialas pojecia jak to bedzie wygladac. Co to za zwiazek kiedy wszystko jest na Twojej glowie ?? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo ja stoję na chybotliwym gruncie, nie rozumiem na ten moment mojego życia i szukam swojej drogi. ja pierd. wsiadaj na jacht i plyn, przed siebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asztonhopkins
prowo 😴 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
JellyBelly, cóż, to prawda, za mało się poznaliśmy wcześniej. Mój poprzedni facet żył zwyczajnie, skończył studia, pracował w klinice, chciał otworzyć własny gabinet. Myślałam, że wszyscy tak żyją = normalnie; że facet po 30-ce ma sprawy pracy, rachunków itd. uregulowane. Ja sie nie skarżę, załatwiam co należy, po prostu robię to co musi być zrobione, nie przeszkadza mi to aż tak. Mogę do końca życia pamiętać o rachunkach i wypełniać PIT-y, byle on przestał mówić "sprzyda się".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
zs, pozdrowienia z podróży 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo fajni, ambitni, ciekawi
do fleaa ale to co piszesz to nie mezalians. Tu nie chodzi o to, że on intelektualnie ci nie dorasta, że jest za głupi dla Ciebie. On sie nie troszczy o przyszłosć i jest malo zaradny - to cecha zarówno naukowców, artystów, jak i kasjerów z Biedry. Nie dogadujecie się, bo on ma inny styl życia, za to Ty robisz z tego mezalians niczym w "Nad Niemnem", jaka to Ty jestes zdolna i w ogóle przepełniona uczuciami wyższymi, a on - ciemnogród. Zawsze szczery - ogólnie cie nie Lubie i Twoich wypowiedzi, ale w tym temacie piszesz bardzo fajnie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
bo fajni... to ciekawy punkt widzenia: może to on popełnił mezalians? Ja jestem tutaj czepialską, małostkową materialistką a on żyje miłością i beztroską :) Można i tak na to spojrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corina35
Ja bym to skrócila tak: nie dość że facet nie reprezentuje wysokiego poziomu intelektualnego to jeszcze jest niezaradny życiowo :( Myślę że jakby facet był albo niezaradnym naukowcem albo pracownikiem fizycznym ze świetnie prosperującą własną fimą (choćby te usługi remontowe) to nie byłoby problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie byłoby problemu to bardzo powazne niedocenienie inherentnej potrzeby kobiety do stawiania czola problemom, jak ich nie ma to sie stworzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
zs, tak, Kora dobrze to ujęła. Pewnie też znała ten stan ducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo fajni, ambitni, ciekawi
fleaa ale ja nie umniejszam Twojego problemu. Tylko nie spogladaj na to tak z góry, z pozycji wyższości. Spojrz z jego pozycji, z naszej, nas, normalnych ludzi, bez przerostu ego. Przykład moich znajomych: facet dokładnie tak jak Twoj w opisie, poza tym szczyt marzen: browar w sobote. Zadnej stalej umowy, zero stabilizacji itp. Dziewczyna - ksiegowa w Urzedzie Gminy, ona płaci rachunki, ona go zapisała do funduszu emerytalnego, ona wszystko załatwia: wynajem mieszkania, ubezpieczenie samochodu... sytuacja jak u Ciebie. Tyle, że nikt z tego nie robi mezaliansu, sytuacji, gdzie jedna osoba nie dorasta drugiej inteligencją do pięt. Tu nie jest problemem, że on jest po technikum, a Ty na doktoracie. Ci znajomi z powyzszej opowiesci oboje sa po studiach, oboje magistrowie. I co, problem identyczny, a mezaliansu nie ma. Twój problem, moim skromnym zdaniem, jest inny. Nie piszę Ci, żeby dopiec, chce pomóc, nawet jesli nie wierzysz, a wiesz dlaczego? Twoje wpisy wzbudziły u mnie sympatię dla Twojego chłopa ;-) Masz to, czego nie ma wiekszośc kobiet, sama piszesz, że byłas z tym lekarzem, co traktował Cie instrumentalnie. A masz męża który Kocha przez duże K. Jest rodzinny - to rzadkie u facetów! Ciesz sie nim i nie wymagaj zbyt wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
"to bardzo powazne niedocenienie inherentnej potrzeby kobiety do stawiania czola problemom, jak ich nie ma to sie stworzy" :D to najbardziej optymistyczne przesłanie, jakie wyczytałam na tym topiku, dzięki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
bo fajni... Wiem, że piszesz, zeby mi pomóc. Mój mąż jest jeszcze idealniejszy niż ten, o którym wspominasz: nie pije w ogóle alkoholu, nie interesują go mecze ani kumple, nie mówiąc już o innych kobietach... Wiem, że po części problem jest we mnie, w sposobie w jaki zostałam wychowana, w wyobrazeniach partnera. Czasem czuję, jakby los spłatał mi okrutnego flgla, i nie rozumiem, czego mam się z tego nauczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo fajni, ambitni, ciekawi
To się ciesz. W wielu domach to kobieta trzyma kasę i rządzi. Nie masz wyjscia, jak realizowac sie poza domem - np Twoja działalność naukowa - więc może tak sprobuj. Skoro Twoj facet ani nie pije, ani nie olewa Cię na rzecz kumpli - no to juz w ogóle prawie ideał ;-) Nikt nie ma doskonale, mnie u mojego tez wiele rzeczy denerwuje, ale walsnie te sprawy rekompensuję sobie inaczej i już. Nie ma ideałów, nie można mieć wszystkiego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fleaa
zs, to było z przymróżeniem oka, w cudzysłowie. Ja nie jestem polonistką a Ty nie bądź takim pedantem. Nie lubisz bawić się słowami? Jesteś najidealniejszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×