co za wredna baba!!! dawno sie tak nie wściekłam...

pracuję w pewnym sklepie z odzieżą w jednym z centr handlowych w Łodzi.. no i dzisiaj taka baba mniej więcej koło 50 lat kupiła sobię bluzeczkę, która kosztowała 69.99 , dała mi do zapłaty 100zł ja jej wydałam 30zł i zapytałam czy mogę być grosika winna bo akurat nie miałam w kasie.. a ona takim ironicznym tekstem do mnie "na grosza też trzeba zapracować..." :O no krew mnie zalała.. poszłam specjalnie do swojej torebki aby wyjąć tego grosika i jej rzuciłam, co za wredne babsko a ona jeszcze bezczelnie wychodząc ze sklepu tak pokiwała głową jakby ją coś zdenerwowało.. eh jacy ludzie są zepsuci i chamscy :/

Oooo... to jest ciekawy przypadek. Fakt, ta kobieta nie powinna zareagować w taki sposób, ale Ty nie powinnaś z takim tekstem też wyskakiwać. Sprzedawca ma OBOWIĄZEK mieć wydać i nie być winnym choćby grosza.

zeby zaopatrzył cie w grosiki.. ja też nie znoszę sprzedawców-żebraków, którzy zawsze chcą BYĆ WINNI grosika, ale im trzena zapłacic co do grosza

Grosz do grosza a zbierze się kokosza.

jak włascicciel ustala ceny typu 9.99 to powinien wiedzieć, że sa potrzebne grosze do wydawania reszty :P

Ty jesteś wredna,bo niewłaściwie się do klienta odniosłaś.

No coz 1 grosz tez pieniadz. Pewnie jak dawalas jej tego grosza to mialas niezle skwaszona mine, co ta kobiete jeszcze wkurzylo. Musisz sie z tym pogodzic, bo w takim zawodze "klient nasz pan"

no ale jak można się kłócić lub mieć wyrzuty sumienia o grosza?? ludzie, litości.. gdybym miala tego pieprzonego grosza w kasie to bym nie pytała czy moge być winna

owszem, można pod moim domem jest sklep gdzie ZAWSZE kobieta nie ma wydać końcówki. Grosz, dwa, pięć. Ale jak jej powiesz, że ostatnio była winna 2 grosze, więc niech teraz zaokrągli w dół to WIELKI PROBLEM i oczywiście sie nie zgadza, bo ona nie pamięta. Tak, na każdego grosza trzeba ZAPRACOWAĆ, a wyżebrywanie ich od kupujących jest źle widziane

co to w ogole a debilny tekst "czy moge byc winna"? po pierwsze to czy masz zamiar oddac? po drugie to sklep jest winny a nie sprzedawca po trzecie to psi obowiazek wydac reszte co do grosza a klient moze w swej laskawosci ewentualnie ten grosz podarowac

no tak.. cali polacy, o jednego grosza by sie pozabijali, tragedia :O dobrze, ze stad wyjezdzam za miesiac bo z ludzmi z taka mentalnoscia nie da sie zyc polak polaka by zabil za pare groszy i oczywiscie ciagle gadanie za plecami, co za buractwo

dobrze, ze stad wyjezdzam za miesiac bardzo dobrze

W sumie to się kobiecie nie dziwię, nie ma nic bardziej denerwującego niż ten tekst....

Jade do Niemcow ,tam chociaz dadza mi wiecej i bede wydawac euro :)

wspaniale, tylko nie wracaj

gardze wami polacy

nie ma nic bardziej denerwującego niż ten tekst no moment moment, pare reczy by sie znalazlo :-)

Dziewczyno, Tutaj nikomu nie chodzi o jednego pieprzonego grosza. Tu chodzi o zasady, których sprzedawcy nie przestrzegają. Swego czasu byłem na studiach w Zjednoczonym Królestwie i tam ZAWSZE, tak, ZAWSZE mi wydawali co do pensa. Jak był problem to kasjer/kasjerka zawiadamiał/ła kogoś kto donosił całą sakwę pieniędzy do wydania.

wyjezdzaj, wyjezdzaj... to moze zobaczysz, że nigdzie nie ma tak jak w Polsce - co klient to "ale będę winna 2 grosze" :P TO TY W TYM ZDARZENIU OKAZAŁAŚ SIĘ BURAKIEM poszłam specjalnie do swojej torebki aby wyjąć tego grosika i jej rzuciłam Jakby mi ekspedientka RZUCIŁA resztą, to raczej złożyłabym skargę na jej pracę.

jak w tym kraju ma byc dobrze skoro rodak rodaka by zabil za grosza? jak ludzie na swiecie maja nas postrzegac jako kulturalnych dobrych ludzi skoro jestescie pazerni tka ze az krew zalewa jestescie brudasami, biedakami, smierdzielami i nie macie za grosz kultury, gestu i taktu

zacznij sie pakowac bo przynudzasz

juz nigdy nie zajade do polski albo tez pujde do sklepu i zuce zawsze 200zl i niech mi wydaja co do grosza

grosz do grosza i mamy dwa grosze

i chociaz kupie cos za 1zl i tak dam 200zl ! bedzie mnie stac!

// Jakby mi ekspedientka RZUCIŁA resztą, to raczej złożyłabym skargę na jej pracę. // a prosze bardzo.. za miesiac wyjezdzam i naprawde malo mnie to interesuje po za tym to nie moja wina, ze nie ma w kasie 1 grosza :O trudno abym ja teraz ze swoich pieniedzy za kazdym razem wydawala.. u nas w sklepie 3/4 rzeczy ma koncowke 99gr

Skoro ktoś ustala ceny 69.99 to niech sobie wbije do głowy, że musi zaopatrzyć kasjerów w górę jednogroszówek. Zatem nie miej pretensji do nas, a do szefa.

jest jak jest w PL, ale przynajmniej nie jest jeszcze zbyt brązowo a w UK rzeczywiście zawsze wydają co do pensa, nawet jeżeli muszą rozpakować jakąś przygotowaną do czegoś tam rurkę z monetami

no mowie pakuj sie

jestescie brudasami, biedakami, smierdzielami i nie macie za grosz kultury, gestu i taktu Ta,, twoja kultura i twój takt wprost bije po oczach :D Wyjeżdżasz, bo dostałas dyscyplinarkę?

To czemu wy (kasjerki) nie pójdziecie do szefa/szefowej z pretensją aby was w te grosze zaopatrzył?