Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ligia*

Do mających kilkoro dzieci - czy wszystkie je kochacie jednakowo???

Polecane posty

Gość ligia*

Od pewnego czasu obserwuje moja szwagierke - ma ona 3 dzieci, mam wrazenie, ze jedno z nich uwielbia, drugie toleruje a trzecie ja denerwuje. Czy to mozliwe? ja mam jedno, ktroe bardzo kocham i zakladam, ze kolejne tez bede tak kochac. Czy mozna jednak nie lubic swojego dziecka? Jak to jest w rodzinach wielodzietnych? ja jestem jedynaczka, wiec nie wiem za bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielono-nebieska
ligia, gratulacje :) Mysle, ze czasami to tylko zludne wrazenie, ze ktores jest mniej kochane. Moze przypadek o ktorym piszesz to sytuacja taka, ze to najstarsze w Twojej ocenie jest mniej kochane. Gdy jest na glowie trojka dzieci to na starsze nie ma sie juz tyle czasu po prostu i podchodzi sie do niego bardziej z dystansem, no bo juz jeste starsze, powinno rozumiec, przynajmniej wiecej niz to mlodsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ze ktores mnie denerwuje
Nie znaczy że go nie kocham. Najmłodsze jest najslodsze bo najgrzeczniejsze i takie nieporadne więc może się postronnemu wydawać ze kocham je najbardziej, ale to nie prawda. Po prostu najbardziej mnie potrzebuje bo bez mojej pomocy nic samo nie może zrobić. Z kolejnym mam od początku dobry kontakt i jest takim dzieckiem mamusi, ktorego tylko mamusia może obłaskawić w trudnych chwilach. Jeszcze kolejne chyba najmniej potrzebuje mojej uwagi. Co nie oznacza ze idzie na boczny tor. Poświęcam mu czas tak samo jak pozostałej dwójce, ale taki ma charakter że nie usiedzi na chwilę w miejscu. Calus, szybkie przytulenie i już biegnie dalej. Wszystkich kocham jednakowo. Ale np na zakupy najbardziej lubię chodzić z najstarszym, albo najmłodszym. Średni mnie bardzo męczy i nic na to nie poradzę. Jest małym wampirkiem energetycznym, który wysysa całą energię z rodziców. Myślę, ze to po prostu taki wiek. Podrośnie to się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dwoje ,mając jedno myślałam że drugiego tak bardzo kochać nie będę ,parę dni temu szłam ulicą i słyszałam jak dwie dziewczyny rozmawiają i jedna mówi -myślę że nie będę tak kochać drugiego dziecka jak kocham małą ,uśmiechnęłam się pod nosem bo parę lat wcześniej takie same słowa padły z moich ust,kocham moje dzieci tak samo ,ale znam takich rodziców ,to rodzice mojej koleżanki ,syna uwielbiają a córka niestety od kiedy pamiętam zawsze gdzieś z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielono-nebieska
Mysle ze po pierwsze duzo zalezy od charakterow dzieci, o czym pisala moja poprzedniczka. Jedno chce sie tulic, wiec widac ze sie je tuli. Inne tylko buziak i go nie ma. Poza tym mysle ze to niestety bardzo czeste, ze starsze schodzi na II plan, bo rodzice zapracowani i nie maja tyle czasu. Co jest oczywiscie zle, ale co poradzic. Najwazniejsze to miec to na uwadze i nie doprowadzic do stanu, ze to starsze czuje sie odepchniete, mniej wazne, bo bedzie wzrastac z tym przekonaniem i to nic dobrego nie przyniesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
dokładnie, to że się nie lubi jakiegoś zachowania swojego dziecka nie znaczy ze się go nie kocha. To tylko z boku może tak wyglądać że któreś dziecko kocha się mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka ktora kocha
Mam trójkę dzieci i to prawda, że dwójkę kocham bo ich da się kochac,lubią się tulic i zawsze sa takie usmiechniete :)) Pewnie dlatego ze male, maja po 3 latka - blizniaczki dziewczynki Magdalena i Amelia :) Trzecie dziecko rowniez kocham ale duzo mniej ... Jej nie da sie kochac caly czasma jakies kompleksy ... Ma 16 lat wiec mysle ze to sie zmieni .. Eh te Emilie zawsze takie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hooopsa ssaa
Ja mam dwójkę i mogę powiedzieć tak szczerze,że kocham Je tam samo mocno,a to,że starsze mnie czasem denerwuje,zresztą młodsze też,to nie znaczy,że ich nie kocham!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna droga
to jak wychowałaś tę 16 latkę że ma kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna droga
"Eh te Emilie zawsze takie " no tak, to takie typowe :O Nie rozumiem czemu tacy rodzice jak dziecko coś zbroi mowią, ze " Ty zawsze coś zepsujesz, do nieczego się nie nadajesz, to takie typowe dla ciebie...." Takie teksty tylko wpędzają w dziecko poczucie winy i kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
"to jak wychowałaś tę 16 latkę że ma kompleksy?" a widziałeś/łaś kiedyś 16latkę bez kompleksów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mają wtedy rodzice mówić?
Bo nie bardzo wiem. Jeśli widzę, ze jakieś zachowanie u dziecka nagminnie się powtarza mimo moich usilnych prób walczenia z nim to mówię właśnie tak: że to typowe, że w kolo jedno i to samo, ze szkoda moich słów bo chyba już nic się nie zmieni no bo co mam mówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna droga
"a widziałeś/łaś kiedyś 16latkę bez kompleksów? " pytanie powinno brzmieć czy widziałeś/łaś kiedyś 16latkę z kompleksami, której rodzice przez to nie kochają? Odp. nie przypominam sobie ja też się buntowałam, miałam kompleksy, ale wiek 16 lat to już nie mało, wtedy córka staje się kumpelą dla matki i odwrotnie..przynajmniej u mnie tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna droga
"Bo nie bardzo wiem. Jeśli widzę, ze jakieś zachowanie u dziecka nagminnie się powtarza mimo moich usilnych prób walczenia z nim to mówię właśnie tak: że to typowe, że w kolo jedno i to samo, ze szkoda moich słów bo chyba już nic się nie zmieni no bo co mam mówić?" Wypadałoby dociec, czemu zachowanie się powtarza. Nie walcz z zachowaniem tylko z przyczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co mają wtedy rodzice mówić?
Proszę bardzo podaj mi przyczynę: 4,5 latka non stop bierze włosy do buzi. Nawet jak zwiąże to je wyciąga z kucyka i wkłada do buzi. Wisza mokre pasemka ulizane i zapalenie jamy ustnej co jakiś czas przechodzimy. Nie chce obciąż włosów na krótko. Pytałam sto razy dlaczego to robi, ale ona nie wie. Słucham? Jaki masz pomysł na rozwiązanie tej sytuacji? Inny przykład. Ta mama dziewczynka ma manie zostawania na noc w cudzych domach. Ma swój pokój, śliczne zabawki, wygodne łóżko. Jak tylko gdzieś jesteśmy i ona się tam bawi to kiedy pada hasło wracamy do domu jest wrzask i tupanie nóżkami ze ona zostaje. Nie ważne czy to babcia, ciocia, sąsiadka czy ktoś kogo pierwszy raz na oczy widziała. Jeśli tylko fajnie się bawiła to zostaje na noc i koniec. Walczę z dzieckiem, wałczę z dorosłymi, szczególnie jeśli to babcie czy ciocie bo koniecznie mnie namawiają żeby dziecko zostało. Jest mi głupio jeśli to znajomi lub dalsza rodzina. Tyle razy rozmawiam i upominam i proszę. Tłumaczę, ze śpi się w swoim łóżeczku, szukam przyczyny to dostaje odpowiedź bo ja się tam tak dobrze bawię mamusiu. Tłumacze, ze każda zabawa ma swój koniec i na noc wszyscy wracają do siebie. Za każdym razem to samo. Proszę o jakieś pomysły bo mi brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka ktora kocha
Czytanie ze zrozumieniem moi drodzy sie klania.... Nie napisalam ze nie kocham swojego dziecka ktore ma kompleksy...Tylko ze kocham je mniej niz te mniejsze. I dlaczego? Wyzwiska codziennie na mnie padają, codziennie jestem d.z.i.w.k.a i s.u.k.a, c.h.a.m.k.ą. Ma straszne kompleksy które zdobyła dzięki nieodpowiedniego towarzystwa. Pyskuje, nie liczy się z moim zdaniem. Często zdarza jej się uderzyć mnie, co uważam za niedopuszczalne. Córka bije matkę? Wg. mnie to przechodzi granice. Przegięcie. Dlatego też kocham ją mniej, ociupinkę mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna droga
do a co mają wtedy rodzice mówić? Twoja córka ma taki nawyk nerwowy, że "musi" coś "memłać". To jak z obgryzaniem paznokci, kręceniem kosmyka na palcu, dłubaniem w nosie, trzymaniem palców w buzi. Z czasem przechodzi, ale ze wzgledów higieny lepiej z tym walczyć . Kup córce ladne kolorowe spinki do włosów. Jak wyciągnie kosmyk to daj jej spineczkę żeby sobie przypięła bo ładnie będzie wyglądać. Pokazuj też że inne dziewczynki mają ładne włoski np w gazetach. Mówieniem, ze to typowe nic nie zmienisz. Ona musi sama chcieć i się starać to zwalczyć. Co do zosatwania na noc...przed wizytą u kogoś obiecaj coś córce, np jakąś zabawę po powrocie, albo jakiejś wyjście np na lody. Coś takiego, ze będzie chciała wracać do domu i nie będzie robiła scen, zwłasza u obcych. Ona nie chce wracać, bo u siebie ma "nudno". do matka ktora kocha przepraszam, ale to co napisałaś jest ponieżej poziomu i świadczy o Tobie jako matce. Kompleksy to nie bicie rodziców, a rodzice odpowiadają za towarzystwo w jakich obraca się dziecko. Tak to jest jak dziecko jest pozostawione same sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna droga
do matka ktora kocha - i pewnie nie pomylę się jak napiszę, że ona Ciebie bije a Ty jej oddajesz, albo odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cześć koleżanko.
Ja mam czworo i całą czwórkę kocham jednakowo, pomimo ich różnych charakterów i temperamentów. Dzieci są jak glina i to jak będą ukształtowane zależny głównie od rodziny, a nie nauczycieli czy rówieśników. Jeśli ktoś nie poświęca dzieciom czasu z wygody, zmęczenia, albo braku czasu, nie nawiązuje z nimi więzi emocjonalnej i nie pielęgnuje relacji w rodzinie, bo myśli że wychowa je instytucja i społeczeństwo, to może tego później słono żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
winna droga moj syn ma 8lat, drazni sie z mlodsza o 4 lata siostra podjudza ją uczy słowek różnych głupich i nie raz juz rozmwaialm z nim ze tak nie wolno, ze trzeba dac przyklad,a u niegona wszystko odpowiedz ja nic nie robie, jkestem grzeczny, najpierw probuje wyzywac potem mowi ze to zarty kiedy codziennie mu tłumacze ze to nie sa zarty, rece opadaja :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka która kocha
Ja jej nie biję, to nie dobra metoda rozwiazywania problemow. A z tymi swoimi kolesiami którzy wpędzili ją w kompleksy już się nie spotyka. Jest zamknieta w sobie i liczy się dla niej tylko net. Ma ograniczenia na kompa bo uważam że może cos sie stac, pelnoletnia nie jest, ja babcia nie chce jeszcze zostac bo mam 34 lata dopiero. W kompleksy wpedzila sie dzieki swoim wspanialym kolegom. Staram sie ja wypedzic z kompleksow i powoli mi sie to udaje. Odwalcie sie odemnie to ja wiem najlepiej jak swoje dziecko wychowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość winna droga
fruzia - brzydkie słówka i wyzwiska domyślam się, ze ze szkoły przynosi. Ja jak miałam 7 lat i tylko jak poszłam do szkoły to powiedziałam mojemu tacie, ze szkoła to huj :D ..a było to 20 lat temu. Jednak nie mozesz wymagać od 8 latka, zeby świecił przykładem. Jest starszy, ale to nadal dzieciak i nie rób na siłę z niego dorosłego. Popracuj nad systemem kar za wyzwiska, np szlaban na kompa czy słodycze. do matka która kocha "Odwalcie sie odemnie to ja wiem najlepiej jak swoje dziecko wychowac." Już przynajmniej wiadomo, czemu dziecko pyskuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu leje
"ja babcia nie chce jeszcze zostac bo mam 34 lata dopiero" a Ty nie miałaś przypadkiem 2 lata więcej jak matką zostałaś? biedna ta twoja córka z taką matką. Z tego co piszesz ona ma problemy i żadnego kontaktu emocjonalnego z tobą. to nie są kompleksy, to coś gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
winna droga kompa on nie dostaje wcale póki co , słodyczy tez, jedyna kara to nieraz kleczenie w kącie (bic nie chce) albo zakaz wychodzenia na dwor,pod warunkiem ze nie ucieknie jak cos robie i nie zauwaze albo pyskowka dlaczego ma kare on nic nie zrobił ,ost skakal do kaluzy bokoledzy mu kazali i ze dadza mu za to gofra :o jak ja sie zapytalam jak by kazali skoczyc pod auto tez by zrobil a on na to "tak, moge sie zabic co mi tam " :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam czwórkę dzieci i nie mogę powiedzieć czy kocham je jednakowo. Wszystkie kocham bardzo, ale każde jest inne i inaczej się okazuje uczucia. Mam 3 synów i córkę. O Martynce marzyłam od dziecka ;P Moja jedyna księżniczka. Ale równocześnie ma teraz 8 lat i jest pyskata i przemądrzała :) Ale przechodziłam już przez ten etap z dziewczynkami z rodziny i wiem,że to mija ;P Najstarszy jest bardzo czuły i opiekuńczy. Nie tylko w stosunku do rodziny. Bardzo podoba mi się jak traktuje koleżanki (nosi ze sobą 2 swetry ;P, oczywiste jest dla niego,że się spóźni do domu, bo nie może koleżanek do domu nie odprowadzić :D) Ale ma 13 lat, nie ma już czasu dla mamusi :) Na szczęście mogę liczyć na niego w pomocy przy większych zakupach, porządkach... Średni nie chce się uczyć. Jest podatny na kolegów, sam to zauważa. Ostatnio wszędzie ze mną łazi. Aż do przesady. Ale średnie dzieci (ma 11 lat) mają zawsze podobno najgorzej, dlatego nigdy nie mówię mu,że nie mam czasu, nawet jak go nie mam, i, że ma ze mną nie łazić, jak ma taką potrzebę. Malutki ma 4 lata :) Ten to jest pyskaty. Ale rozczula mnie swoją inteligencją, docinkami zawsze w dechę i cwaniakowaniem. Poza tym to jeden na milion. Dar z nieba :) To se popisałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×