Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Manuel ratmed.

Oszalałe inseminatorki.

Polecane posty

Gość !!!!!!oooooooooooo!!!!!!!!!!!!
to wyjaśnij mi z łaski swojej. dlaczego? ja mam 25 lat jestem zdrowa, nie palę , nie piję i dbam o siebie. mój mąż 27 lat zdrowy, palił, ale rzucił nie pije. żadne z Nas nie pracuje i nie pracował w szkodliwych warunkach. mamy jednego syna 5 lat. prawie rok staraliśmy się o drugą ciążę, do tego u dziecka podejrzewano poważne wady rozwojowe ( w tym zespół Downa, o którym wspominasz) skończyło się po licznych badaniach, że dziecko ma zmiany na serduszku. i co jak mi to wyjaśnisz? w rodzinie bliższej i dalszej nie ma takich chorób! i jak widzisz na moim przykładzie i jest tu takich wiele. choroby dzieci się zdarzają i będą zdarzać. nie ważne jak to dziecko zostało poczęte. nie opluwaj kobiet, które pragną dziecka! tylko lekarzy za wszelką cenę chcą mieć nową wypasioną furę i willę z basenem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsens2
OK< HSG - rozumiem, choc i aparaty w dzisiejszych czasach sie zmieniaja i promieniowanie jest inne. Poza tym kiedys, szczegolnie w czasach czestych przypadkow gruzlicy, tak czy owakrobiono RTG w ciazy i jakos tlumy mutantow nas nie zalewaja p tym. Ale w porzadku. Praktyka ginekologiczna w UK nie jest dla mnie argumentem, ten kraj ma najnizszy poziom ginekologii i poloznictwa w Europie oraz najwyzsza smiertelnosc noworodkow, a pracowalam tam ponad 2 lata (szpital w Wythenshawe, Manchester). A co do wieku, to powtarzam, ze w krajach wysoko rozwinietych odchodzi sie od wmuszania ludziom tej teorii, ktora miala jaks wartosc w poprzednich epokach, nie teraz. Wraz ze wzrostem sredniej zycia, wzrasta wiek rozrodczy, EWOLUCJA sie dostosowuje do warunkow, nasze ciala w wieku lat 40 funkcjonuja tak jak 100 lat temu u 25-latkow. O ewolucji chyba tez sie ucza juz licealisci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm....mnie uczono że ewolucja potrzebuje pokoleń a w dziedzinie ewolucji 80-100 lat to mgnienie oka ..... akurat przemawiają do mnie inne argumenty-skażenie środowiska ,kilogramy leków przyjmowane przez całe życie ....toksyczne chemikalia których obok nas jest multum i to o nie wyjaśnionym długofalowym oddziaływaniu...Obecne wokół wielu z nas pola elektromagnetyczne o natężeniu jakiego żadne żywe organizmy wczesniej na Ziemii nie zaznały (pomijam tu jakieś kosmiczne katastrofy..)kiedy ssaki naczelne miały sie do tego -w 100lat ?! Owszem dzięki wyeliminowaniu pewnych chorób, polepszeniu odżywiania lżejszej pracy ludzie WYGLĄDAJA LEPIEJ rosną wyżsi maja wszystkie zęby....... Pewnie że chłop z XIX wiecznej wsi w wieku 40 lat był często ruiną .... DO BEZSENS2 :ale czy na poziomie komórkowym ,DNA też nastapił taki postęp -ejże czy nie zbyt krótka cezura czasowa ? To byłaby rewolucja na miarę Nobla -jeżeli jesteś lekarzem (/?) naprawdę byś obronił(a) tezę że materiał genetyczny 40 latka dziś jest nie gorszy niż 25 latka w 1914 ?. Jak sie do tego maja doniesienia o gwałtownym pogorszeniu jakości ludzkiej spermy ?? Właśnie w ciągu ostatnich 60 lat ..... Mam wrażenie że bezpłodność właśnie OBECNIE sie natęża. Może to wycinkowy przykład ale moi pradziadkowie ,tudzież ich rodzeństwo ,pociotki itp mieli 100 lat temu po 4-12 dzieci.. WSZYSCY !!!!Większość z nich przeżyła ...chyba że wojna itp. kobiety rodziły w wieku 16-42lata. Nawet pózne dzieci były zdrowe.Większość przeżyła pierwsze lata- życia wtedy najcięższe. Bez prawie opieki medycznej..... Dodam że np alegie udzieci wysyp w ostatnich latach -wg znanych mi lekarzy dawniej tyle tego nie było nie świadczy to o mocy dzisiejszych pokoleń raczej o słabości . Nowotwory u dzieci - tu możecie mnie zaginać ale coś kojarzę że wysyp tych strasznych chorób ma miejsce od kilkudziesiecie lat ..wcześniej były rzadsze ... Dlatego to przesunięcie czasu płodności wg BEZSENSU2 hm......chyba tylko w znaczeniu tym że np kobieta 40 letnia dziś nie zniszczona jest morderczą pracą na polu. czy w fabryce...ale czy ma lepsze geny ???Jej prababka jadła zdrową (no może nie do końca mikrobiologicznie)żywność ona nie... Tu już autorytatywni genetycy niech mówią podpierając się kompetentymi badaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ot Troll, i już. Ja myślę, że chorych na raka też powinniśmy zostawić niech umierają. I zabijać dzieci chorych na raka bo też jest przekazywany genetycznie. I w żadnym wypadku ale to w żadnym głupim ludziom nie pozwalać mieć dzieci. Wiadomo co mówi przysłowie o jabłku i jabłoni, może i pod genetykę całkiem się tego nie da podpiąć ale co tam. Wszystkie noworodki z choćby najmniejszymi mutacjami zabić, zabić od razu po porodzie! Bo jeszcze przekażą to świństwo dalej. I brzydkie dzieci też zabić, zanim zaczną się rozmnażać. I takie co mają krzywe nogi. I te z nieładnym uzębieniem. No skoro chcemy mieć świat idealny. Po co się ograniczać do krytyki inseminacji? Hmmm? No Panie trollu a ja mam genetycznie krzywego ostatniego palca u nogi, usunąć ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mi się dyskutować na ten temat, więc przypomnę tylko, że byli już tacy, którzy mianowali się nadludźmi, stworzyli własną klasyfikację "typów" ludzkich i uważali, że jako nadludzie mogą eliminować słabsze i nie mieszczące się w schematach jednostki i decydować o tym, kto może i powinien się rozmnażać a kto nie. "Gorsze jakościowo" - to określenie idealnie pasuje mi do tamtych czasów. "natura nie chce powielac wadliwego materialu genetycznego. 20-30 lat temu nic byscie nie mogly zrobic i tyle." - uważasz, że komórka jajowa kobiety, która z powodu zapalenia przydatków ma niedrożne jajowody jest gorsze od komórki kobiety, która ma jajowody drożne? Zastanów się. kushion - widzę po stopce że swoje przeszłaś. Gratuluję ciąży i trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAJKA=====
Ja bym nie pokochała adoptowanego dziecka tak jak swojego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie coz glupi zalozyciel tematu moze wiedziec co to znaczy pragnąc dziecka szkoda nawet czytac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsens2
Tak, bylabym w stanie obronic teze, ze zdrowy 40-latek przekazuje lepszy material genetyczny niz chorowity 25-latek, ktory w roku 1914 najczesciej juz niedomagal. Tak, ten zdrowy material wystepuje juz na poziomie DNA, nie jest to zadna rewolucja na miare Nobla, tylko prosty fakt. I tak, ewolucja KIEDYS sie slimaczyla, bo postep nauki i techniki to kwestia ostatnich 200 lat, kiedys nie bylo "sztuczenj stymulacji" czegokolwiek w naturze, a metody upraw ze Sredniowiecz niewiele sie roznily od tych w XVIII wieku, podobnie z poziomem medycyny, choc nie mowimy tu o wszytskich cywilizacjach. Oczywiscie statystyki byly inne w cywilizacjach wysoko rozwinietych. To, ze technologie popchnely sama ewolucje i zmuszaja organizmy do o wiele szybszych adaptacji ma dobre i zle strony. Wiecej osob zupelnie naturalnie rozmnaza sie w troche starszym wieku i nie tylko WYGLADA lepiej , ale i lepiej sie czuje. Trudno jednak uniknac i negatywnej strony tak szybkiego rozwoju, a strona taka sa np. nowe choroby cywilizacyjne. Niestety, na tyle doskonali jeszcze nie ejstesmy, aby zapanowac nad kazda mutacja. Kiedys zabijaly nas choroby zakazne, dzis nowotwory, jutro jeszcze co innego, wirusy natomiast nadal maja sie swietnie. Tylko prosze, nie mow mi, ze WIEKSZOSC dzieci sto lat temu przezywala, bo to nieprawda, jakakolwiek ksiega parafialna udowodni ci, ze byla to mniejszosc. Chyba ze - uwaga!!!! - rodzina byla wyjatkowo odporna dzieki mocnym GENOM!! Dzieki temu, z 16 dzieci mojej babci, az 14 przezylo do sedziwego wieku, umierajac ok. 90-tki. Niestety,matka tesciowej, z 12 dzieci zachowala zaledwie 5, reszta zmarla w dziecinstwie. Zafalszowaniem jest tez twierdzenie, ze 30-40 lat temu nie bylo technik wspomagania plodnosci, otoz wyobraz sobie, ze byly, nawet w Polsce i demoludach, a lekarze blisko mi znajomi osobiscie zajmowali sie chocby stymulacja hormonalna. Mam tez wrazenie, ze leczenie takich przpadlosci jak endometrioza szlo im troche lepiej, bo znam wiele starszych kobiet, ktore z sukcesem, po intensywnych terapiach hormonalnych, uporaly sie z tym problemem i mialy dzieci. I mowie tu o kuracjach dostepnych zwyklym ludziom, nie partyjniakom. Ani jeden "owoc" takiej terapii/stymulacji - dzis 30-40 latek - nie jest mutantem ani chorowitkiem. Sa to ludzie z mojego pokolenia. Manuelu, tto, ze o czyms sie nie trabilo kiedys za pomoaca internetu nie oznacza, ze zjawisko i problem nie istnialy. Alergii zawsze bylo duzo w duzych skupiskach miejskich (nie mowie tu o XIX wieku, gdzie dominowala wsrod fabrycznych blokow pylica pluc), i prawda jest, ze sa one konsekwencja zatrucia srodowiska. Ale co jest lepsze: alergia na kurz czy orzeszki, czy moze epidemia czerwonki wymiatajaca pol "duzego skupiska" w XIX wieku? Nawet lekarze i naukowcy sklaniaja sie ku pogladowi, ze alergie nie sa dziedziczne, a nowotwory - tylko w 50%, reszta to X innych czynnikow. Prosze wiec, nie mow mi, ze to efekt technik wspomagania plodnosci. Jakosc ludzkiej spermy sie pogarsza? eeeee!!!! A gdzie masz spermogramy z XiX wieku?? Jak to udowodnisz? PO prostu jedni maja slabsza inni mocniejsza sperme, kiedys tez tak bylo, dlatego jeden chlop mial co rok proroka, a drugi przez cale zycie dwojke dzieci, co zreszta i tak zwalal na "slabujaca babe" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ludzie decydują się na inseminacje bo chcą miec własne dziecko, a nie wziac jakies po niewiadomo jakich rodzicach (potem wszystko wyjdzie w genach jak np ojciec był alkoholikiem, matka choleryczką). Inaczej sie kocha dziecko noszone przez 9 miesiecy pod sercem a inaczej obce" Jasne. W momencie gdy pojawia się temat "czy usunąć ciążę" wyzywacie od najgorszych osobę, która go założyła. Że ma nie zabijać, nawet jak nie chce dziecka, niech odda do adopcji. A kiedy pojawi się temat adopcji, to wypowiedzi są jedynie typu: obcych genów nie toleruję, takie rozwiązanie nie wchodzi w grę (jakby geny większości piszących w ten sposób były czegokolwiek warte). Dostrzegacie przynajmniej własną hipokryzję czy na to też jesteście zbyt głupie? Pozdro dla autora. Niestety to forum nie sprzyja jakiejkolwiek konstruktywnej dyskusji. Świat bazuje na głupocie innych - grunt umieć ją wykorzystać, tak jak robią to znajomi Ci lekarze. I mają rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsens2
Delilah, niektorzy nie pisza w pierwszej osobie "nie toleruje", ale ogolnie: tak juz jest w przyrodzie, ze trudno zaakceptowac cudze geny, zwlaszcza wadliwe. Jak dla mnie aborcja jest o wiele lepszym rozwiazaniem (szczegolnie wczesna) niz namawianie kogokolwiek do potwornosci jaka jest oddanie na zawsze wlasnego dziecka. I tez nie rozumiem takiej niekonsekwencji "obronczyn zycia": bardzo dziwi mnie to, ze zadna z nich nie pomogla nawet raz w zyciu w wolontariacie w domu dziecka, o adopcji juz nie wspominajac. Jak dla mnie lepiej pozbyc sie embriona niz uksztaltowanego czlowieka, ktorego nosilo sie w sobie i dbalo 9 miesiecy. Z rowna jednak zaciekloscia bede bronic rowniez prawa do rozrodczosci tych, ktorzy CHCA swiadomie podjac walke o potomstwo , bo maja problemy. Ryzyko i tak istnieje zawsze, nawet przy najnaturalniejszym zpoczec, bo nigdy nie wiemy co nas czeka i kim to dziecko bedzie (stan zdrowia fizycznny, psychoczny, charakter....) .Bycie rodzicem t jedna wielka loteria i niewazne jak sie tym rodzicem zostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezsens - tyle że jest walka i walka. Ostatnio znajoma opowiadała, że w klinice niepłodności spotkała kobietę podchodzącą do in vitro po raz 13. Wyniszczoną, z obłędem w oczach. Dla mnie to nie jest normalne. Jeśli po paru latach tej walki nie wychodzi - może warto się zastanowić "ok, trudno, to nie dla mnie". I chyba o to chodziło autorowi wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby ktoregos dnia znalazlabym kolyske z noworodkiem-i bezproblemowo zatrzymac--nie wachalabym sie nawet 5 min. Nie zastanawialam sie nad jego ewentualnie zlymi genami. Niestety wiem ze rzeczywistosc jest inna... Wypowiadam sie bo sama walcze od wielu lat z nieplodnoscia. Czytajac niektore wypowiedzi-widac ze niektorzy nie maja pojecia co znaczy walczyc o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsens2
W porzadku, Delilah. Tak,przyznaje, ze sa granice walki, bo czlowiek chyba nie powinien dzialac przeciw sobie. Przeciw wlasnemu samopoczuciu, zdrowiu psychicznemu.... Moim zdaniem autor poruszyl kilka waznych punktow, ale w dosc niefortunny sposob, a juz tytul to naprawde zenada. Ja OSOBISCIE tez chetnie adoptowalabym dziecko nie patrzac na geny, niestety ludzie z wlasnymi dziecmi maja mniej szans....ale mam jeszcze czas, jednak w ciagu najblizszych lat podejme kroki ku temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem kobieta i z autorem sie zgadzam, ale rozumiem tez kobiety starajace sie o WLASNE dziecko. mysle, ze w przyszlosci czeka nas przepis o przymusowej aborcji z powodu wad plodu. moim zdaniem para, ktora zdecyduje sie na urodzenie dziecka wymagajacego opieki medycznej przez cale zycie, powinna sobie te opieke sama oplacac. uwazam tez, ze kobiety i mezczyzni z chorobami psychicznymi nie powinni sie rozmnazac. za duzo nas na tym swiecie, jestesmy coraz slabsi i podatni na rozne choroby, ktore pozniej trzeba leczyc na koszt panstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bezsens...rozumie o co ci chodzi. Ja bardzo wiele wycierpialam i przeszlam w walce o dziecko. Teraz podchodze do tego inaczej... Niestety to racja--jest wiele nieuczciwych lekarzy zdzierajacych kase z malzenstw starajacych sie o dziecko. To przykre ale tak dzieje sie w wielu dziedzinach zycia ,ze chamy zesuja na cierpiacych np.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dać komuś szczęście, dom, szansę na normalne życie - uważam za najpiękniejsze na świecie, podziwiam niezmiernie takich ludzi. Nie wiem, czy sama byłabym do tego zdolna, choć oglądając w tv materiał o adopcjach i kłodach, jakie przy tym rzuca się ludziom pod nogi - chce mi się płakać nad losem tych dzieci. Dlatego też trzęsie mną na słowa "oddaj do adopcji". Osobiście uważam, że lepiej, gdyby takie dzieci w ogóle się nie urodziły - przynajmniej nie zaznałyby cierpienia, niekończącego się oczekiwania i jakże często niespełnionych nadziei. Państwo nie martwi się specjalnie 8. dzieckiem w patologicznej rodzinie, odbierając jednocześnie tak naprawdę szansę tym, które już się urodziły i zostały porzucone. Prinzesska - życzę powodzenia 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytając co piszesz myślę sobie, że sprawa jest jasna dla czego nie studiowałeś medycyny... ciężko by było z takim poziomem inteligencji gdziekolwiek się dostać. Jak oni pozwalają komuś z takimi poglądami być ratownikiem medycznym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×