Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość naazwiskooooo

Dwuczłonowe nazwisko - kto ma? ;)

Polecane posty

w Polsce rzeczywiscie imie z bierzmowania nie jest wazne :) hehe 5 imion no nizle by bylo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LL - szczerze mowiac, ja sie nie orientuje jak jest z tym w Hiszpanii ale wydaje mi sie, ze na ogol imiona z bierzmowania sie nie licza. 5 imion to bylaby katorga, juz z czterema jest maskara. Wiem co czuje twoj facet przy wypelnianiu dokumentow - jedna wielka frustracja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tutaj nawet nie ma tego sakramentu, w ogole chrzescijanstwo sporo sie rozni od tego z polski :) on akurat jest przyzyczajony, kazdy tutaj ma dluuugie nazwisko, nie wiem jak ja sie to tego ustosunkuje :D jeszcze jakies bledy narobie :D moje tez niezle przekrecaja w papierach a wcale nie jest takie trudne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja akurat w sprawach chrzescijanstwa u mni sie nie orientuje, ale wydaje mi sie ze predzej bedzie tak jak w Portugalii niz jak w Polsce. U mnie tez normalne sa dlugie nazwiska, z moim drugim (tez prostym) jednakze maja problemy. Za to w Polsce to co robia z moim pierwszym nazwiskiem to masakra. :O Przygotuj sie na dziwne spojrzenia pan w polskich urzedach, kiedy bedziesz im sie przedstawiala :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naazwiskooooo
nueve - to ty masz nazwisko po mężu zagraniczne? dziewczyny, to jak jest z tymi nazwiskami w portugalii, po wyjściu za mąż się ich nie zmienia, tak? to jak z nazwiskiem dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak jest u ciebie z imieniem, tez przekrecaja? ;) U mnie akurat imie sie wpasowalo, jedynie w Polsce jest dziwnie przyjmowane, wiec uzywam drugiego :D nazwisko - Nie, ja nie wyszlam za maz, mieszkam za granica i po prostu mam dwuczlonowe nazwisko, pierwsze po tacie, drugie po mamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodzice chyba sami nadaja dziecku nazwisko, przed chwila pytalam mojego czyje jest to pierwsze i juz wiem :p troche pomieszalam, pierwsze jest po dziadku ze strony jego taty, drugie jest po matce i 3cie po tacie jego mama ma np nazwisko B. Z. Guerreiro Espirito santo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LL - czyli jest troche inaczej niz u mnie. W Hiszpanii wszyscy maja dwuczlonowe nazwiska i dziecko pierwszy czlon nazwiska dziedziczy po ojcu, a drugi po matce. W Portugalii jest duzo wieksze zamieszanie :D Chyba zaczynam dostrzegac, ze nie mam tak zle z tym nazwiskiem, skoro oni maja po 4 czlony :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe nie narzekaj nie narzekaj, to ciekawe doswiadczenie :) jak zobaczylam takie nazwiska na samym poczatku to bylam w szoku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy, u mnie w sumie gdyby popatrzec na wyrazy to mam 3 czlony w nazwisku, jednakze jest ono uznawane jako dwuczlonowe :D Ja tam akurat zaszokowana nie bylam, bo patrzac na to jak sama sie nazywam, to nie ma czemu sie dziwic :D Ale przyznam, ze kiedy szlam do urzedu i sie przedstawialam pelnym imieniem i nazwiskiem, to panie patrzyly na mnie z otwartymi ustami, mowiac "CO?! Znaczy, moglaby pani powtorzyc?" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Hiszpanii mieszkam 7 lat, wlasnie w lipcu minela "rocznica". A Ty w Portugalii? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobaczymy
kłaniam się wszystkim ja Maria Rumba Rozpór Trzepiekoński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Portugalia tez musi byc fajna, klimat pewnie podobny do hiszpanskiego. Ja pamietam, ze najtrudniej mi bylo z roznymi dialektami, dostawalam na glowe jak bylam otoczona ludzmi z roznych regionow. :D No i jeszcze na poczatku nie moglam przyzywczaic sie do pogody, upal byl nie do zniesienia. A masz zamiar zostac na stale?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klimat jest podobny, tez mialam ten problem :) mieszkam w miasteczku turystycznym jest tutaj mnostwo przyjezdnych i ludzi zza granicy, w moim bloku jest chyba 5 mieszkan wynajetych przez Hiszpanow, z 5 przez Niemcow kilka z Angli :) polakow tez sporo teraz w tym okresie :) tak mam zamiar zostac tutaj na stale :) poki co walcze z jezykiem, do najlatwiekszych nie nalezy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za to teraz ja sobie nie wyobrazam wyprowadzic chociazby do jakiegos skandynawskiego panstwa, totalnie przyzwyczailam sie do ciepla. :D Ja mieszkam w Barcelonie, miasto rowniez turystyczne, tez pelne cudoziemcow. O tej porze roku przejscie przez Rambles jest prawie ze niemozliwe. Zyje w przekonaniu, ze zaden jezyk nie jest latwy, to wszystko zalezy od indywidualnych preferencji. A wyjezdzajac znalas juz troche jezyka, czy chcialas sie nauczyc dopiero na miejscu? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LAMIKA
MAM NAZWISKO DWUCZŁONOWE - PIERWSZE RODOWE A DRUGIE PO MĘZU)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
costy jak tu przyjechalam to wiedzialam tylko jak sie mowi dzien dobry i dobranoc :D nie spodziewalam sie ze kiedys spotka mnie taka przygoda :) poznalam mojego w Polsce, zareczylismy sie po 7 miesiacach, pojechalismy do niego na Wakacje ( 2 miesiace ) wrocilismy do Polski i po pol roku wyjechalismy juz na stale do Portugalii nie zaluje, chociaz teskno mi strasznie za bliskimi.. teraz z jezykiem juz troche lepiej, rozumiem prawie wszystko tylko owe musze wyszlifowac bo narazie jest tak sobie :) ale jak na tak krotki okres czasu chyba nie jest zle :) znam 3 polki ktore mieszkaja tutaj na stele jedna 10 lat i ani a ani b.. druga 7 lat i tez zero.. 3cia cos powie ale slabo, wiec czuje sie wielka :D a Tobie jak poszlo z jezykiem, dlugo sie uczylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noo, to poszlas na zywiol :D Ja wyjechalam tez w sumie zupelnie bez przemyslenia tego, poszlam do rodzicow, powiedzialam "jutro musicie mnie zawiezc na lotnisko" i poszlam sie pakowac. :D Ale zupelnie tego nie zaluje, gdyby nie moja glupota na pewno nie mialabym tego, co mam. Znam ta tesknote, chociaz przyznam ze po tych 7 latach jest mi juz latwiej. Zwyczajnie sie przyzwyczailam do tego, ze tej rodziny nie ma przy mnie i nie zanosi sie na to, zeby byla. 10 lat i nie mowi nic?! Kurcze, no jak to? :D Nie chce mi sie wierzyc, co ta dziewczyna tam robi w ogole? :D Przy nich, rzeczywiscie, jestes bezapelacyjnie mistrzynia. :D Zawsze latwiej jest sie uczyc przebywajac wsrod tubylcow, bo badz co badz, nie masz wyboru, musisz sprobowac sie dogadac. Ja wyjezdzajac znalam juz hiszpanski, jesli chodzilo o jakies szczegolne slownictwo, ktorego uzywa sie w urzedach, nie na co dzien, to pomagalam sobie angielskim (chociaz z angielskim to tam u nich naprawde krucho, w Portugalii tez tak jest?). Za to nie znalam katalonskiego tylko pare podstawowych zdan, a w Barcelonie jednak glownie gadamy po katalonsku, takze uczylam sie na miejscu. Opanowanie katalonskiego tak praktycznie perfekcyjnie zajelo mi jakies dwa lata, moze troche wiecej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha niezle ci odbilo z tym wyjazdem :D ale fajnie ze ci sie udalo :) tutaj z angielskim jest calkiem calkiem, starsi ludzie tez sie niezle nim porozumiewaja widzisz ta dziewczyna nie mowi po portugalsku bo jej facet portugalczyk zabronil :p taki z niego dran.. a ona slepa i glupia trzyma sie go jak rzepa psiego ogona.. ale nie moja sprawa.. mowi po angielsku z takim akcentem ze szkoda gadac ja odpoczatku urzedowalam z ludzmi z portugalii, pierwsze moje slowa jakie zalapalam to oczywiscie przeklenstwa :D i jakies glupie odzywki pozniej pracowalam troche w barze ( 3 miesiace ) teraz pracuje z tesciowa.. ale koncze ten interes nie dlugo.. bede miala caly miesiac na znalezienie czegos innego bo sklep w tym czasie bedzie zamkniety.. a ja bez umowy i w tym momencie zostane tez bez pieniedzy nie lubie czuc sie wykorzystywana ;) Barcelona jest podobno bardzo piekna :) chcialabym sie kiedys tam przejechac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odbilo to malo powiedziane :D Jeszcze najpierw pojechalam do Liverpool'u, ledwo co jak skonczylam 18 lat. Wrocilam, posiedzialam w Polsce ze 2 tygodnie i stwierdzilam, ze wyjezdzam na stale, skoncze tam studia i znajde prace. Rodzice byli przerazeni, co w sumie mnie (wtedy, teraz im sie nie dziwie) zdziwilo, bo juz na rozne pomysly wpadalam :D Tutaj z tym angielskim to jednak nie bardzo, ale powiedzmy sobie szczerze, duzo zalezy od statusu materialnego, bo ludzie biedniejsi a co za tym idzie slabiej wyksztalceni jezykow obcych nie znaja, a praktycznie wszyscy moi znajomi jednak jezyki obce znaja. Ale ogolnie to nie polecam prob porozumiewania sie w Hiszpanii po angielsku, szczegolnie w malych miastach. :D Cholera, ta dziewczyna to naprawde zaslepiona, radzilabym jej przejrzec na oczy. Dziwi mnie tylko to, jak ona tam w ogole funkcjonuje... O tak, przeklenstwa zalapywalam wyjatkowo latwo, one chyba ogolnie latwo przychodza. :D No to rzeczywiscie, nie ma co pracowac bez umowy, szukaj pracy najszybciej jak sie da. :) Ja tez nie lubie czuc sie wykorzystywana, moze wlasnie dlatego mieszkanie cztery razy tuz po przyjezdzie zmienialam :D Barcelona bardzo piekna, dzisiaj caly dzien leze na plazy i nie chce mi sie ruszac. Naprawde, chyba poczekam az slonce zajdzie, dopiero potem sie rusze :D Odwiedz kiedys Barcelone, na pewno nie pozalujesz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×