Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dede23

historia z życia osoby współzależnionej od alkoholu.

Polecane posty

Gość dede23

Witam ,wszystkich!Pragne poniźej opisywać swoje dni pod jednym dachem z mężem alkoholikiem.Więc zaczynam: Jesteśmy młodym małżeństwem.Nie tylko ze względu na staż,ale także wiek.Ja 22lata,mąż 25.Alkochol pojawił się w naszym zwiążku od jakiegoś roku po ślubie.W naszych relacjach nie było miejsca na uczucia.Jak przychodził pijany z pracy miałam ochotę go uduśić.Poniżał wyzywał od najgorszych.Nie widział tego ze całymi dniami siedziałam w domu opiekując się dzieckiem.Pewnego dnia nie wytrzymalam i znalazłam pocieszenie u boku innego męzczyzny.Nie lubił alkocholu,przytulał mnie,mówił ze kocha,okazywał mi jaka jestem ważna.Zawiodlam swojego męża.Pogrązył się jeszcze bardziej w alkoholu.miałam wyrzuty sumienia.Błagał mnie zebym z nim byla,żebym nie odchodziła od niego.Że się ustatkuje!I có?wytrzymał,zaledwie 1mc.Dziś pije dzień w dzień.Jestem z tym wszystkim sama.Nie radzę już sobie.Kocham go gdy jest trzezwy,a gdy pijany to go nienawidzę.Takie jest moje pierdolone życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asssdsd
moglas mu jakos pomoc swojemu męzowi, a nie wskakiwac do lozka innemu...jestescie siebie warci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona3421
Konieczna jest pomoc specjalisty. W kazdym miescie sa ośrodki kótre sie tym zajmują. Szukałas juz? Ktos musi cie pokierowac, wytlumaczyć. Trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede23
Ja go kocham ,a ten chłopak był moim przyjacielem nie wskoczyłam mu do łózka!Probawałam mężu pomóc na wszelkie sposoby.Teraz nic już nie mogę zrobić.Wiele razy prosiłam ,błagałam,chciałam by zgłosił sie na terapie ,ale on mówi ze mu to nie pomoże.Sam przyznaje się do tego że ma problem z alkocholem.Wie o tym i swiadomnie dalej w to brnie.Nic z tym nie robi:(ręcę mi już opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede23
przestał dbać o siebie.Wogóle taki smutny wewnętrznie się zrobił.Gdy jest trzezwy przytulam go,całuje mówie że kocham,proszę by nie pił.Jak sądzicie co muszę zrobić by mu pomóc?Terapia nie wchodzi w grę:(bo jak pisałam wyzej on jej nie chce.Chodzi codziennie do pracy,jestem na jego utrzymaniu.Dużo mu zawdzięczam,tylko ten alkochol wszystko psuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede23
a oprócz tej terapi,kto wie jak zachowywać się jak wróci do domu,wypity,pijany,a jak gdy jest całkiem trzezwy?To też jest istotne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem DDA.
Jako osoba współuzależniona (tato pił) poszłam na grupę wsparcia i potem na terapię, bo już nie wytrzymywałam. JA, nie on!! Dużo mi pomogła grupa wsparcia!!! TY powinnaś poszukać takiej grupy dla DDA lub dla współuzleżnionych rodzin, teraz toczy się walka o TWOJE życie, żeby nie kręciło się wokół jednej osoby i jej picia/nie-picia. TO TE JEST UZALEŻNIENIE, TYLKO ŻE TWOJE. Nie zamykaj się na pomoc z zewnątrz, jest wiele takich osób i mogą Ci pomóc. Gdzie mieszkasz? w każdym większym mieście jest ośrodek, nie zaszkodzi pogadać, poszukaj np. tu: http://www.dda.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=77&Itemid=53

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W związku z alkoholikiem będziesz ciągle miała : - "miesiąc miodowy". miły, kwiatki, nie pije, kocha - kryzys (awantury, picie) - względny spokój Ten cykl będzie się powtarzał do momentu kiedy coś zrobici z tym razem (mąż pójdzie na leczenie, Ty również), lub go rzucisz. Z czasem cykle będą coraz krótsze, miesiące miodowe coraz krótsze. Nie możesz pomóc mężowi jeśli on tego nie chce i nie umiesz pomóc sobie. Zastanów się po co z nim jesteś i co Cię czeka za 5-10 lat. Powodzenia w wyrwaniu się z tego obłędu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dede23
Dziekuje wam kochani ,za dobre rady.Alkoholizm to okropna choroba.A może któraś z was osiągneła ze swoim partnerem sukces?jeśli tak to jak przez to przeszliście,czy ciągle wierzyłyście że mąż się opamięta i przestanie pić,czy jednak były chwile zwątpienia?Bo ja niestety,trace wiare,w lepsze jutro.Powiem tak:Gdy on jest w pracy to wogóle o nim nie myśle,zaczynam dopiero wtedy gdy dobija godzina końca pracy.Wtedy zaczynam myśleć w jakim stanie się zjawi.Czytałam na jakimś forum ze trzeba zając sie sobą.A jesli ja codziennie zajmuje się sobą bo tak zawsze robiłam nawet gdy nie pił.Poswięcałam mnustwo czasu swojemu wyglądu,chodzę do różnych salonów,spędzam czas z dzieckiem,i gdy nadchodzi wieczór jestem bardzo zmęczona,a wtedy wraca mój maż .Ja już pod wieczr nie mam ochoty wychodzic gdzie kolwiek.Jak wtedy zachowywać się w domu?mówić coś do niego?tłumaczyć zeby się ustatkował?Mądre kobietki doradzcie młodej zagubionej w wielkim swiecie dziewczynie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dede dostałas tyle rad. Sama z tego nie wyjdzesz a czytajac ciebie ma sie wrazenie że tobie ta terapia jest bardziej potrzebna niz męzowi ;) zastanów sie nad tym i sięgnij po specjalistyczną pomoc a nie rady na forum. To twoje zycie i kazde zycie jest inne bo kazdy człowiek to inny wyjątkowy element całego systemu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytasz jak mu pomóc? jak wytłumaczyć? a cały pic polega na tym żeby nie pomagac i nie tłumaczyc zajac sie sobą i nie mówimy tu o zakupach czy kosmetyczce ale o prezemeblowaniu własnego myslenia i własnych emocji i wierz mi rady tu nic nie dadzą tylko ciezka długotrwala i okupiona wyrzeczeniami praca nad sobą za pomocą specjalistów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×