Dorabiam jako opiekunka do dzieci i jedna matka strasznie mnie wkurza!!

Opiekuję się tam 2 dzieci. Chłopcem 4 latka i dziewczynka 8 lat. Od początku matka była jakaś wredna dla mnie. Pierwszy dzien pracy u tej rodziny a tu juz matka afere zrobiła. Dostałam wytyczne że do 12 mam im jakoś czas zająć zabawą, o 12 obiad zjeść a o 13 ten mały ma iść spac. Ona przyjdzie koło 16. Więc do 12 bylismy na placu zabaw, potem obiad, spanie i na koniec poszlismy na podwórko do basenu. Dzieciaku się pluskały i smiały ze az było milo słuchac. Przyszła matka i drze się po mnie ze dzieci ZBRUDZIŁY wodę w basenie, że dziecko za długo spało o 30 min i mialam je na sile budzic, ze mają brudne buzie z soku i ze latają na bosaka po trawniku. Powiedziała ze jak jeszcze raz takie coś to mi obetnie z pensji. Byłam głupia i na początku podpisałam z nimi umową na 2 miesiące opieki w pon, wt, czw, piąt po 8 h. Opłacało mi się i głupia zgodzilam się od razu bo płacili 10 zł za godzine a dodatkowo powiedzieli ze jak sie sprawdze dobrze to mnie beda na weekendy nieraz brali po 15 zł. Nie wiem o co tej babie chodzi. Coś zle zrobiłam według was?

prowo

Na początku pomyślałam ze jakaś wkurzona z pracy przyszła i to dlatego ale to się powtarzało. Kilka dni później znowu na mnie wrzeszczała że mały nie miał skarpetek do sandałów założonych (było chyba ze 30 stopni), ostatnio nawet dostałam opieprz że zabrałam 3 jabłka z ogrodu i zrobilam dzieciom kompot domowy który piły litrami.

Moim zdaniem ewidentnie się czepia ALE: Jeśli już wiesz z kim masz do czynienia, wiedz na przyszłość, że dzieciaki mają być czyste (buzia, ręce, itd). W kwestii basenu - spoko, niech zamiast czystej wody wleje tam czysty chlor, będzie miała problem z głowy. A co do biegania na boso po trawie, ja też jestem na to wyczulona, moją córkę w tej sposób użądliła pszczoła w nogę, zadbaj o o, żeby dzieciaki miały na sobie klapki w ogrodzie. Nie przejmuj się i rób swoje, nie daj jej następnym razem powodu do narzekania :)

Tak. Prowo wiesz. Szczerze mówię. Już z tą babą nie wytrzymuję. Nie wiem jak się z tego wykręcić. Umowa jest za 2 miechy i nie wiem czy wytrzymam. Jak się zwolnie to w umowie jest ze muszę im zapłacic polowe swojego wynagrodzenia które otrzymałam.

Teraz to się już pilnuję. Dzieciaku biegają brudne ale tak 15:30 już szybko je myje zeby czyściutkie do mamusi poleciały. Ona jednak zawsze się czegoś doczepi.

z tyt. zawartej umowy?? jeżeli nie masz na nią haczyk

a ja tam nie wiem co ona odporowadza a co nie. Nie wiem jak tej babie dogodzić. Najlepsze jest to ze jak ojciec przychodzi to zawsze mówi ale super, dzieciaku szczesliwe to na pewno sie fajnie bawiły a ona nigdy nic miłego.

a propo dzieci, szkoda mi takich wszystkiego im się zabrania we wszystkim widzi się zagrożenie, moje dziecko biega na bosaka a prawdopodobieństwo że użądli go osa jest małe, nie dajcie się zwariować. Mam znajomą która puszcza dziecko na podwórko i drze m..de żeby czasami nie pobrudził ubrań (bo jak wyrośnie sprzedaje je na allegro) mieć takich rodziców to tragedia

jest zazdrosna, proste, na pewno jestes ladna dziewczyna:)

Niestety jak zajmujesz się czyimś dzieckiem musisz robić tak jak chce mama. Płaci - wymaga. Ja jestem mamą i kiedyś spotkałam się z opiekunką, która też mnie wkurwiała, ale odwrotnie jak Ty. Upały, a ona, że jak to moje dziecko gołe nóżki ma, że lekki wiaterek to MUSI być czapeczka, że w basenie trzeba dziecko TRZYMAĆ CAŁY CZAS co by się woda do uszka nie wlała... karmienie zresztą też miała jakieś dziwne swoje wymysły. I mimo, że ja jej mówiłam, że JA CHCE żeby córka miała te bose nóżki itp ona swoje Wg mnie źle nic nie zrobiłaś ( co do opieki), ale wg matki nie zrobiłaś po prostu tak jak ona chce i jakie jest jej widzi-mi-się