Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zakochanykrólik

Problemowo zakochana ;(

Polecane posty

Gość zakochanykrólik

Jestem w absurdalnej i całkiem dziwnej sytuacji, nie wiem co zrobić. Ostatnio wracałam z greckich wakacji samolotem, na którego pokładzie szefem był pewien blondyn, w którym się chyba zakochałam. Nie był to typ jakiegoś boskiego przystojniaka, więc nie myślcie, że to jakieś zauroczenie spowodowane wyglądem. Ja po prostu od pierwszego wejrzenia poczułam jakiś magnetyzm, co zdarzyło mi się chyba pierwszy raz, a przecież wcześniej byłam w paru związkach (mam 17 lat). Nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłam, a najbardziej skomplikowane w tym momencie jest to, że ten pan także nie patrzył się obojętnie, powiedziałabym, że wręcz przeciwnie, a sposób w jaki to robił nie daje mi do tej pory myśleć o czym innym. Sam jego obraz w mojej głowie cholernie mnie podnieca. Opanowało mnie to zupełnie od tygodnia cały czas myślę tylko o nim, nie mogę się na niczym skupić. To może wydawać się śmieszne, ale ja nawet nie mogę jeść, bo cały czas czuję "motylki w brzuchu". Najgorsza jest jednak świadomość, że już nigdy go nie zobaczę, a wszystko, co się mogło wydarzyć było zamknięte tylko na pokładzie tego samolotu. Jestem zła na siebie i na niego, że żadne nie podjęło następnego kroku. Boję się, że to był właśnie "ten jedyny", bo czuję to po kościach ;) I przeraża mnie myśl, że szansa na wielką miłość odleciała wraz z tym przeklętym samolotem. Nie mam teraz nawet sposobu, żeby go odnaleźć, a nawet jeżeli to nie mam stu procentowej pewności, czy na pewno odwzajemnia moje doznania ;((( Błagam, pomóżcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poihphiuh
idz spac smarkulo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, masz dużo gorzej niż ja (oczywiście mówiąc tylko o kwestii uczuciowej), co - nie ukrywajmy - zadziałało na mnie pocieszająco. jednocześnie uważam, że powinnaś spróbować go odnaleźć, bo nawet jeśli nie odwzajemni Twoich uczuć, to oznacza, że nie jest "tym jedynym" i problem z głowy. co Ci szkodzi zaryzykować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuupp
uuuuuuuuupp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×