Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość W żałobie.....

Chciałabym pożegnać moją znajomą

Polecane posty

Gość W żałobie.....

W środę zmarła moja .... właśnie kto? Bardzo bliska osoba, do której z racji różnicy wieku mówiłam per pani. Ale zaryzykuję stwierdzenie, że się przyjaźniłyśmy. Jest dla mnie nie do zniesienia myśl, że ona znikneła, a nikt nawet tego nie zauważył. Była prawdziwą damą, nie żaliła się mimo, że bardzo cierpiała z powodu choroby nowotworowej. Nigdy nikogo nie przytłaczała swoimi problemami. Była b. dobrą osobą, pogodną, z dystansem do siebie. Nie spotkałam nikogo do tej pory, kto milczałby na swój temat, wsytuacji, gdy większość ludzi chciałaby krzyczeć. Imponowała mi do samego końca. A nawet mi nie powiedziała, że już nie chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolita12
Współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W żałobie.....
Zastanawia mnie, czy jest coś po drugiej stronie... a co jeśli nie ma nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa...noc...
Też miałam taką znajomą... w wieku mojej mamy. Byłyśmy po imieniu, mówiłyśmy co myślimy, ale mało mówiła o swoim cierpieniu, a też miała poważne problemy zdrowotne Dostałam od niej ostatniego maila, w którym było "boje sie tego co będzie" potem widziałam się na chwile, bo wyjeżdżałam służbowo na kilka dni. Kiedy wróciłam jej juz nie było... boli do dziś, choć minęło ponad pół roku... boli dziś szczególnie, gdy musiałam zostawić osobę, którą kocham. To ona mówiła, że my kiedyś będziemy razem, że o miłość trzeba walczyć... bardzo mi jej teraz brakuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W żałobie.....
Właśnie z wiarą to ja mam problem. Ale przerażająca jest myśl, że ot tak znika człowiek i koniec. I nie ma znaczenia czy była dobry, czy ostatnim %#@%@%. Nicość. W każdym razie osobę, o której piszę chciałam tu wspomniec, choć tu ją upamiętnić. Ona nie utrzymywała kontaktów towarzyskich, bo się przeprowadziła, i prawie nikogo nie znała. Ale też nie garneła się do ludzi i nie opowiadała o sobie. Dlatego tylko garstka ludzi wie, że ona istniała i że odeszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W żałobie.....
Deszczowa noc-miałam bardzo podobny układ. Bardzo wypierałam informację, że z nią jest gorzej...i też przed śmiercią jej nie odwiedziłam. W tym tygodniu chciałam do niej pójść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa...noc...
Wiesz dogadywalam sie z nią bardziej niż z własna matką... W ten dzień co odeszła byłam daleko... było tak strasznie zimno. Kiedy wracałam napisałam przyjaciółce wiesz co boję sie wracać, bo wiem, że coś sie stało... i po powrocie przyszedł do mnie znajomy i powiedział, że odeszła :( I boli że cześć osób tak szybko zapomniała... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W żałobie.....
Ja odebrałam telefon od jej siostry i bardzo nie chciałam, aby mówiła, bo wiedziałam co powie. Pare faktów z jej życia poznałam dopiero po jej śmierci. Dzięki temu, że nie mówiła o tym co ją spotkało trzymała fason do końca. Podobno nie ważne jakie problemy człowieka w życiu spotkają, ważne jak sobie z nimi radzi. A jednak inaczej patrzy sie np. na żonę alkoholika itp. W kazdym razie przez ostatni czas wysyłałam jej smsy, o których wiedziałam że sprawiają jej przyjemność. Żałuję, że nie wprosiłam się do niej choćby na chwilę. Źle mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna taranula
przykro mi :( tak juz jest niestety, zycie jest takie krotkie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×