znowu w zyciu mi nie wyszlo- co sie okazalo przeczytajcie

poznalam fajnego faceta, mój rowiesnik 23 lata. i wszystko super, rozmowy się kleją itp a on do mnie wczoraj mówi, ze idzie na balety i moze bym sie z nim wybrala. jakis pierdolony imprezowicz pewnie, "balety" mu w głowie

:D

Może tak a może nie:P.

zawiodłam się. nie cierpię tych typków którzy non stop łażą na "balety" i podrywają wszystkie laski

jedyny komplement jaki mi powiedział to , że gotuje dobrze, jak chciałam sex zainicjować i się rozebtrałam to on zaraz sie zmył , ze niby umowiony jest w biznesowych sprawach

a miało być tak pięknie. fajnie nam się rozmawia, spacery wieczorami ehhh. i nawet przystojny. ale ja nie będę z kimś kto łazi na balety. no powiedzcie czy ja przesadzam? potrzebuje faceta a nie gówniarza, bo owszem sama też lubię dyskoteki ale wiadomo jak tam jest, 3/4 ludzi przychodzi bo szuka jakiejś okazji. nie chce faceta, ktory bedzie tam lazil non stop moze jeszcze sam a ja bede sie zastanawiala czy mnie tam w chuja nie robi

to niech juz sobie jakis plakat z naga laska nad lozkiem powiesi i sie patrzy na nia gdy jest we mnie a nie inspiruje sie wgapianiem sie na laski na baletach

masz racje,tez nie cierpie imprezowiczow

i jeszcze sie na mnie obrazil, bo powiedzialam, ze nie zadaje sie z baleciarzami co tylko by sobie dymali za darmo. ale co ja mialam zrobic

mówi, że chodzi od czasu do czasu. może faktycznie przesadziłam, tak mi sie skojarzyło

ludzie co o tym sądzicie?