pieprzona milosc ,ciagle placze...

zakochalam sie , i wiem ze juz na zaboj , mecze sie nie moge spac nie chce mie sie wychodzic z domu totalna deprecha od 2 lat ! Facet w ktorym sie zakochałam ,ma kobiete jest z nia 8 lat cwzesniej o tym niewiedzialam , odkad sie zobaczylismy , od 1 wejrzenia nie spuszczamy z siebie wzroku ja ide na koniec sali on za mna , ja na dwor on za mna patrzy na mnie non stop twarza w twarz lecz nigdy nie zagadał moze ldatego ze byl na sluzbie i mu nie wolno albo dlatego ze sie boi , bo jego koledzy znaja jego kobiete i jej powtorza ,za 2 tyg bede go widziala nie wiem co robic chce podejsc ale nie chce psuc czyjegos zwiazku , boje sie , lecz wole wiedziec na czym stoje bo moze tamtej nie kocha a jest z przyzwyczajenia od 2 lat nie potrafie podejsc caly czas sie na siebie patrzymy jak w obraz ,mam depresje kocham go juz 2 lata co robic blagam pomozcie !

Boze..i to trwa juz dwa lata?!?!! jak wy to wytrzymujecie??? Jesli myslisz,ze on moze tez cos do ciebie czuc,zwyczajnie zapytaj..nie wiem,spytaj np. tak ;czemu sie w ciebie tak wpatruje? Zobaczysz co ci odpowie...moze wcale to nie jest milosc z jego strony,tylko on sie zastanawia,czemu sie tak na niego lipisz,wiec tez sie lipi...:P

A i jeszcze jedno wtrace..a czy rozmowa z nim musi zepsuc od razu jego zwiazek??przeciez na prawde nie wiesz co w jego glowie siedzi...moze on wcale nie odwzajemnie twoich uczuc,a ty masz urojenia...? Nie wiem,podejdz zagadaj a nie boj sie,ze przez rozmowe zepsujesz mu zwiazek,hehehe,No albo sie mecz kolejne lata i gdybaj..co by bylo gdyby..