Powiedziałem coś bardzo przykrego

Powiedziałem coś przykrego swojej kobiecie. Już wczoraj była jakaś smutna, ale nie skojarzyłem tego. Pomyślałem, że to damskie fochy. Dopiero w nocy gdy nie mogłem zasnąć przypomniało mi się, że w żartach powiedziałem coś co zawsze ją bolało. Dla mnie to drobnostka, dla niej dramat. I to ja powiedziałem, a zawsze się zarzekałem, że te słowa nie padną z moich ust. Zwykłe przepraszam to za mało. Ona nie chce mnie znać. Cały dzień ma wyłączony telefon, Jej matka powiedziała, że wyjechała ze kimś z rodziny w góry. Ale myślę, że to ściema. Hest mi tak cholernie głupio. Chyba już ją straciłem. DEbil ze mnie i tyle.

Wyprzyj się. Powiedz że nic takiego nie pamiętasz i takiej wersji będziesz się trzymał.

co jej powiedziales?

też jestem ciekawa

a co jej takiego powiedziales?

chcemy wiedziec co jej powiedziales bo tak nie mozna tego ocenic

czyli? co jej powiedziales?

No, ale co to bylo takiego? Co jej powiedziales? I czemu ja to tak zasmucilo skoro wedlug Ciebie to drobnostka? Powiedziales jej, ze jest za gruba/za chuda czy cos w tym stylu?

Nie przejmuj się chłopie. Szczerość jest w związku najważniejsza.

Od razu co jej powiedziałeś, ze względów na charakter osobisty nie powiem. Lepiej mi powiedźcie mi jak ją odzyskać.

musisz powiedziec co jej powiedziales inaczej nikt ci nie pomoze

no wlasnie...jezeli nam nie powiesz to niby jak mamy ci pomoc?? -.-''

nie rozumiem co ma tu wspolnego charakter osobisty

napisałem przecież! nauczcie się czytać ! :(

Powiedziałem jej, że przegrała życie siedząc na Kafeterii. Jak ją odzyskać?

pisałem przecież. powiedziałem jej, że offerma to prawdziwy mężczyzna

odciąć od internetu

może że jest kiepska w łóżku i on musiał udawać wszystkie orgazmy. stąd "charakter osobisty" i wielka tajemnica