Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana38

Kto z was chodzi na dyskoteki?Potrzebuję informacji

Polecane posty

Gość załaman38
dziewczyny,chyba macie rację...coś w tym jest.... najgorsze że kocham,i to uczucie zabija mnie..... On to jak widać nie odwzajemnia,ale wykorzystuje...i moją miłość,i to że wiele razy wybaczyłam tego typu rzeczy-postrzega jako naiwność....:(:( rozwód,byłam 5 lat sama,zaufałam komuś,uwierzyłam że mogę być jeszcze szcześliwa,i taka porażka.....Znowu zmarnowany czas dwóch lat....nic nie zbudowałam...Tylko wychowuję dziecko...brak sił....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spojrz na to tak, gdyby to moj facet wyszedl na dyskoteke to ja nie mialabym mu co wybaczac, moze sobie isc od zaraz. skoro on sie zachowuje jak pies puszczony ze smyczy na tej dyskotece to ja sie nie dziwie ze nie chcesz zeby tam chodzil. takiego zachowania sie nie toleruje, nie przymyka oka, nie wybacza. oczywiscie wyrozumialym tez trzeba byc, kazdy popelnia bledy ale po to sie je popelnia zeby sie na nich uczyc. twoj facet je popelnia i nie wyciaga zadnych wnioskow bo nie ma z nich konsekwencji. pomysl nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Dziewczyno, nic na siłę!!!!!!! On wyczuwa twoją słabość i ją wykorzystuje. Wie, że może imprezować, bo ty mu i tak wybaczysz. Mam wrażenie, że jesteś gotowa wszystko wybaczyć byle tylko mieć przy sobie parę gaci, a jakość samych gaci to sprawa drugorzędna... Ale gdzie w tym wszystkim jesteś ty i twoje szczęście???? Czy on wobec ciebie jest tak samo wyrozumiały jak ty wobec niego? Brak ci poczucia własnej wartości, kobiety po rozwodach i samotne matki to bardzo łatwe zdobycze, mają minimalne wymagania wobec partnera, nie myślą o sobie, ważne, że jest para gaci obok. SZANUJ SIĘ!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój kolega ma 35 lat
Zdesperowana zono-a skad masz pewnosc,ze twoj ukochany nie zachowuje sie jak pies spuszczony ze smyczy? Niczego nie mozna byc pewnym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Poza tym ile można imprezować???????? Facet w tym wieku powinien mieć już inne rozrywki. Znam kolesia, poważne stanowisko, kasy jak lodu, lat 30-ści i chodzi na "STUDENCKIE czwartki". Studentem sam był dawno i bardzo krótko...Inny koleś, ciut przed 30-stką, został ojcem, ale zamiast w weekendy pomóc żonie przy dziecku to on wraca o 4 nad ranem z klubu z podbitym okiem...Żal tylko dziecka i żony, która chyba miała naiwną nadzieję, że "z tego wyrośnie". Takie typy nie stają się z dnia na dzień odpowiedzialnymi głowami rodziny. Nie spędzają soboty ucząc syna grać w piłkę, nie układają puzzli z córeczką, nie pomagają żonie w sprzątaniu, bo przecież klub i kumple ważniejści. Oni chcą na siłę zatrzymać się na etapie "życia studenckiego", a kiedyś wypadałoby dorosnąć, bo tylko się jeden z drugim ośmiesza i krzywdzi innych. Kij z rodziną, "Piotruś" się musi zabawić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, jest mi potwornie Ciebie żal, Twojej głupoty. Chyba jesteś masochistką skoro nadal znęcasz się nad sobą ciągnąc ten związek. Przecież będąc z nim dajesz mu ciche przyzwolenie na dalsze wypady. Czy masz do siebie choć trochę szacunku? Nie wiem czego oczekujesz po tym temacie. Przecież Twojego faceta nie zmienimy , tylko Ty możesz zakończyć tę farsę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem może to wyglądać następująco: 38 facet podchodzi do dziewczyny np 21 letniej i w takiej sytuacji dziewczyna jesli jest mysląca to nawet na niego nie spojrzy i bardzo szybko go spławi... nie oszukujmy sie bedzie interesował ją mężczyzna w jej wieku albo troszkę starszy np max 10 lat.... ale jesli trafi na jakąś puszczalska która patrzy by złapać bogatago faceta by jej fundował prezety to wtedy może byc nie ciekawie jeden, drugi drink prpozycja wyjścia na dwór a poźniej seks w aucie... i tez tak może być.... ale jeśli twój facet idzie sie napić piwa to nic złego, ale jak idzie się pobawić to może byc tak jak wyzej napisałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfdfdffgfgfg
38 latek na dyskoteki buhahahahahahahaha, chyba wiadomo po co on tam idze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój kolega ma 35 lat Zdesperowana zono-a skad masz pewnosc,ze twoj ukochany nie zachowuje sie jak pies spuszczony ze smyczy? Niczego nie mozna byc pewnym! widzisz w normalnych zwiazkach wyglada to miej wiecej tak :P partner(ka) wychodzi sam(a) i druga strona uznaje [kredyt zaufania] że sam(a) sie upilnuje :P bez gdybanaia co on(a) tam moze robic :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załaman38
hm....on wydaje mi sie że nie stawia drinków,bo mam raczej problemy z kasą-z tego co wiem.Oczywiscie moge sie mylic,i po wplywem alkoholu i adrenalinki szybkiego seksu-może coś tam nawet postawić...zawsze to mniej niż dziwka przy drodze..... nie wiem,głowa pełna myśli...bardzo życiowo i życzliwie piszecie...mysle o tym czym się ze mną dzielicie.... dziękuję.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Czego może 38-latek szukać na dyskotece? Tacy ludzie często nie ułożyli sobie życia tak jakby chcieli. Chodzą na dyskoteki, bo chcą sobie "przypomnieć" jak to było mieć te 15 lat mniej i zero poważnych problemów. Często nie mają żon, dzieci, nie potrafią nawiązać POWAŻNEGO ZWIĄZKU lub nawet takiego nie szukają. Na dyskotece pukną sobie jakąś pannę, będą 19-letnim dziunim opowiadać historie w rodzaju "co to nie ja czyli erotoman-gawędziarz story" i na jeden dzień zapomną, że tak naprawdę ich życie jest puste. Kuple z którymi na studiach latało się na imprezy zdążyli już ułożyć sobie życie, mają kochające żony, dzieci, psa i zwyczajnie z pewnego typu rozrywek wyrośli, a "Piotruś" dorosnąć nie chce lub nie potrafi. Ma lat 38 i weekendy spędza z innymi "Piotusiami", którzy się jeszcze uchowali i w towarzystwie o połowę młodszych bywalców klubów/dyskotek, którzy się zastanawiają "co taki stary tu robi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załaman38
no tak,zgadzam sie,ale jest tak-gdy jest pełne zaufanie.... niestety w moim zwiazku zostało ono mocno nadszarpniete własnie z powodu spraw mesko-damskich......I wiedział że tak jest,ze mnie to zaboli jesli to zrobi...a jednak zrobil...i pretensje-ze o co mi chodzi....ze byl grzeczny...ze nie zdradzil...tylko zabawil sie,wyluzował,odstresowal...i o co mi chodzi? ze przesadzam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załaman38
hm...dokładnie,tez tak mysle jak moja przedmówczyni.....I tak mu tłumacze,że życie mu przeleci na przygodach,zaliczaniu kolejnych dziuni i co z tego...bo do niczego nie dojdzie,nic w zyciu trwalego nie zbuduje..... Ale on jakby z innego świata...nie rozumie tego....i nie chce dojrzec....takie mam wrazenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Kochana, wydaje mi się, że wy macie zupełnie inne oczekiwania od życia, inne temperamenty. Ty szukasz rodzinnego ciepła, a on od niego ucieka. Facet w tym wieku nie powinien myśleć o życiu w perspektywie czasowej "od soboty do soboty", a jeżeli tak jest to widocznie ciepłe domowe kapcie, rodzina, dzieci, nie są dla niego. Ty sama wiesz co masz zrobić, widzisz jego wady, masz je podane na tacy. Jak wyobrażasz sobie swoje życie za 10 lat? Jak ON je sobie wyobraża? Coś mi się nie wydaje by wasze wizje były podobne. I nie truj mi, że "Ale ja go kocham" Boisz się samotności, to twój jedyny problem, ale z masochistkami gadać nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załaman38
gdy rok temu też musiałam wyjechać,i też niby nie dyskoteka tylko męskie wyjście na piwo-też jak pisałam była jednak dyskoteka.....i znalazłam opakowanie puste po 1 tabletce viagry....twierdził że nie jego...ze kolega potrzebowal i zabral tabletke do papierka,a u niego zostalo opakowanie.... Kurwa,i jak mu teraz wierzyc.....:( tak,nie dyskoteka problemem,ale to ze nie ufa sie juz takiemu czlowiekowi.....:( męczy mnie to strasznie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opowiem Ci coś z życia. W wieku 20stu lat często bawiłam się w dyskotekach z koleżankami i niejednokrotnie przyczepiał się do nas jakiś podstarzały lowelas próbując z nami zatańczyć , pogadać itd. Nawet w kolejce do toalety. Teraz także czasami chodzę na dyskoteki i pod tym względem nic się nie zmieniło. Każdy podstarzały "klubowicz" szuka tam seksu, a w grupie są jeszcze gorsi bo jeden drugiemu wtóruje i mają więcej odwagi czyt. są bardziej nachalni. Na jednej z imprez łaziło za nami 2 facetów. Jeden miał 36 lat a drugi nie wiem ile ale chyba w podobnym wieku. Byl;i strasznie upierdliwi , żadne argumenty do nich nie docierały, twierdzili, że chcą jedynie pogadać a w rzeczywistości ślinili się aż strach. Zapamiętałam tą sytuacje z jednego powodu. Ten 36latek Przedstawił się nam jako kawaler załóżmy Tomek. Żalił się bardzo na samotność. Twierdził tez , że jest dyrektorem w jakiejś korporacji. Po mniej więcej 3 miesiącach spotkałam go w komisie samochodowym , w którym pracował (tak , to była jego "korporacja") z dzieckiem i z żoną , która zwracała się do niego Sebastian! Oczywiście udawał , że mnie nie rozpoznał, ja tak samo bo to żaden znajomy. Z tego co widac , kiedy facetowi chodzi o seks jest w stanie zrobić bardzo wiele. Kłamią w żywe oczy ile się da. Dlatego moim zdaniem , Twój facet chodzi do kluby właśnie w tym samym celu co ten burak , który nawet swoje imię wymyślił na poczekaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załaman38
nie mam wizji kapcie i takie tam.mamy takie same temperamenty,razem uwiebiamy taniec,nie jestem typem babci,ale kobieta wesola dbajaca o siebie i wlasnie przez moj temperament czesto daja mi nawet 10 lat mniej.Nie boje sie samotnosci,bo mi ona nie grozi,wiem ze podobam sie facetom,ale różnica zasadnicza między mną i nim-to to że ja mam zasady i pewnych rzeczy nie zrobie,nie wazne czy on widzi czy nie-ja ich nie zrobie.U niego działa akurat to dokładnie odwrotnie.....:( I tu on nie kuma bazy....tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załaman38
oj.....załamka..:( tak własnie widze te jego dyskoteki....tego wlasnie sie spodziewam....wiem,tacy podstarzali faceci w swojej nachalnosci pogonia za łatwym seksem są żenujący.....:( dlatego brzydzę się tym...mówiłam mu to,że później nie potrafię z nim być i patrzeć...na samą myśl co mógł robić....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisyy ---> nie wspomniałaś nic o niuniach które za drinka bardzo chetnie wejdą z takim do WC :P i wcale nie jest to jakiś ułamkowy procent :D:D:D sama sie kiedys w barze na taką ćwierkającą parkę w kiblu nadziałam :classic_cool: i jakoś ona oporów nie miała przed jak to nazwałaś "staruchem" :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załaman38
:(:(:( o tym dokładnie myśle... Jakoś nie potrafie sobie wyobrazić,że mój facet jak to mi mówił grzecznie pije piwko i sobie potańczył w gronie kolegów....:( Jakiby to wtedy miało dla niego smaczek?.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Epona- Na pewno są takie ale szczerze mówiąc jeszcze nie widziałam w klubie ( a sporo swojego czasu chodziłam) ćwierkającej młodej panienki do podstarzałego casanovy...takie młode bardziej ćwierkały do chłopaków w swoim wieku , tych lepiej ubranych :P Może nie zwróciłam uwagi po prostu ale za to najczęściej widywałam tych 35/40+ biegających za 20stkami jak psy z wywieszonym ozorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż nie chodzi w ogóle na dyskoteki, chyba że ja go wyciągnę . Kiedy zapytałam się dlaczego nie ciągnie go w takie miejsca odpowiedział ,że na imprezy chodził po to żeby kogoś poznać a jak już ma mnie to po co ma chodzić? Może myśli w prosty sposób ale przynajmniej nie muszę się denerwować co robi na dyskotece skoro tam w ogóle nie chodzi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załaman38
dokładnie.też tak mysle,że skoro chodzi,to raz chce sie dowartosciowac ze go jakas dziunia w desperacji albo po pijaku chce,a dwa-może ma nadzieję,że a nóż coś lepszego pozna.... Gdy mówie mu to,to mówi,ze mam sie leczyc.....Ze to tylko takie męskie wyluzowanie....kurwa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Nie zmienia to faktu, że JEST CI ŹLE. Masz do wyboru: albo to zmienić albo w tym tkwić. Jestem (sądząc z twojego nicka) o dekadę młodsza od ciebie. Długo byłam sama, ale jak już weszłam w pierwszy poważny związek to z pełną świadomością, że jest to facet z którym zgadzamy się w zasadniczych kwestiach. Nie wiem "skąd mi się to wzięło", ale zawsze miałam bardzo jasno sprecyzowane jakich rzeczy u mężczyzny nie toleruję, jakie sytuacje/cechy charakteru nie podlegają negocjacjom. Zanim poznałam mojego faceta to mogłam wejść w związek z takim właśnie amatorem dyskotek, alkoholikiem, ale jakaś "siła wyższa" zapaliła mi w głowie czerwoną lampkę. Koleś, lat 31 wydzwaniał do mnie napruty o 3 nad ranem, w środku imprezy z pytaniami "A co śpisz?" Potem dowiedziałam się, że ma dziecko z jakąś przypadkową panną. Prosta matematyka wystarczyła, by policzyć, że chciał umawiać się ze mną w czasie gdy ona musiała być już w ciąży. Całe szczęście nawet w to nie weszłam, nic między nami nie było, ale jego przykład i kontrast z moim obecnym chłopakiem uświadomił mi gdzie mogłabym być, w jakie szambo wejść gdybym się sama nie szanowała, gdybym naginała własne zasady w imię bycia z kimś, obojętnie z kim, ważne żeby był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załaman38
tak ,włąsne zasady,ja je mam...on je zna,a jednak nie szanuje...nie potrafi sobie odmówić,w imie zasad,w imie związku,w imię miłości...Mam wrażenie,ż eon kocha tylko siebie,wazne -nie ważne za jaka cene-ale wazne aby tylko jemu było dobrze....on chce meska dyskotekę-no to idzie.A reszta?No jakos popłaczę,pocierpie i do przodu... TYm razem,powiedziałam mu-że już dośc,koniec....wiedział,znał zasady-a jednak to zrobił,i nie pierwszy raz....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz sobie wszystko dokładnie przemysleć czy chcesz być z takim "ymprezowiczem" czy wolisz dac sobie szansę na poznanie kogoś, przy kim nie będziesz musiała gryźć paznokci z nerwów co teraz robi. Moim zdaniem facet , który kocha i szanuje kobietę nie chodzi na dyskoteki bez niej. Powinien nie chodzić sam albo z Tobą. Z kumplami może iść do zwykłego pubu ale na imprezę raczej chodzi w wiadomym celu. No chyba , że ma niespełnione ambicje tancerza , który musi się "wykankanować" aby sobie ulżyć co jest mało prawdopodobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załaman38
Dokłądnie tak uważam,że jesli facet kocha i szanuje kobiete swoja to nie pójdzie sam na dyskotekę.Owszem męskie wyjścia na piwo,ale do innego lokalu niz dyskoteka... Mój facet,niestety nie rozumie tego,i mówi że jestem jedyna kobieta tak problemową skoro tego nie rozumiem,męskich dyskotek,że każda by to zrozumiała,i że to normalne w związkach,tylko ja wiecznie robie mu o to (czyli według niego o nic)-jazdę... Ja juz nie chce robic jazd,to nie mam sensu,skoro on sam tego nie zrozumiał,ja musze skończyć...niestety,mimo że bardzo kocham..... Jak widac myli sie,nie tylko ja tego nie popieram i nie widze w tym nic dobrego...dzieki za wsparcie....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jak nie robią tego w kiblu to taniec godowy podstarzałego lowelasa wśród młodych dziewczyn jest po prostu komicznym widokiem. Śmiech na sali i tyle. Swoje widziałam i wiem, że to wielka kompromitacja ale taki osobnik czuje się wtedy królem parkietu , wszyscy się z niego śmieją a on mysli , że uśmiechają się do niego ;) Załamana-musisz podjąć stanowcze kroki bo prędzej na zawał zejdziesz niż on przestanie imprezować. Jego ignoranckie podejście do sprawy , które opisałaś świadczy o tym , że prędzej Cię zostawi niż się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blanka1100
Sama piszesz, że chcesz zbudować coś trwałego, 5 lat byłaś sama. Być może desperacja przez ciebie przemawiała a on to wyczuł. Przepraszam, ale tak to może wyglądać. Jemu nie zależy na trwałości. Na dyskotekach nie ma nic trwałego dlatego go tam ciągnie. Nie ma trwałych zwiazków, jest tylko umpa-umpa, urwany film, opary dymu papierosowego i sobotnia ułuda, że w życiu wszystko cacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×