Mój facet uważa,że zdrada po pijaku się nie liczy.

Ostatnio rozmawialismy na temat zdrady i mój facet powiedział,ze jego zdaniem zdrada po pijanemu sie nie liczy, bo człowiek nie kontroluje tego co robi. Nie wiem co o tym myślec.

ty chyba nie myslisz jezeli sie jeszcze zastanawiasz co zrobic z tym debilem...jaaa...jasne ze sie liczy -.-''

To powiedz facetowi, że jak się nie umie pić, to się nie pije.

no to jeśli mach ochotę np na kolegę faceta to opij się i prześpij się z nim.. a jak mąż się zapyta dlaczego zdradziłaś to powiesz, że zdrada po pijaku się nie liczy

Zdrada to zdrada:D Mój wiele razy deklarował, że po pijaku u faceta (bo u kobiety już nie...) to zdrada. Raz w zyciu próbował mnie zaciągnąć do łóżka po pijaku:D Nie dygnął mu, więc mam spokój- zdradzi? nie będzie mogł zwalic na karb alko:D

Upij się i go zdradź. Wtedy zapytaj co o tym sądzi :P

i mogę się założyć , że w jego przekonaniu działa to tylko w jedną stronę.

Mam nadzieje,ze on by mnie nie zdradził, przynajmniej tak deklaruje. Powiedział tez wczoraj,ze jesli do czegos by doszło z mojej lub jego strony to dobrze by było sobie o tym powiedziec? A po co sie martwic po fakcie jak mozna do takich sytuacji po prostu nie doprowadzac?

buhhaaaa

alez Ty masz pustego chłopaka :D bez urazy

No bardzo mozliwe, zdarza mu sie zachowywac jak nastolatek. Ale mysle,ze skoro jest taki honorowy i uwaza,ze w sumie by sie nic nie stało gdyby pozwoliłby sobie na mały skok w bok to pewnie by mi o tym powiedział. Kurde, naiwniara ze mnie...

No to może niepotrzebnie karze się pijaków za spowodowanie wypadków. Nie wiedzieli, co robią, nie kontrolowali czynu... Twój facet to wyjątkowo tępa pała! :(

no on Cię nie zdradzi na trzeźwo bo przeciez po pijaku się nie liczy więc takiego wyskoku nawet za zdradę nie uzna.

ale masakra to upijajmy sie do oporu i zdradzajmy hahahahhah obsmialam sie niesamowicie :)))

To puść się po pijanemu i powiedz o tym swojemu facetowi. Wtedy będziesz wiedziała co myśleć (głównie o nim co myśleć)

Jak zdradzi to mi powie, a ja kazda zdrade uznaję jako zdrade. Z tym zdradzeniem głupi pomysł,ale jakże wszystko by wyjaśnił :)

Tylko,że mi sie raz zdarzyło. To znaczy nie pamiętam tego kompletnie i byliśmy może tydzień ze sobą. Nie powiedziałam mu o tym.

dobre:D od dzisiaj pije :D a tak na serio to zerwij z tym głupkiem

Twój facet to taki cwaniaczek, który ma Cię za debilkę, której można wszystko wmówić. Gdyby miał do Ciebie więcej szacunku, to w życiu nie powiedziałby Ci takiej głupoty. Lepiej z nim zerwij, bo Ci nie jeden numer wywinie. :O

popieram w całości Pana Faceta. Powiem nawet więcej - mężczyźni nigdy nie zdradzają. Oni tylko rozładowują swoje napięcie seksualne z chętnymi do pomocy wolontariuszkami.

Świetnie. W takim razie przyznam się mu do zdrady, ciekawe jak zareaguje. ;)

Świetnie. W takim razie przyznam się mu do zdrady, ciekawe jak zareaguje. Przepraszam, ale nie chwytam kontekstu.

Bo tu jest pies pogrzebany. Zdarzyło mi się kiedyś, wprawdzie nieświadomie, go zdradzić. Ale od tego czasu mam okropne wyrzuty sumienia. On zupełnie o niczym nie wie i nie miałam w planie mu o tym mówic.

on uważa tak bo sam się "puszcza", zwyczajnie tłumaczy samego siebie i ma wymówkę, kopnij pętaka w tyłek, przebywanie z taką osobą nie ma najmniejszego sensu, chyba że wolisz zniżyć się do jego poziomu a raczej braku poziomu :P

o! chyba jednak wolisz :P albo wybaczasz mu bo sama nie jesteś lepsza

On mnie nie zdradza, wkurza mnie tylko jego podejscie. O tym swoim incydencie staram sie zapomniec i do niego wracac,ale nie wiem czy wspominanie mu o nim, nawet jak ma takie zdanie o zdradzie, jest warte tego zeby zakończyc ten zwiazek.

to jak sie nie liczy po pijaku to bym powiedziala,wiesz przespalam sie z szefem ,potem kolega i znajomym ,ale w sumie to sie nieliczy bo bylam pijana a Tobie jak minol dzien???:D:D:D hahahah

To mogłaś mu powiedzieć, że masz rozumieć, że jeśli się tobie zdarzy, tzn, że on nie będzie miał nic przeciwko temu. :D Ta zasada powinna przecież dotyczyć obu stron parnerstwa, a nie tak, jak on myśli, że ....... tylko jednej, oczywiście ....jego. :D:D

Logicznie rzecz biorąc ja tez moge sobie na to pozwolic. A jesli on chce tylko mnie sprawdzic czy bede mu wierna mimo tego, że dał nieoczywiste "pozwolenie na zdrade"?

To zdradz go po pijaku... związek to nie testy... on zostawił sobie ewentualne okienko na wytlumaczenia, ty to zaakceptujesz a pozniej usłyszysz "byłem pijany nie krzycz na mnie"