Zakochałam się a mam chłopaka od 4 lat

i mieszkamy razem od prawie roku :o nie umiem tego zwalczyć... Nie jesteśmy dzieciakami, mamy po 26 i 29 lat. Myślałam,że to zauroczenie i minie a tymczasem nie mogę o nim przestać myśleć już ponad miesiąc. Serce mi pęka bo mój chłopak to dobry człowiek, naprawdę opiekuńczy i w porządku ale brakuje tego czegoś...W seksie też nigdy nam sie nie układało i jest chyba za spokojny dla mnie.. nie wiem co robić :( Nie chcę go zranić

bedziesz krecic,kabinowac to bedzie jak w slowach piosenki albo on albo ja.trudny wybor mila moja tyl.serce droge zna.ale tez na koncu ryzykujesz" ze ani on ani ja"

a rób co chcesz, myślisz że za kilka lat dalej będziesz tak zakochana w tym koledze?

nie chodzi o zakochanie choć teraz też. Zaczęłam się zastanawiać nad dopasowaniem charakterów. Mój chłopak jest b.spokojny itd. a tamten taki żywszy, 100pomysłów na minute, spontaniczny... bardziej jak ja i stąd te dylematy :o

?

Zaproponuj im trojkat

rzuć obecnego i idź w stronę które prowadzi Cie serce. młoda siksa była wtedy z Ciebie a teraz tak naprawdę wiesz czego chcesz

staszek ja tak czuję i tak jak napisałeś, że wtedy po prostu chciałam z 'kimś' być a teraz już bardziej wiem czego chce, kogo chcę... ale sobie nie wyobrażam skrzywdzić obecnego i nie wiem co z tym wspólnym mieszkaniem..

Takie żywe osoby z wieloma pomysłami są dla nas bardziej interesujące od tych spokojnych. Musisz przemysleć sprawę, rozważyc za i przeciw. Jeśli przez całe zycie masz być niezadowolona to może warto zdecydować sie na coś nowego. 4 lata to dośc sporo i może już troszke znudziłaś się swoim facetem, ale może warto wprowadzić coś nowego do tego związku, wdrożyć jakieś fantazje erotyczne. nie warto tak od razu przekreślać tego co sprawdzone i nie takie złe dla tego co nowe lecz niepewne