Prezent na wesele - pieniądze - czy zawsze dajecie tyle samo?

Moim zdaniem nie chodzi o to żeby sie pokazać. Jednak głupio byłoby dać 400 zeta jeSli zarabia się w miesiącu sto razy tyle.

Aaa aniołek to ja :) autorka tematu, tylko w nowym piegowato-anielskim wcieleniu ;)

haha, bardzo spodobało mi się określenie Twojego nicka :)

a ja chrzanię obyczaje, zwyczaje, i przesądy. gdzieś mam także to, co inni powiedzą. jeśli kogoś lubię, to dam wiecej. jeśli mam mało w portfelu, to bez wstydu daję mało. ostatnio byłam na weselu, gdzie dałam 100zł. i jakoś nie mam wyrzutów z tego powodu

a ja jestem z frakcji, że daję tylko kwiatki i kupon lotka. ;) nigdy nie dałam żadnej koperty. zawsze żartuję, że przyniosłam miliony w lotku :)

Nie rozumiem ani" koncertu życzeń młodej pary" ani tez tego ze gość nie poczuwa sie do tego żeby coś dać. Generalnie uważam ze jeśli stać mnie kupno super kiecki, fryzjera itp to stać mnie żeby do koperty włożyć tyle żeby wesele nie tylko " zwróciło sie" . Po za tym jak by iść starym zwyczajem to za wesele płacili kiedyś rodzice a pieniądze biorą młodzi to nie wiem komu ono " sie zwraca"?gdyby wesele w Polsce wyglądało jak w Irlandii czy Anglii ze gość sam płaci za drinki , a młodzi za jedzenie i orkiestrę to wesele w Polsce nie były by takie huczne i dwudniowe. To tyle w temacie....

Ojejkuś, ale po co się tak od razu oburzasz??

a ja daję tyle na ile mnie stać,nie robię prezentów bo lepiej dać mniej kasy niż głupi prezent

to zalezy kurwa mac nikt sie nie zeni ze skrwysynami http://www.youtube.com/watch?v=c-rU2wXHVsA

u nas tez sie daje tak z 400,500zł.prezenty to tylko kłopot dla młodych,czasem nawet nie maja gdzie z tym pojsc.a za kase kupia co chca.

wiadomo, że 400-500 stów to nie majątek, no ale z gołymi rencami też nie ma co iść :)

to jakieś 10 procent moich zarobków. mąż w tej chwili nie ma pracy :(

no wiadomo, że jak ktoś jest bez pracy i ze słabymi perspektywami na przyszłość, to nie ma się co zabijać. jeśli Młoda Para jest rezolutna, to zrozumie. ;)

ja daję zawsze tyle samo,czyli 500zł

a ja daję różnie: siostrze 2 tysiące, koleżance zamierzam dac symboliczne 3 stówy za talerzyk mój i partnera

Róznicuję prezenty zależne od stopnia pokrewieństwa

To znaczy że kuzynom ile dajesz? a ile dasz np. cheśniaczce?

Łooo to dużo chcesz dać... A nie myślałaś bardziej o takim orginalnym prezencie? http://www.bhclub.pl/Sklep/Karty-i-bony-B-H tutaj masz fajną stronke, możesz kupić bony podarunkowe i wysłać pare gdzie tylko chcą, tym bardziej ze wiem że dużo osób nie wykupuje sobie żadnych tam wycieczek-miodowego miesiąca. A tak mogą sobie sami wybrać to co zrobią razem:) Ja ostatnio byłam na weselu i taki właśnie prezent dałam, i wybrali sobie pobyt w hotelu spa, i bardzo im się to podobało:) mówili ze trafny prezent, bo nigdy nie mogli sobie pozwolić na tego typu przyjemności...

ja też odpowiadałam że fajne prezenty,chociaż byłam zadowolona tylko z jednego,walizka ze sztućcami na 24 osoby

szukasz prezentu dla chłopaka/dziewczyny/rodziców? ramka cyfrowa to świetne rozwiązanie w dobie zdjęć cyfrowych - na dłuższą metę oszczędzasz na regularnym wywoływaniu zdjęć. Przyozdób swoje wnętrze, spraw bliskim wspaniały prezent! wejdź na a l legro i wpisz "ramka cyfrowa 8 so ny d820" (aukcja bez miniaturki) Łap okazję!

a idx z tymi ramkami - co w tym jest niby fajnego?

ale jakby chodziło o wyjątkowe osoby które nam pomogły to dałabym więcej. Mój kuzyn się żeni w przyszłym roku, jest dla mnie jak brat więc spróbuję nazbierać i dać więcej. Dwa razy się zdarzyło że dałam mniej, po prostu dowiedziałam się o ślubie na krótko przed a akurat mieliśmy ciężką sytuację.

Moim zdaniem dużo lepiej niż pieniądze,sprawdzą się właśnie takie pamiątki http://www.crystalcity.pl/produkty/prezenty_slubne zostaje na całe życie.

Pieniądze są już tak oklepane, że lepiej pomyśleć nad inna alternatywą. z zakupami do urządzania wnętrz tez bym nie szalała co by nie zmuszać właścicieli do wieszania na ścianie jakiegoś paskudztwa (w naszych oczach wyjątkowo pięknego).

powinno się dawać tyle pieniążków żeby chociaż pokryło za parę, czyli jak idziemy do lokalu gdzie wiemy że młodzi się wykosztowali i zapłacili np 500 czy 600 zł od pary to powinno się minimum tyle znaleźć w kopercie. Jeśli ktoś robi wesele w sali z kucharkami to wystarczy ok 300 zł bo wiadomo że mniej się wykosztował. Nigdy nie daję tyle samo. Zawsze orientuje się jak drogi jest lokal do którego idę na wesele. W internecie można przecież znaleźć wszystko :) albo prawie wszystko :)

Według mnie pieniądze to dobry prezent, ale młoda para z pewnością za kilka miesięcy nie będzie już nawet wiedziała ile dostali od kogo, więc to żadna pamiątka. Polecam Ci, byś kupiła im jako dodatek do pieniędzy taki kurs: http://www.podarkinakartki.pl/p184_nauka_gotowania_kuchnia_francuska.html W ten sposób młodzi nie stracą wiele, a zyskają wspólne chwile i przy okazji nauczą się czegoś.

nie pamiętają ile kto dał w kopertę. Wiele osób spisuje sobie ile kto dał i odwdzięcza się tym samym. Jak ktoś na wesele da 200 zł to oddaje się tyle samo (co tu dużo pisać). Co do prezentów, talonów i innych podobnych rzeczy to lepiej nie uszczęśliwiać ludzi na siłę. Za pieniądze młodzi sami kupią sobie to co będą chcieli. Ogólnie zauważyłam że ludzi jak nie mają za dużo żeby włożyć do koperty to kupują prezent bo wstyd dać komuś mało pieniędzy... :/ Według mnie prezent to nie jest dobry wybór bo każdy ma inny gust, upodobania i inne cele.

Ja uwazam, ze pieniadze sa najlepszym prezentem- mlodzi sama wiedza co chca sobie kupic. Kazdy ma swoj gust i jednemu podoba sie to drugiemu tamto. Nie ma sensu uszczesliwiac kogos prezentem na sile. To jak mlodzi wykorzystaja to ich problem i ich sprawa. Ja mialam wesele rok temu i jestem bardzo zadowolona bo 90% to byla kasa. Od razu po weselu rozdysponowalismy pieniazki, tak by sie gdzies niechcacy nie rozeszly. Częśc zostawilismy na remont kuchni i bardzo db na tym wyszlismy. Co do kwoty wkladanej do koperty u mnie przyjelo sie, ze daje sie przynajmniej tyle by zwrocilo sie za talrzyk, a tak naprawde kazdy daje tyle na ile w danej chwili moze sobie pozwolic-nie ma tu jednej reguly. Jedynie bliskiej rodzinie daje sie wieksze kwoty, ale tez nic na sile.

Chyba ci cos nie tak z głowka kolezanko. Jak dam po 1500 za osobe mam sobie rzyczyc 3 tys od pary

zyczyc.........sorry