Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zniesmaczona panna młoda

czy robić wesele jeśli nie ma do tego atmosfery rodzinnej?

Polecane posty

Gość zniesmaczona panna młoda

tzn jeden z drugim pokłóceni w tym mój własny ojciec ze swoją matką, siostrą i moją sisotrą i szwagrem ( jego córką) plus jeszcze inne "niesmaski" rodzinne. Nie uśmiecha mi się w ogóle robić wesele ( a jestem zaręczona i narzeczony by chciał). Wolałabym pobrać się i "cmychnąć" w siną dal, ale przeciez mama by się obraziła i połowa rodziny też. Oprócz tego dochodzi kwestia finansowa bo pieniędzy też za bardzo nie mamy tzn mamy ale odłożone na urządzenie kupionego mieszkania. Poza tym..nie lubie tych zabaw weselnych. Co można innego wymyśleć zamiast wiejskiego wesela z nadąsanym tatusiem na czele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazwyczaj na weselu każdy udaje że jest ok :) nawet moi rodzice świeżo po rozwodzie ładnie sobie dawali buziaka jak pan kamerzysta poprosił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona panna młoda
ło matko :/ ale hipokryzja . Ja bym tego chciała uniknąć. I co , jeszcze niech mi zaśpiewają " cudowanych rodziców mam" w sytuacji gdy ojceic zmarnował mi dzieciństwo przez wieczne awantury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było śmiesznie :) mama i tato byli z nowymi partnerami i mama posadziła sie z drugiej strony mojego ojca żeby wszyscy widzieli że jest sto razy piękniejsza od jego obecnej żony :p zresztą tak jest :p na szczęście obyło sie bez scen zawiści :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona panna młoda
czyli w sumnie obróciło się w żart. U mnie tak by nie było. U mnie ojciec to tyran, awanturnik, nie moge na niego nawet patrzeć, a siostra powiedziała ze jak on będzie to ona nie przyjedzie w ogóle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaki ty masz z nim kontakt? Może poprostu zaproś bliskie osoby, te które sa dla ciebie ważne i nie zapraszaj kochanego tatusia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
U mnie tak było. Ze strony męża wszystko ok, u mnie cyrk na kółkach. Mama skłócona o majątek z całą resztą swojego rodzeństwa. Kilkoro odmówiło. Ojciec z matką się nienawidzą, ale I dnia udawali, że ach i och. Ja ich znam i rzygać mi się chciało, ale ogólnie wydawało się spoko. Choć nie tańczyli, wyjątkiem był taniec po podziekowaniach dla rodziców. Jak emocje opadły na drugim dniu, w czasie poprawin, ojciec dal matce do wiwatu i to widać nawet na jakiś fotach. Siedzi z obrażoną miną, bo mama nie zareagowała na hasło "zjadlbym to ciasto", co wg niego równa się obowiązku natychmiastowego podania mu tego. skurwiel jeden.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miraculum5
Dlatego ja nie chciałam żadnych cudownych rodziców itp, bo żadne z nich nic dobrego prócz życia mi nie zrobili, nie dali. Podziękowania też traktowałam jako obowiązek, a nie chęć, choć moja matka się reflektowała i mówiła, żeby nic nie robić. Ojciec sukinkot wręcz domagał się, żeby były, wiadomo popisówka na 102.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona panna młoda
no więc właśnie - i o to mi chodzi. Tylko że ja nie chce takich cyrków pod publiczkę. Nie wspominając nawet o tym że on nawet złamanego centa by mi na to ne dał bo od 15 lat nie pracuje! Ale mądrzyć się i radzić to pierwszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz żadnego obowiązku
robić wesela, zwłaszcza jeśli miałoby się to wiązać z potężną awanturą i jedną wielką hipokryzją!!! a jesli jeszcze nie lubisz zabaw weselnych, no to już w ogóle sprawa jasna moja sugestia - rozważ urządzenie eleganckiego, kameralnego przyjęcia (choćby nawet z DJ-em i tańcami) dla osób, które są Tobie życzliwe, i ważne dla Ciebie; na resztę rodzinki w ogole się nie oglądaj, nie ma takiego wymogu powodzenia - z rodzinką z piekła rodem nawet zdjęć nie masz obowiązku mieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała_Mi24
Współczuję Ci tej sytuacji, jest wiele powodów, żeby wesela nie robić, ale z drugiej strony może być Ci kiedyś żal, że go nie miałaś. Ja też nie przepadałam za weselami, ale swoje bardzo dobrze wspominam :-). W mojej rodzinie też była dziwna sytuacja, teściowie byli po rozwodzie i teściowa miała na weselu pierwszy raz spotkać się z nową żoną swojego byłego męża. Baliśmy się scen, ale na szczęście wszyscy zachowali się z klasą - ani nie okazywali sobie jawnie niechęci, ani nie udawali nic na pokaz. "Cudownych rodziców mam" nie grali u nas na weselu, bo podziękowania chcieliśmy zrobilć bardziej kameralnie, nie na sali do mikrofonu. Odbyły się po błogosławieństwie w domu, zanim pojechaliśmy do kościoła i też było spoko. Ty na pewno znasz swoją rodzinę najlepiej, ale jest szansa, że Wasz ślub zmotywuje ich do zakopania toporów wojennych, przynajmniej na jakiś czas :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zróbcie skromne przyjecie
w restauracji - wilk syty i owca cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewnie, że robić
A osób, które nie chcą w weselu uczestniczyć na waszych warunkach po prostu nie zapraszać. Możecie oczywiście zaprosić, ale one i tak nie przyjdą. W końcu po co udawać, że jest rodzina, jak jej nie ma. I pamiętaj - na waszych warunkach. To wy sobie kompletujecie osoby, do nowej WASZEJ rodziny. Jeśli ktoś nie chce pozbyć się uprzedzeń, jeśli nawet wasz ślub chciałby wykorzystać na to, by załatwiać swoje interesy, to kopa w tyłek i niech szuka sobie miejsca w innym towarzystwie. Wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona panna młoda
ehhh już sama nie wiem , a czas leci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniesmaczona panna młoda
acha i jeszcze kwestia zapraszania osób z pracy - ja na weselu u naszego kierownika byłam bo wszystkich prosił a czy mam obowiązek ja go zapraszac? tym bardziej ze do tego czasu moge juz nie pracować w tym zakładzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja co....
a u mnie na weselu najprawdopodobniej nie będzie moich przyszłych teściów. Narzeczony chce za wszelką cenę z nimi zerwać kontakty, narobili mu długów i problemów. Poza tym naduzywają alkoholu. Dodam, że nasi rodzice jeszcze się nie poznali i nie wiadomo czy do spotkania kiedykolwiek dojdzie. Ja uwazam, że moi rodzice pownni ich poznać, bez względu na wszystko. Ostatnio dowiedzialam się, że nie przyjdzie duża częśc rodziny mojego narzeczonego, ponieważ uważają, ze narzeczony jest wyrodnym synem, ktory własnego ojca wyrzucil z domu. Nie wiem sama co robić :( smutne to i przykre :( ślub w przysżłym roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała_Mi24
Moim zdaniem rodziców - jacy by nie byli - należy na ślub zaprosić. Nie musicie na siłę poprawiać z nimi relacji i zapraszać się później na rodzinne obiadki, ale jednak ślub to bardzo ważne wydarzenie, także dla nich. Poza tym połowa rodzinny się od Was odwróci, jeśli nie zaprosicie rodziców. Jeśli nie zechcą przyjść, to ich rzecz, ale zaproszenie powinni otrzymać. Krewna mojego męża nie zaprosiła na ślub swojego ojca, ale dostała od niego kartę z życzeniami podpisaną "zapomniany, ale jednak ojciec". Było jej strasznie głupio i kładło się to cieniem na radość z dnia ślubu. Żałowała później, że tak zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nessi555
Ja zrobiłam 3 h w restauracji i wypad do domu, obiad, deser i kolacja i było ok. Polecam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×