Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 8249

Moje zycie - moj wybór, prawda?

Polecane posty

Gość 8249

Mam 18lat. Od pazdziernika zaczynam studia. I tutaj zaczynaja sie komplikacje. Moj chlopak jest o 2 lata starszy, dobrze zarabia wiec mieszka sam. Jestesmy razem dopiero 6 miesiecy - tak wiem, to bardzo krotko. Coraz czesciej chodzi mi po glowie mysl aby zamieszkac z nim kiedy zaczne zyvie studenckie. Nie wiem czy ten zwiazek bedzie dlugo trwal, nie mamy wobec siebie powaznych planow ale nie widze powodu dla ktorego nie moglibysm zamieszkac razem, ot tak, bez wiekszych zobowiazan.Za to moja rodzina i znajomi sa innego zdania... Co robic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacząć w końcu myśleć,a w kościele na tacę sporo rzucić za cud jakim było zdanie przez Ciebie matury :D:D:D:D:D :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8249
Myślę, cały czas myślę lecz nie jestem osoba ktora potrafi stawiac na swoim, podejmowac decyzje. Nie chce sprzeciwiac sie rodzinie, z drugiej strony naprawde wolalabym meszkac z nim niz w akademiku.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytrtyty.
bo jestes wygodnicka lafirynda i to tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8249
wygodnicka ? nie bede na jego utrzymaniu. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie ma różnicy po jakim czasie zaczniecie mieszkać ze sobą. Wspólne mieszkanie właśnie jest jedną z kluczowych prób związku, dzięki temu dowiedzie się czy w ogóle potraficie żyć razem pod jednym dachem. Zrób jak uważasz i nie sugeruj się w tej kwestii rodzicami , bo oni życia za Ciebie nie przeżyją , tak samo za Ciebie nie umrą. Pamiętaj tylko o tym aby zabezpieczyć się w jakiś sposób jakby Twój facet okazał się chamem i wyrzucił Cię , żebyś miała dokąd pójść. I najlepiej wtedy nie do rodziców skoro zrobisz wbrew im woli. Musisz być przygotowana na każdy scenariusz i licz się z tym , że może będziesz musiała odejść od niego i coś sobie wynająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytrtyty.
zarob, kup wlasne M, utrzymaj je i siebie i wtedy powiesz, ze bedziesz na swoim utrzymaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasny piorun
a co w przypadku kiedy okaze sie ze ten twój 20 letni chłoptaś zarabiający 1000zł brutto poszuka sobie innej lali i wypierdzieli cie z mieszkania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to co?? Zostanie kafe na wyżalenie się :D:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bez sensu. Na studiach dojdziesz do wniosku, że chłopak stanowi ograniczenie w korzystaniu z pełni uroków życia "studenckiego" i albo go rzucisz, albo będziesz zdradzać jednoczesnie cały czas żyjąc na jego koszt. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65321
ale nie widze powodu dla ktorego nie moglibysm zamieszkac razem, ot tak, bez wiekszych zobowiazan.Za to moja rodzina i znajomi sa innego zdania... Co robic ? zapytać faceta czy chce z Tobą zamieszkać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8249
Facet powiedzial ze moglibysmy sprobowac razem zamieszkac. Ze nie ma nic przeciwko, chociaz to bedzie duza proba no ani On ani ja nigdy wczesniej nie mieszkalismy z partnerem. Co do rady Daisy, bardzo dziekuje dalo mi to wiele do myslenia. Piszac ze bede na swoim utrzmaniu mialam na mysli ze nie bede ciagnac kasy od niego - rachunki beda dzielone na pol, plus rodzice oplaca mi studia wiec bedzie lzej. Nie mam pojecia co w przypadku jesli moj chlopak poszuka sobie innej lali ale mysle ze wiele kobiet, o wiele starszych ode mnie, decydujacych sie na wspolne mieszkanie tez nie mysli co bedzie jezel facet znajdzie sobie inna. Takich scenariuszy nie da sie przewidziec a kiedys trzeba zdecydowac sie na wspolne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8249
Prawiczku bez wiary - nie chce zaprzeczac i mowic ze na pewno chlopak nie bedzie mnie ograniczal, bo nie wiem jakie jest zycie studenckie. Jak narazie , zalezy mi na nim i nie szukam rozrywek na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę że jesteś świadoma, że to tylko próba i może nie wyjść. Ja też zamieszkałem przed ślubem z ukochaną. To fajny pomysł. Okaże się kto jakie ma nawyki, kto bałagani a kto sprząta. Jeśli wiesz jakie jest ryzyko i wiesz że to nie determinuje nic nieodwracalnego - jestem ZA ! Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem że
zastanów się czy jesteś gotowa na całkowitą samodzielność i niezależność, już chcesz się do niego wprowadzać, piszesz że dobrze zarabia ( co to ma do rzeczy?) ale nie macie poważnych planów wobec siebie? jesteś gotowa na bycie zdaną wyłącznie na siebie? Może to brak wyobraźni a możesz jeszcze "szczeniactwo"(bez urazy) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×