Gość Wooly Napisano Lipiec 25, 2011 Co do tego bolu - jak sie wazy zbyt wiele, to trzeba taszczyc ze soba te walizki - wiec nic dziwnego ze boli :). Dzis bylam na rowerze ( wykonczylam corke :D) 15km, no i po rowerze nic nie boli:). Co do wykladow, no coz, jestem uczniem. Pizalam, ze prowadze wlasna firme i bynajmniej nie jest nia szkola prywatna :). Ucze sie jezykow i ekonomi pzredsiebiorstw. Jezykow, bo musze, a ekonomi, bo sie przydaje. Co do diety, nie stosuje konkretnej, bo na takiej to nie pojedzie sie zbyt dlugo. Jak ma sie do zgubienia 10-15 kg to OK, ale jak ma sie 30 albo wiecej, to pomoze tylko stala zmiana nawykow zywieniowych i to juz na stale. Z tym nie mam problemu, bo moje dodatkowe kg wziely sie z czego innego niz nadmiar jedzonka. Nigdy tez nie bylam za slodyczami itp. Z jednej strony jest mi latwiej , z innej trudniej. W kazdym razie stram sie jak moge, ale moze to za malo? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia 29 lat 0 Napisano Lipiec 25, 2011 Wooly a Tobie ile jeszcze kg. zostało a ile udało zgubic? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia 29 lat 0 Napisano Lipiec 25, 2011 Sorry że sie tak "intweresuje" waszymi kilogramami ale jestem ciekawa ile schudłyście no bo przecież jeśli Wam sie udało to mi tez się uda. No i jestem ciekawa ile Wam zostało nobo jesli duzo to jest to dla mnie w pewien sposób pocieszenie, że nie jestem sama z taką nadwagą :P sorki za szczerość :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Quiq26 Napisano Lipiec 25, 2011 Kasiu, ja byłam bardzo otyłym dzieckiem i nastolatką. Jednostką bardzo oporną na odchudzanie przez rodzinę. Wszelkie próby sprowadzenia mnie na dobre tory spełzły na niczym. Najwięcej ważyłam 11 lat temu - 90 kg. Jako 16-latka zakochałam się, a że z takim wyglądem trudno było oczekiwać na wzajemność - zaczęłam się odchudzać. Narzuciłam sobie przesadny rygor, wręcz chorobliwy. Schudłam do 65 kg. A potem GIGANTYCZNE jo jo. Przez kolejne lata waga wahała się między 70 a 80 kg. Próbowałam schudnąć, ale gubiło mnie zajadanie stresów i permanentny brak ruchu. Jako 22-letnia młoda kobieta powiedziałam: Stop, nie chcę już tak wyglądać!!! Zapisałam się na siłownię, wdrożyłam własną dietę - rano pieczywo chrupkie z wędliną/serem/warzywami, obiad ryba/mięso plus warzywa, a na kolację activia i owoce. Schudłam do 55 kg. Była nawet taki czas, że ważyłam 49 kg. Mam trudności z ustabilizowaniem wagi. Waha się tak między 56 kg a nawet 67 kg przy wzroście 164 cm. Nie jest wesoło. Jestem mega łasuchem (ach, Wooly, jak ja Ci zazdroszczę, że obojętnie podchodzisz do słodyczy), to mnie gubi. Mogłabym to jeść na okrągło. Tylko, że wtedy człowiek też robi się okrągły :(. DIetetyczka to dobry pomysł, polecam. Można się nauczyć zdrowego odżywiania. Tylko, ze sam dietetyk za nas nie schudnie, to o naszą mobilizację i nasze wyrzeczenia w całej tej dietetycznej zawierusze chodzi. Dietetyk jest takim pomocnikiem, przewodnikiem po meandrach diet. Wooly, to właśnie starania i żelazna konsekwencja składa się na sukces w gubieniu wagi. Masz tyle ruchu, odżywiasz się rozsądnie... to na pewno nie jest za mało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Quiq26 Napisano Lipiec 25, 2011 Aha, Kasiu, aktualnie ważę 60 kg. Jestem typową gruszką o masywnych udach i wieelkich pośladach. Budowy ciała nie przeskoczę, ale gdyby udało się jeszcze 5 kg stracić to byłoby super Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly Napisano Lipiec 25, 2011 Kasiu - jak pisalam, nie waze sie, bo mnie to doluje, a dolowac sie nie lubie. Niestety, na wizycie u dietetyczki jest to obowiazkowe, na szczescie ona ma teraz urlop, wiec nastepna wizyte mam dopiero 19.08. Ile mam do zgubienia? Chyba z tone :), a tak powaznie na ostatniej wizycie wazylam (o zgrozo!)101,2kg. A mam tylko 170cm( szkoda, bo przydaloby sie z 2,5 metra:D). Tak wiec pociesz sie, droga Kasiu, ze sama nie jestes. Quiq26 - dzieki za slowa pociechy :). I zostaw te slodycze!:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly Napisano Lipiec 25, 2011 moj problem z pozbyciem sie wagi ma tez inne podloze. Mialam problemy ze zbyt obfitymi miesiaczkami, wiec zalozylam Mirene, a ona niestety powoduje, ze trudniej pozbyc sie balastu. Dlatego skontaktowalam sie tez z dietetyczka, ktora zajmuje sie typowo kobietami, ktore dodatkowo stosuja antykoncepcje hormonalana. Wspolpracja ze soba - normalna dietetyczka + specjalistka od antykoncepcji - taka kompleksowa obsluga. Jesli wiec teraz po poltora miesiaca, nie schudne przynajmniej 5kg, to bede musiala usunac Mirene - takie zalecenie. Bo nadwaga jest dla mnie wiekszym zagrozeniem zdrowia niz obfite miesiaczki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia 29 lat 0 Napisano Lipiec 25, 2011 Dzieki za odpowiedzi. Quiq26 Tobie zazdroszcze takiej wagi i tego że potrafiłas tyle schudnąc! Wooly Tobie współczuje równie szczerze jak sobie ponieważ ważysz tylko 6 kg wiecej niż ja a jestes 1 cm wyzsza wiec pewnie wygladamy tak samo. Zaczynam szukac dietetyczki! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Quiq26 Napisano Lipiec 25, 2011 Kasiu, moja waga nie jest zła, wiem, że nie powinnam narzekać. Tylko, że ja nie urodziłam jeszcze dziecka, nie brałam nigdy lekarstw, które mogłyby spowodować przybieranie na wadze, a mimo to mam taką diabelską skłonność do tycia. We wczesnym dzieciństwie miałam skazę białkową i celiakię. Niby z tego wyrosłam, ale może jelita nie działają tak jak trzeba, sama nie wiem. Dietetyczka zaprzeczyła. Jesteś może z Wielkopolski? Moja dietetyczka działa na tym obszarze, a jest godna polecenia. Ciepła, ale stanowcza osoba, która potrafi zmobilziować. Och, Wooly, gdyby to było takie proste zostawić słodycze. Musiałabym mieć stale obok siebie kogoś, kto by mnie pacał po łapkach sięgających po coś niedozwolonego :D Wczoraj wieczorem miałam ssanie na słodycze. Wypiłam szklankę mleka, potem jeszcze dwie szklanki wody z sokiem malinowym na słodziku z Lidla. Jakoś zagłuszyłam tę dziką żądzę konsumpcji :D. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly Napisano Lipiec 25, 2011 Kasia, ty masz ten plus, ze jestes duzo mlodsza ode mnie, a to nie bez znaczenia. Z wiekiem trudniej zrzucic wage. Ja niedlugo bede obchodzic 38 urodziny :). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basiak_ 0 Napisano Lipiec 25, 2011 ja też mam problem ze słodyczami... :O nie umię sobie ich odmówić; co dzisiaj jecie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wooly Napisano Lipiec 25, 2011 Quiq26 - a nie prubowalas nigdy zastapic slodyczy np. saladkami owocowymi? Wiesz, z tym cukrem to jest tak jak z kazdym innym nalogiem, a wszystkiemu winna Trzustka - jak "czuje" cukier to wyrzuca insuline i niestety zawsze zaduzo, wiec czym wiecej cukru jesz, tym wiecej ONA tego cukru chce. Owoce to tez cukry, ale proste i szybciej sie pozbywamy ich z organizmu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Quiq26 Napisano Lipiec 25, 2011 Basik, ja dziś mam taki plan: Na śniadanie spałaszowałam już grahamkę z plastrem wędliny drobiowej, serem żółtym , do tego pomidor ogórek, rzodkiewka, szklanka kakao bez cukru czy słodzika, jabłko. Na drugie do pracy wzięłam kawałek mojego "ciasta" na otrębach. Lunch - sałata z rzodkiewką, papryką, bazylią, 5 g oliwy z oliwek, 4 plastry drobiowej wędliny Na obiad 2 jajka sadzone, fasolka szparagowa, kalafior, szklanka maślanki. A po treningu na siłowni serek wiejski - 100g z jakimiś warzywami. Siłownia: po 15 min orbiego i bieżni, po 10 steppera i rowerka, potem siłowe ćwiczenia, brzuszki, hula hop, streching i... do domu :D Wooly,zwykle po każdym posiłku jem jakiś owoc jako deser - takie zalecenie dietetyczki. Jednak u mnie to chyba nawet nie moja trzustka, tylko głowa jest winna(a właściwie ta część mózgu, która odpowiada za uzależnienia). Owoce, dietetyczne desery... oszukuję się czym mogę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia 29 lat 0 Napisano Lipiec 25, 2011 Mieszkam na granicy z welkopolską. A kogo polecasz? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Quiq26 Napisano Lipiec 25, 2011 Byłam pod opieką Moniki Baranowskiej. Wiem, że przyjmuje w Turku i Kaliszu. Ale czy gdzieś jeszcze - nie mam pojęcia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
basiak_ 0 Napisano Lipiec 25, 2011 Quiq26 fajne masz menu :-) ja nie wiem, co dzisiaj na kolację sobie zrobić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Quiq26 Napisano Lipiec 25, 2011 Dzięki :) Na kolację białeczko i warzywa - np. serek wiejski+jakaś wędzona rybka+paryka, ogórek rzodkiewka, koperek jajko gotowane/sadzone, mizeria(ogórek +kefir/maślanka) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia 29 lat 0 Napisano Lipiec 25, 2011 Hmmm niestety troche mam daleko do Kalisza :/ Ja dzis na obiado-kolacje zjem fasolkę szparagową z ogródka mojej mamusi. Ma mało kalorii wiec moge sie najesc tylko ma wysokie IG wiec pewnie szybko bede głodna. Bede duzzzo pic i uciekam z domu na cąły wieczór aby mnie nie kusiło...:) Odezwe sie jutro jak mi poszło. Trzymajcie sie i powodzenia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elamela.63 0 Napisano Lipiec 25, 2011 klapa w sobotę robiłam imprezkę i się nażarłam miałam zacząć dzisiaj na poważnie i nic z tego ale jutro już koniecznie bo czas ucieka a kilogramy rosną !!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia 29 lat 0 Napisano Lipiec 25, 2011 Ehhh musiałam tu zajrzec i napisac. Nie daje rady :(:(:(:(:( Nigdy nie schudne taka jest prawda :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Quiq26 Napisano Lipiec 25, 2011 Kasia, Kasia, trzymaj się!!! Nie wolno się poddawać, nie wolno się zniechęcać. Bądź cierpliwa i wytrwała, a schudniesz na pewno!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia 29 lat 0 Napisano Lipiec 25, 2011 Jakoś wytrzymałam :) co prawda zjadłam bułkę ale myślałam że ten dzien sie źle zakończy. Zjadłam na obiad fasolke z ogórkiem i dalej byłam głodna, normalnie taki głod mnie naszedł a raczej ochota na cokolwiek że szok, nie dałam rady i zjadłam jeszcze bułke. Mało tego jeszcze poszłam do biedronki z zamarem kupienia czegos słodkiego ale akrat tam jest akcja na Zdrowe Jedzenie i jakos sie powstrzymaałam. Kupiłam co prawda banany, jabłka, suszone jabłuszka ale juz nie jadłam zostawiałam sobie na jutro do pracy. Limit 1000 przekroczyłam ale to nic. Od 19 juz nie jadłam wiec jestem spokojna. Mam tylko problem z ruchem, nic a nic nie robie. Wracam do domu i mi sie nic nie chce. Jak sie zmusic? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Quiq26 Napisano Lipiec 25, 2011 Kasia, dlaczego jesz tak mało białka? Jesteś wegetarianką? Jak do warzyw dodasz: serek wiejski, gotowanego fileta (rybny albo drób), tuńczyka z wody, chudy twaróg, jajko to nie utyjesz, a unikniesz napadów wilczego apetytu. Co prawda jogurty nat., kefiry, maślanki mają już więcej węgli, ale też śmiało możesz wkomponować je w dietę. Byłam w Biedronce wczoraj i widziałam tę wystawkę zdrowej żywności. Najbardziej rozwaliły mnie dietetyczne ciastka - jedno bagatela 200 kcal sztuka :D. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ciasteczkowa19 0 Napisano Lipiec 25, 2011 dziewczyny nie poddawać sie !! ja mam 10 kg do zrzucenia ... od dzis biore therm line s ale tylko dlatego ze przypomniałam sobie ze to kiedys kupiłam i chce wykorzystać, tabletki to masakra jo jo i w ogóle... ale ja jak zwykle wszystko na przekór (ahhh słodycze) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kasia 29 lat 0 Napisano Lipiec 25, 2011 Rzeczywiście praktycznie cały dzień jechałam dzis na warzywach i owocach. Nie jestem wegetarianką :) Jutro kupie sobie jakis serek wiejski albo ugotuje jajko. Dzieki za rade Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Quiq26 Napisano Lipiec 26, 2011 Hej Dziewczyny! To będzie długi i ciężki dzień. Dużo pracy, wyjazd służbowy. Ale za to popołudniu mamy z moim mężczyzną miłą rocznicę. Kasiu, nie ma sprawy, ile mogę to pomogę. Aha, napisz do mnie mejla na pinia0085@wp.pl, to przekażę CI kilka materiałów, które może okażą się pomocne w odchudzaniu, bo mnie bardzo się przydały. Miłego dzionka! A tu coś o mocy białeczka: Białko a odchudzanie Białko odgrywa bardzo ważną rolę w procesie odchudzania. Ten makroskładnik posiada największą „moc" sycącą, a także generuje największy wydatek energetyczny związany z jego trawieniem spośród pozostałych składników żywności (tzw. termogeneza poposiłkowa). Podczas odchudzania powinno się obniżać energetyczność diety głównie kosztem węglowodanów prostych oraz tłuszczu. Podaż białka nie powinna ulec zmniejszeniu, ale także nie powinno się drastycznie zwiększać spożycia białka ze względu na jego obciążający wpływ na nerki. Norma na białko dla dorosłego człowieka wynosi 0,8 - 1 g/kg prawidłowej masy ciała/dzień. Okolicznością uprawniającą do zwiększenia podaży białka jest prowadzenie sportowego trybu życia, dlatego jeśli odchudzania jest połączone z intensywnymi ćwiczeniami można pozwolić sobie na nieznaczne zwiększenie udziału białka w diecie (ok. 1,2 g/kg m.c. dziennie). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elamela.63 0 Napisano Lipiec 26, 2011 witam przy kawce :D waga rano 86,2 kg a było przed imprezką już 85 kg !!!! sprzedajcie dziewczyny trochę konsekwencji bo mi jej brakuje - odchudzam się w końcu czy odpuściłam sobie sama już nie wiem ????? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chce byc taka ładna Napisano Lipiec 26, 2011 witam:)) dolanczam do was:)) mam 27 lat, potrzebuje schudnac 10 kilo!!! tak jak autorka!!! pomocy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Quiq26 Napisano Lipiec 26, 2011 Fajnie, że jest nas coraz więcej. W grupie siła, w grupie raźniej. Hyyyhyyyy, trzymajmy się kupy, bo kupy nikt nie ruszy ;). Elamela, posyłam motywacyjnego kopniaka. Dopadł Cię moment rozprężenia. A może to po prostu "efekt W". W jak weekend. Najcięższy czas dla każdej dietowiczki. Mój najbliższy to będzie istna Sodoma i Gomora. Jadę do miasta mej studenckiej młodości - na wieczór panieński i na mały przegląd, co się pozmieniało. Ale w tym tygodniu intensywnie ćwiczę, więc zaliczam to na poczet przyszłych grzechów :). Zmykam w papierzyska :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
elamela.63 0 Napisano Lipiec 26, 2011 dzięki za motywującego kopniaczka :D najważniejsze żeby pomimo wpadki się nie poddawać i robić swoje też muszę zacząć więcej ćwiczyć - karnet w klubie fitness mam wykupiony, tylko chodzić dzisiaj chyba joga i rozsądna dieta w małych ilościach !!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach