Pomozcie znalezc argumenty - lot odwolany w ostatniej chwili.

Mlodszy brat kupil bilet i mial leciec za granice do ojca, gdzie pracuje. Kupil za wlasne pieniadze zarobione w pracy [niemałe!] , tak sie cieszyl na ten wyjazd... Ojciec od dluzszego czasu ma kilka dni w miesiacu wolnych bo pracy u niego nie ma wiec i mniejsza wyplata ale zawsze dawalismy rade. Dzis dzwoni i mowi ze jutro jednak nie przyleci bo musi po niego przyjechac samochodem okolo 80 km i ze na pozniejsze zycie kasy nie bedzie.. choc watpie, przeciez na skromne jedzenie do wyplaty starczy na pewno. Nie wiem dlaczego tak postapil... Co zrobic zeby jednak go przekonac?... Pieniadze za bilet przepadną i tak... Ja tez chodze do pracy to kilka groszy moge im pozyczyc tzn to co mam - 70 zł raptem...

:(

prosze... pomozcie szybko... lot jutro wieczorem ale do lotniska musialby dojechac tez okolo 80 km.czyli jesli dzis nie postanowimy to jutro bedzie za pozno.. zdaje mi sie ze ojciec zdecydowal juz ale mam nadzieje ze jednak mlody pojedzie.. przepadloby prawie 700 zł za bilet.. nie ma mozliwosci przebukowania ani nic.. :(

:(

???

ja tez nie zrozumialam ale cicho siedze bo myslalam,ze jestem wyjatkiem:P

i gdzie ma jechac te 80 km, bonie rozumiem, i ma do tego ojciec?

:D:D..to dalej siedźmy cicho:D

ojciec po mlodego... musi go odebrac z lotniska ktore jest jakies 80-90 km od domu tam za granica. i tutaj musimy go zawiezc na lotnisko ktore tez akurat jest mniej wiecej tyle km od domu... ma 14 lat dopiero wiec sam nie pojedzie

hehe, sorry ze tak napisalam.. po prostu jestem wkurzona, a dziecko zawiedzione i w ogole...

Dzis dzwoni i mowi ze jutro jednak nie przyleci bo musi po niego przyjechac samochodem okolo 80 km że kto nie przyleci ? o ja yebie jak tak można nielogicznie pisac :O

to ojcie nie moze syna odebrac z lotniska?:O 80km przeciez to nie szmat drogi a wy poproscie kogos z sasiadow jezeli auta nie macie zwroccie za paliwo i mlody niech leci

gdzie jest to lotnisko?nie ma autobusów miejskich? czy benzyna za granica na 80 km az tyle kosztuje? Moze niech jada z ojcem stopem?

a gdzie te lotniska? w jakich miastach/ Skad dojezdza?

wlasnie nie wiem czy o to paliwo chodzi czy o pozniejszy pobyt... nie mam pojecia. Kasa na dojazd jest bynajmniej w ta strone tzn najblizej mamy do Gdanska a pozniej z Londynu musi go odebrac i do swojego miasta zawiezc... nie wiem co za glupie tlumaczenie kurwa mac, nie wiem o co mu chodzi... gada po prostu że musialby sie pozniej zadluzac... tylko przez co skoro dzieciak nie jest wymagajacy? potrafi siedziec w domu i zawsze sobie cos znajdzie, czy rysuje czy cwiczy, problemow nie sprawia. Nie je duzo wiec ja nie wiem...

jestem strasznie zla i moze dlatego tak pisze... Vartam rd chodzilo o to ze do konca niby bylo, ze przyjedzie jezeli lotu nie da rady przebukowac na kiedy indziej czy odwolac. Dzis dzwonimy do niego z ta informacja,a on ze mlody nie przyjedzie bo pozniej bedzie musial sie zadluzac itd. Ma wlasny samochod, musialby po niego wyjechac na lotnisko, lacznie okolo 200km w obie strony. W polsce problemu z dojazdem nie ma,arriva jest i daloby rade pod lotnisko dojechac, koszta tez nie sa duze

Niech młody jedzie do Londynu autobusem, będzie taniej, a zaoszczędzone pieniądze za zwrócony bilet lotniczy odda ojcu

:O

aha 14 letni brat jedzie za pieniądze ktore sam zarobił ?! :D od kiedy to legalne żeby 14 latek w PL pracował? :O ale ściema i prowo...0/10

albo niech ojciec i młody spotkają się w połowie drogi...

110 na lotnisko za 1,70zł ( je3sli ma zniżkę szkolna, z Gd, Glownego nie pamietam jaki. ale tez jest. Z Londyny kupcie mu przez neta bilet do miejscowosci na National Express ( wejdz w net, sa cent itd) ojciec nie musi przyjezdzac, przeciez to nie dziecko male, dopyta sie w jaki autobus wziasc. Na Luton przyjezdza?

tatus pewnie pracuje przez agencje 2 lub 3 razy w tyg, pije i dotego pali wiec kaski malo i do czego niby ma dzieciaka zaprosic? pojechal za granice za kokosami a tam tylko zgnile pomidorki....

sama jestes sciemą:o uwierz ze nawet 7 latki pracują. musze isc,jutro napisze czy cos dalo rade zalatwic...proponowalam ze dam te pieniadze na bilet w ta strone a w tamta ale nawet matka nie chce... mowi ze niby nie... naprawde nie mam pojęcia, o co sie rozchodzi skoro nie chca kasy, a twierdza ze sobie rady nie dadza. Tylko z czym?:o nie trzeba bylo robic nadziei skoro go tam na wakacje nie chcial wziac... tylko ze juz kilka razy byl i byla gorsza sytuacja,a jednak zyli jakos i nic sie nie stalo. Mam ochote wpierdolic ojcu i matce tak samo, buraki skonczone kurwa mac!

i szkoda mu czasu i pieniedzy na syna. przykre to

Na moje oko to ojciec kogoś ma i nie chce, żeby syn się dowiedział...

(national Express to autobus , z lotniska przatkycznie wszedzi edojedziesz) Zreszta moze bi;let kupiv na miejcu na lotnisku, sa kasy, ale lepiej sprawdz o której i za ile

dokładnie tak, juz powiedzialam ze chyba kogoś tam ma, bo tak sie nie robi i kompletnie tego nie rozumiem! a on tylko odburknal ze jestem niesprawiedliwa:o albo ja jestem tepa albo on, bo nie rozumiem kompletnie co on gada :/ wiem ze robi w jakims zakladzie z odzieza, bo tam tez pracuje moj kuzyn, sa dowody wiec chocbym chciala podejrzewac-nie ma jak. Wejde poszukam ale po 2, jak wstane bo bede sie szykowala do roboty, moze akurat jakos da rade...

z dworca we Wrzeszczu autobus dzięki wielkie:)

ciec kogos ma, bo jakas sciema z tym co piszesz!

a do jakiej miejscowosci on ma w Uk dojechac? I z którego lotniska?