Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kasia_88___

PROBLEM Z JEGO RODZINĄ ... doradźcie ...

Polecane posty

jghjb masz racje, jakies dwa tygodnie temu slyszalam w rmf jak strajkowali i sie darli "nie jestesmy polakami ani niemcami"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem że
co się przejmujesz? idź na żywioł, chyba że jesteś "ę" "ą" ale widziałaś wcześniej w jaką rodzinę wchodzisz więc musisz z tym żyć. Zawsze bądź ponad chamstwo i nie daj się prowokować ale też nie prowokuj. Pamiętaj że czasem i prosty człowiek może być bardziej kulturalny od człowieka "złożonego" ;););) Ostateczne wyjście - nie pojawiaj się na tej imprezie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślązaczka_
wydaje mi się że trafiłaś na bardzo dziwną rodzinkę, bo naprawdę mam dużą rodzinę, w tym dużo którzy weszli do niej spoza śląska i nigdy nie było takich problemów... może po prostu oni są strasznie staromodni bo inaczej tego wytłumaczyć się nie da... powinniście oboje porozmawiać z jego rodzicami... a tak na marginesie powinnaś się cieszyć że jesteś Polką:) ja mam obywatelstwo niemieckie ale nigdy nie było mi do niczego potrzebne, także nie wiem dlaczego niektórzy ludzie wkoło tak się nim chwalą... a skoro oni nie uważają się za Polaków to po co tu siedzą??? ja uważam się tylko za Polkę, tu się urodziłam i tu mieszkam, a obywatelstwo niem. otrzymałam po dziadkach i do niczego nie jest w życiu potrzebne... także głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia_88___
a co odpowiadać na zaczepki wujków itp ??? bo znając ich to zaraz będą pytania "ania czemu sie do kasi nie odzywasz" lub na odwrót, a ja chce uniknąć kontaktu z ta dziewczyną, zresztą ona pewnie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślązaczka_
do Salchicha: nie wszyscy ślązacy są tacy, także nie wkładaj wszystkich do jednego wora!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślązaczka_
Kasiu ja bym na twoim miejscu nie poszła. Ja miałam podobną sytuację. Tyko że nie na taki wymiar. Babcia mojego męża (wtedy był jeszcze narzeczonym) nie lubiła mnie, chociaż nie miała powodu, rozpowiadała różne rzeczy w ich rodzinie, że jestem taka owaka... i różne niemiłe i obraźliwe rzeczy. Obrażała mnie na wszystkie sposoby. Jedyny plus był taki że jej nie wierzyli bo każdy mnie poznał. Nie spotykałam się z nią, nie odwiedzałam bo było mi przykro. Po prostu ją unikałam. Po naszym ślubie zaczęła się pytać mojego męża co tam u mnie, itd. Nie wiem jak to się skończy, ale jednak ten ból pozostaje... Także Salchicha nie tylko ślązacy są jak widzisz źli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia_88___
ja sie staram tym nie przejmować, tylko jestem tam kopana na każdym kroku masz racje, oni są strasznie staromodni z rodzicami nie mamy o czym rozmawiać, bo jego mama mnie nawet lubi, jest ok, z ojcem już gorzej, ale to i tak nie ma sensu taka rozmowa, kiedys sama sie juz pytałam tesciowej czemu inni tak krzywo na mnie patrza to jakoś sie wykreciła z rozmowy podsumowując to ogólnie te 2 rzeczy - polka + nowoczesna w moim regionie cieżko o chłopaka nie ślązaka, miałam juz kilka zwiazków za sobą ze ślązakami i z jednym mieszkającym w mieście mówiącym po polsku było całkiem OK, z drugim z wioski juz niestety podobnie jak z tym ale bylam akceptowana ja wcale nie patrzo na to bo po ślubie i tak też bede miala jego niemieckie obywatelstwo, mi to jest bez różnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgbjb
siostra brata ma kompleksy, pewnie nie ma wykształcenia, perspektyw itp... nakręca przeciwko Tobie cała rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgbjb
pociesz się, że przynajmniej wiesz na czym stoisz. Gorzej byłby gdyby udwała przyjaźń, a za plecami robiłaby Ci czarny PR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robisz błąd, do którego zresztą sama się przyznałaś, chociaż nieświadomie. Napisałaś, że wchodzisz im w tyłek. I jeszcze dziwisz się, że właśnie tam Cię mają? No właśnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia_88___
niestety musze iść, inaczej to już kompletnie byłabym skreślona... wyobraź sobie że ta dziewczyna która tam nie przyjeżdzała przez pół roku by uniknąć z nami kontaktu teraz przyjeżdża, to co dopiero ja, śmiertelnie by sie obrazili zresztą gdybym ja nie przyjechała to mój facet też pewnie by nie chciał, on jest taki że tam gdzie ja to i on, to wtedy dopiero by sie zaczęło najeżdżanie na mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślązaczka_
a może to ta dziewczyna rozpowiada jakieś głupoty na twój temat i stąd to wszystko??? tak mi się przynajmniej wydaje... to na pewno jakaś zakompleksiona dziewucha, nie mająca pojęcia o życiu... z tego co piszesz to musi być jakaś mała wioska skoro są tam tacy ludzie... dobrze, że chociaż jego matka jest w porządku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ile osób tam będzie , że Ty się boisz o kontakty z siostrą? Może nawet nikt nie zauważy , że się nie odzywasz do niej? Nie przesadzaj tak bardzo , pójdź , przemęcz się dla faceta i to wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie idź i powiedz, że nie idziesz, bo wiesz, że Cię nie lubią. Nikt Cię nie będzie szanował, jeśli dalej będziesz się tak płaszczyć i włazić wszystkim w dupę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślązaczka_
albo po prostu idź baw się dobrze z swoim narzeczonym, niech ta dziewczyna zobaczy że masz ją gdzieś i nie masz zamiaru się nią przejmować:) pokaż jej że jesteś dużo warta i że twój narzeczony jest z tobą bardzo szczęśliwy.... a swoją drogą dziwię się, że on jeszcze nic nie zrobił w tej sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak taka polka jestes to po cholere ci to niemieckie obywatelstwo? z tego co wiem to trzeba sie o nie postarac i cos zalatwiac a jak to ci do nieczego potrzebne to po co po nie lecialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia_88___
ale oni właśnie przy mnie staraja sie zachowywać normalnie, a za plecami "piękne" rzeczy wygadują pisałam akurat o dziewczynie brata a nie o siostrze ale bardzo dobrze trafiłeś/aś bo akurat siostra nastawia przeciw mnie rodzine, zgadłeś ;) jej mąż pracuje w holandii, przyjeżdza co 3 miesiące, ona ciagle w domu, nawet jak on przyjeżdza to nigdzie nie wychodzą, ona ciągle w domu, on codziennie na piwo z kumplami, ogólnie to są strasznie oszczędni , a my ciągle gdzieś jeździmy, do kina, na jakaś wycieczke, czy nawet na głupi spacer czy kolacje do restauracji, dla nich to nie do przyjęcia i marnostrastow i myślą że to wszystko moja wina, ze to ja go wyciągam do kina na siłe czy do restauracji żeby kase tracił, dla nich powinniśmy siedzieć ciagle w domu i nigdzie nie wychodzić lubie też dobrze sie ubrać - kupuje za swoje pieniądze żeby nie było, to co tydzień ze strony siostry mam docinki, " o znów nowe buty" , "znów nowa bluzka" , "gdzie ty to wszystko zdazysz wynosić" albo jak u nich czasem śpie i na nastepny dzień sie szykuje do wyjścia to robi mi docinki że jak tak długo można sie szykować, po co mi makijaż itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgbjb
Ja tez nie jestem lubiana przez rodzinę męża. Z tym, że oni udaja, że mnie lubią i ja robie to samo. Jakos żyjemy. Spotykamy się rzadko, chociaz ciągle zapraszają. Staram się być miła, często gryzę się w język żeby nie odpowiedzieć teściowej na jej niby to życzliwe uwagi. Daje radę. Moja rada z rodzina najlepiej wychodzi się na zdjęciu, więc so=potykam sie z nimi od świeta. Dużo spraw popsuła własnie siostra męża (baby sa wredne), która przyjaźniła sie z jego była dziewczyną. Najlepsze, że przezde mna udawała przyjaźń, na szczęście się szybko zorientowałam i ograniczyłam kontakty do minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślązaczka_
Salchicha ty wogóle nie masz o tym pojęcia więc po co się wypowiadasz na ten temat??????????? mam niemieckie obywatelstwo po dziadkach i rodzicach także wybacz ale nic załatwiać nie musiałam. a jedynie załatwianie to jeśli chcesz wyrobić sobie paszport. masz pecha dziewczynko ale wiem lepiej od ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no chyba nie wiesz, moja kolezanka z ktora studiowalam w niemczech ze slaska, tez chciala z siebie zrobic na sile niemke po dziadkach i musiala za tym latac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia_88___
chyba po kilku latach otrzymam to obywatelstwo, nie wiem dokładnie, porzebne mi jest żeby móc legalnie pracować za granicą dziekuje dziewczyny za wspracie :) z tym że ta dziewczyna od jego brata miesza to też racja - ona jest strasznie zazdrosna i rozpowiada że ja chce odebrać jej chłopaka ;) znienawidziła mnie już przy pierwszej okazji jak mnie poznała, ja chciałam sie z nia zaprzyjaźnić, ciagle do niej gadałam, żartowałam, a potem sie okazało że ona robiła temu bratu straszne sceny zazdrości , mówiła że ciagle na niego patrzyłam, że pewnie chce go jej odbić itp. a nie odzywamy sie do siebie kiedy ostatecznie przeszła sama siebie - na urodzinach jak składałam mu życzenia to cmoknełam go w policzek i ona uciekła, a on jej potem gonił po tej wsi i szukał pół godziny ...... po tym zajściu postanowiliśmy to wreszcie wyjasnić z narzeczonym, o co jej chodzi, a ona nic nie mówiła tylko płakała , wydaje mi się że ona ma coś z psychiką, i od tej pory nie przyjechała do nich do domu z jego bratem bylo wszystko ok, dopóki nie poznał tej dziewczyny, teraz sie wcale nie odzywamy bo podczas tej kuchni wyzwał mnie od K***** i Sz***** , dla mnie jest skreślony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślązaczka_
specjalnie dla Salchichy:) "Obywatelstwo niemieckie nabywa się dziedzicznie po rodzicach (prawo krwi), nie zależy ono od miejsca urodzenia (prawo ziemi). Dziecko, którego matka lub ojciec są z pochodzenia Niemcami, jest automatycznie obywatelem niemieckim z urodzenia."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhgbjb
Sama widzisz, że tu chyba nie o narodowośc chodzi. To tylko przykrywka. Baby potrafia sporo namieszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale glupoty wypisujesz dziewczyno!!!!!! Wszedzie sa ludzie i ludziska!! JA jestem ze śląska i moja rodzina nigdy by niczego tekigo nie robila!! ....... denne porownanie slazacy to tacy sami polacy jak Ty!! Kaczynski sie klania czy co ?? ..... spytaj ludzi co do ciebie maja to ci odpowiedza !! i JUZ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ślązaczka_
Także moja droga, z dniem urodzenia moi rodzice podali mnie jako swoje dziecko i już miałam, i żadnego latania ani załatwiania nie było:) a po dziadkach to całkiem inna bajka... wtedy trzeba dużo latać, załatwiać i zanosić dokumenty, także jak mówię nie masz pojęcia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia_88___
no ale ja i tak wiem co do mnie mają wiec pytac nie musze... oni oczekują czegoś całkiem innego od nas, nie umią tego strawić że ja chce iść na studia, jak na początku jeszcze powiedziałam teściowej że skończyłam liceum to ona na to "oooooo to ty taka wyszkształcona jesteś, pewnie bedziesz miała super prace" a jak jej powiedziałam że przecież liceum to jest wielkie NIC, że nawet po studiach jest cieżko z pracą to robiła wielkie oczy odpowiadam na jeszcze jedno pyt z wyżej - mój narzeczony oczywiście broni mnie zawsze i próbował coś z nimi zrobić ale niestety.... oni robią problemy ze zwykłych przyziemnych spraw, kiedyś w zimie jak u nich spałam to mąż siostry (mieszkaja w tym samym domu co rodzice) specjalnie nie palił w piecu , a na dworze bylo - 15 stopni, jak mój facet chciał iść rozpalić to zrobił mu awanture że jak chce palić to ma sobie kupić węgiel i że jak "jego Pani jest zimno to ma wracać do domu", jak szłam sie kąpać to odkręcał kran w kuchni i wypuszczał ciepłą wode, a ja mialam zimna potem w wannie.... i teściowej robił docinki że on nie bedzie dawał połowe za wode bo ja zużywam tak duzo i nie bedzie za mnie płacił, mój facet oczywiście probował z nim rozmawiać ale to jest taki facet ze albo ucieka z domu (swoja droga nie wiem co oni wszyscy maja z tym uciekaniem) albo skacze do bicia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adela :(
Do autorki- rozumiem problem. Nie czytałam wypowiedzi ponieważ nie mam na to czasu. Napiszę, co myślę, przepraszam, jeśli będę się powtarzać czy nieświadomie powielę czyjąś wypowiedź. Uważam, że dziewczyny w rodzinie Twojego narzeczonego są najzwyczajniej o Ciebie zazdrosne. Problem tkwi w nich a nie w Tobie, to one czują się w Twojej obecności niepewnie i tracą grunt pod nogami. Więc cokolwiek zrobisz czy powiesz, nie poprawisz swojej sytuacji. Mało tego, one są 'swoje' a Ty obca. Teściom nie radzę "wchodzić w tyłek"- osiągniesz efekt przeciwny do zamierzonego. Radzę być miłą, uprzejmą ale stanowczą i zawsze mieć własne zdanie. Tylko w ten sposób zyskasz szacunek. Potakiwaniem i przymilaniem nic nie osiągniesz, taka osoba naraża się na śmieszność, a rodzina widząc, że chcesz być akceptowana i lubiana na siłę, będzie miała kolejny powód aby Cię źle traktować. Jest takie powiedzenie- nie musimy się lubić żeby się szanować. Walcz o to drugie. Na imprezę poszłabym z miłą chęcią. Nie daj się sprowokować. Panny najbardziej zdenerwuje Twoja swoboda. Musisz być pewna siebie i dobrze wyglądać. Przyda się odrobina polotu i błyskotliwości. Na próby "zbicia Cię z tropu" lub zaczepki reaguj życzliwym zdziwieniem. I baw się dobrze- niewskazany głośny, sztuczny śmiech bo wyjdziesz na idiotkę. Musisz mieć klasę- jak się nie dasz sprowokować i będziesz opanowana, istnieje szansa że któras panna nie wytrzyma i 'palnie' w desperacji coś niestosownego. Ty będziesz punktować,i zyskiwać w oczach teściów. I na koniec- obserwuj narzeczonego. Jak traktuje Ciebie przy swojej rodzinie, czy odnosi się do Ciebie z szacunkiem? Czy w przypadku konfliktu możesz być pewna, że stanie po Twojej stronie? Czy mając swoje zdanie szybko je zmienia pod wpływem rodziny? To bardzo ważne. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia_88___
Adela , dziekuje za te słowa :) trafiłaś w sedno :) postaram sie zachowywać tak jak napisałaś chociaż bedzie trudno o moim narzeczonym nie moge złego słowa powiedzieć, on chciałby żeby miedzy wszystkimi panowała zgoda i pokój , ale w każdej sytuacji jest po mojej stronie, rodzina nie ma niego wpływu, podejmujemy wspólnie decyzje w naszym związku, mimo że został wychowany w takiej rodzinie to mam wrażenie że jest z całkiem innej "bajki" , oczywiście ma swoje minusy, niektóre wynikają własnie z wychowania ale nie mam mu tego za złe, tworzymy na prawde udany związek, do szczescia brakuje tylko tej akceptacji ze strony jego rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adela :(
Kochana, to nic innego jak dośwadczenie. Mam już trochę lat i odczułam na własnej skórze, co to brak akceptacji ze strony rodziny męża. Takich 'imprez' przeżyłam wiele- imieniny, chrzciny, komunie i roczki. Ale z każdej wracałam z poczuciem, że 'jestem górą'. Gdyby nie ten ból żuchwy od uśmiechania się do wszystkich :D. Zawsze przed wyjściem żartowałam do męża "tylko mnie nie klepnij w plecy, kiedy się uśmiecham, bo mi jeszcze tak zostanie" :). Nie ukrywam, że pomaga świetny wygląd i zachwycone spojrzenie męża oraz jego wsparcie. Musisz przeżyć to spotkanie, bo wchodząc w tą rodzinę, będziesz ich miała mnóstwo. Im szybciej uodpornisz się na obecność kilku osób tym lepiej dla Ciebie. Bądź czarująca. Wtedy nie Ty będziesz miała dylemat "iść czy nie iść", tylko wspomniane przez Ciebie panienki :D. Uwielbiam silne kobiety, dasz radę! Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×