Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dylu-dylu w country stylu

PANICZNIE BOJE SIE CC :(((((((((((((((((((((((((((((((((((

Polecane posty

no to chyba logiczne, że nie po narkozie,bo w tym czasie możesz przecież "bezwiednie" zrobić siku ;) zresztą rzako robią cc pod narkozą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem...
ja też się strasznie bałam cc, samej operacji jako operacji. Rodziłam sn 18h. postępu rozwarcia w ciągu 17 h w ogóle nie było. Dopiero po zastrzyku ruszyło szybciutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz ja też roziłam sn (16h) i nawet zastrzyk zbytnio nie pomógł, w książeczce zdrowia dzieca pisze, że podali mi 10 jednostek oksytocyy i coś tam jeszcze,ale nie moge tego rugiego odczytać,no i dupa i skończyło się cc i się z tego ciesze bo to byłby pierwszy poród a dziecko ważyło 4250g, już sobie wyobrażam co by było gybym musiałą córke urodzić sn,a musiel izrobić cc bo było juz kilka godzin po przebiciu błon płodowych.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem...
ja urodziłam jakieś 14 godzin po odejściu wód, i nie chciałam cholernie iść pod nóż, nie i koniec, na szczęście urodziłam sn. 18h brzmi strasznie, ale ja chętnie urodzę tak jeszcze chociaż raz, mile to wspominam, ze śmiechem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wam powiem...
z tym że mój syn ważył równo 3 kg więc dużo mniejszy był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też miałam cc. Lekarz zdecydował się na zabieg nim na dobre zaczęły się skurcze. Lewatywy nie miałam, a zacewnikowano mnie po podaniu znieczulenia wiec nic nie poczułam. W trakcie miałam zakryte wszystkie "strategiczne" miejsca więc się nie krępowałam. Miałam na sobie koszulę (podciągnięto mi ją ale biust był zakryty), a nogi i krocze przykryto mi prześcieradłem. Odkryte było tylko miejsce cięcia. Sam zabieg wspominam dobrze. Żebym się nie stresowała to pielęgniarki zajmowały mnie rozmową. A potem podano mi małego (zanim odcięli pępowinę!). Wtedy czas się zatrzymał a ja zapomniałam że leżę z rozciętym brzuchem i macicą... Potem zabrali malucha a mnie pozszywali i odwieźli na salę. Po chwili przyprowadzono mojego narzeczonego i dali mu dla mnie kołderki bo jak znieczulenie przestaje działac to robi się zimno.Wszystko trwało jakieś dwadzieścia minut, a doszłam do siebie w ciągu 4-5 dni. Naprawdę nie było się czego bac! Powodzenia i bądź dzielna. Wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsdqewdwdas
Dziekuje za to co piszecie ja sie boje jak cholera ale wasze posty mnie uspokajaja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie cewnik byl dosc wygodny,nie musialam wstawac zeby zrobic siku :D najwazniejsze,to po cc nie podnosic glowy,ja w ogole staralam sie nia nie ruszac,bo moze strasznie bolec....a pozatym, przy drugiej ciazy juz sama zdecyduje sie na cc,tyle o komplikacjach przy sn sie naczytalam,ze po jednej cc(nieplanowanej) nie zdecydowalabym sie juz rodzic naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×