Między młotem a kowadłem-nie wyrabiam psychicznie!!!

Sytuacja jest pojebana jak 150!A po srodku tego wszystkiego jestem ja.

eee, to nie aż taki problem. Już myślałam, że mieszkasz z rodzicami, a matka Ci grozi że Cię wyrzuci z domu i urwie kontakt. Myślę że Twoja mama kontaktu nie urwie z Tobą, tylko tak straszy żebyście się pospieszyli ze ślubem. Zapytaj ją - jaką to czyni z niej katoliczkę, skoro chce wyrzec się własnego dziecka? Oraz - skoro tak bardzo on jej się nie podoba, to dlaczego nalega na ślub?

Pogadam z Nią jutro jak dojadę do domu:/.Zobaczymy jak będzie. A tak na marginesie, to z mojej rodziny tacy katolicy jak z koziej dupy traba.Jedno wielkie zakłamanie.Jakby mogli, to by drugiego w lyżce wody utopili.A do kościola co niedziela.

powtarzam, przeczytaj ksiazke

jeszcze pal sześć, że ciągle gada o ślubie - rodzice starszej daty tak mają. Ale to że ciągle krytykuje Twojego faceta to ostre przegięcie i to O TYM bym z matką porozmawiała, a nie o ślubie .