Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZłaDziewczyna

Szybka porada w sprawie wspólnego i nie wspólnego budżetu w związku potrzebna!!!

Polecane posty

Gość ZłaDziewczyna

Jestem zła. Mój facet zaoferował mi abym do niego przyjechała na wakacje za granicę na miesiąc i że się zaopiekuje mną i że jedzenie będzie na jego koszt a mi potrzebne tylko 100 euro. Zorganizowałam sobie 200 euro. Przyjechałam do faceta nie mówiąc już o tym, że mam obawy czy się nie zabijemy bo nigdy tak długo nie mieszkaliśmy ze sobą, no i póki co jest dobrze od 2 dni... ale. ... Zaplanował on na weekend jakąś wycieczkę na urodziny kolegi dość daleko stąd. Poinformował mnie o tej wycieczce już wcześniej a jak zaczęłam wypytywać o szczegóły itp to stwierdził, że mam się o nic nie martwić on się wszystkim zajmie. No to się nie pytałam. Teraz mnie coś skusiło (dzień przed) i się zapytałam czym tam pojedziemy po czym dowiedziałam się, że pociągiem który w jedną stronę kosztuje 40 euro. Czyli w dwie 80 euro. Powiedziałam mu, że przygotowałam tylko pieniędzy ile mi powiedział że mi potrzeba i że miał się wszystkim zająć. Oczywiście nie powiedziałam mu wprost że "myślałam, że za mnie zapłacisz, albo skombinujesz jakiś transport" ale zasugerowałam mu, że naraża mnie na taki wydatek, kiedy ja tu nie mam teraz za wiele. I ogólnie jestem zła poczwórnie. Raz, że nie mam tych pieniędzy a przecież mogłabym je mieć gdyby mi powiedział prawdopodobnie wcześniej. Dwa, że to urodziny jego kolegi i zapewne chciał na nie jechać, a że ja nie mogę no to nie jedziemy. Trzy Nie wiem jak mam się czuć, bo być może staje się problemem jak mu plany krzyżuje a ponaddto wkurzam się, że już na początku coś nie wychodzi... Cztery chciałam Jechać i poznać jego innych znajomych...:( Co najlepszego z punktu zdrowego samopoczucia powinnam zrobić ? 1. Powiedzieć mu, że jak chce to może sam jechać (aczkolwiek miło mi słyszeć, że nie powiedział że ja nie jestem w stanie jechać, tylko MY. Czyli wychodzi na to, że myśli w kategoriach my) 2. Olać sprawę i się nie przejmować takimi sprawami i nie wspominać o temacie 3. Porozmawiać z nim dlaczego tak uczynił. 4. Powiedzieć mu, że ma zapłacić ? Albo zasugerować, że ja mogę zainwestować jedynie 20 euro a reszta on (co jest trochę głupie mówić - zapłać za mnie :P) 5. Nic nie robić bo to będzie dobra nauczka dla niego z ustalaniem planu życiowego i życia. Inne propozycje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłaDziewczyna
Hmmm ??? Jestem zła na wszystko co jest możliwe... Czy to brak odpowiedzialności czy może moja wina....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasemsiezdarzy
no ale kazal ci te kase wylozyc na bilety? czy tylko poinformowal o kosztach? przeciez z tego co rozumiem nie mowil nic ze masz placic za przejazd tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłaDziewczyna
Nie no poinformował o kosztach a ja powiedziałam, że nie wiem czy to rozsądne aby wydawać 80 euro na pociąg skoro ja mam na cały okres pobytu 200 euro z czego 100 euro na komunikacje miejską i co ja zrobię, jak będzie mi później potrzebne. I on na to , że w takim razie nie możemy jechać. Wychodzi wiec z tego na to, że ja miałam zapłacić sobie za to o czym chyba zapomniał mi wspomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłaDziewczyna
Chyba jednak nie powinnam być zła... W sumie " a co mnie to obchodzi, że mnie nie poinformował" .... Skoro myśli o sobie, to ja też zacznę myśleć o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
to weź go zapytaj, czy za Ciebie zapłaci! Jedziesz do faceta na miesiąc i wstydzisz się normalnie zapytać? Dziwne.... Powiedział Ci, że masz wziąć 100euro- na co? Moze właśnie na tą podróż? A potem będzie za Ciebie płacił. Dopytaj się i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasemsiezdarzy
a daj spokoj, zaprosil cie to niech sie martwi - ty masz tyle kasy ile kazal brac - nie wytrzepiesz z kapelusza. luzik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłaDziewczyna
Hmm... Jak mam się zapytać czy za mnie zapłaci ? Lol To nie wypada....Co mam mu powiedzieć, wiesz mogę jechać tylko jak za mnie zapłacisz.... To wychodzi na to, że wymuszam. Ja chyba nie mam takiej odwagi, żeby powiedzieć zapłać za mnie... No jak to ja się będę potem czuła.... On i tak kupuje to jedzenie. No co prawda jakieś zasady z tym kupowaniem jedzenia chyba też trzeba wprowadzić bo on chyba nie do końca wie co ma kupować. Ach ach.... Marudzą kobity że są same, a gdyby wiedziały że z facetem to nie lepiej. Bo jest milion rzeczy do rozwiązania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
ale jak się masz zapytać?? Normalnie. "Słuchaj, powiedziałeś, że mam wziąć 100euro- mam je wydać właśnie na ten wypad do kolegi?" Coz w tym nie wypada?? Serio Cię nie rozumiem, skoro przyjechałaś do niego na miesiac, wzięłaś nieiwele kasy to chyba mu ufasz, nie? To gdzie tu miejsce na "nie wypada"??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłaDziewczyna
No on powiedział, że to wynikło po tym jak mi powiedział o tym 100 euro. Więc tak jakby to było coś dodatkowego tak mi się wydaje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłaDziewczyna
No i przylazł i zrobił zlą minę.... I się mnie zapytał czy myślałam, że ktoś za mnie zapłaci pffff........ A ja mówię, że nie, myślałam, ze jakiś transport załatwił. I no niby usiadł coś tam szukał i stwierdził, że stopem to nie ma po co jechać bo za daleko... Zastanawia mnie fakt, czy faceta lepiej oceniać po tym jak coś nie wychodzi i jak on działa w tym momencie... Bo mój najwyraźniej kładzie lache na to.... No ale to że mi piszecie, że mam się nie przejmować, trochę mnie pociesza... Tylko on tak patrzy na mnie jakby chciał mnie zabić zaraz....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Palihuana
Normalnie to niby wszystko jest jasne. Facet zaprasza to płaci bez łaski, tym bardziej, że niby miałaś sie o nic nie martwić. Jego pomysł z wyjazdem to on ma wyłożyć szmalec. Ale widać ten twój to jakiś niedorobiony jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłaDziewczyna
No dlatego się tak zastanawiam.....Z jednej strony korci mnie żeby mu pomóc coś wymyślić... ale z drugiej.... Kij mu w oko! On wymyślił i zaprasza to on niech się martwi i urządza, tym bardziej,że powiedział że mam się nie martwić. Już mi w sumie nie zależy na tym wyjeździe, bardziej tak wychowawczo to na niego może zadziałać, bo jak ja zacznę mu pomagać to on nie ruszy palcem i nic nie zrobi aby uratować sytuację , to po kija mi taki facet. Tylko mnie przeraża ten jego wzrok. Ogólnie mnie przeraża ta sytuacja, nie dość , że się czuje nieswojo bo niby z nim mieszkam ale pierwszy raz to nie mam pojęcia co się robi... Najśmieszniejsze jest to, że on nie wie co zrobić ale np prawi mi komplementy, podziękował za zmyte naczynia itp.... W sumie mogłabym mu zaproponować że ja mogę np te 40 euro zapłacić, ale on chyba nie jest w nastroju do płacenia za mnie więc no nie wiem, zobaczę co wygłówkuje... Nie wiem... W tej sytuacji najlepiej bym gdzieś uciekła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty sie przejmujesz
co ci zrobi tym wzrokiem?XD Zwykła przepychanka damsko -męska , kto się ugnie.Powiedz ,żeby jechał sam a ty sobie zorganizujesz miły dzień. Jak mu będzie zależeć to kasę sam wytrzepie na twój przejazd.Jak nie to po co masz ty za niego załatwiać.( rozumiem że nie wiedziałaś o tej imprezie ,postawił cie przed faktem dokonanym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj daj spokój. powiedz że zapłacisz 40 euro bo tyle możesz i nie dąsaj się. masz wakacje, spędzasz je w obcym kraju to wykorzystaj ten czas! i nauczcie się rozmawiać. a bo to nie wypada, a bo coś tam - kasa to najnormalniejszy temat i chyba jeden z najbardziej podstawowych w związku. nie wróżę wam rewelacji na przyszłość jeżeli nie potraficie normalnie rozmawiać na tematy związane z finansami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłaDziewczyna
Heheh... No z tą przepychanką to możesz mieć racje... Poszłam się położyć i przyszedł do mnie się przytulić i się uśmiechnął.... No nie wiem czy w sumie by tak zrobił by zapłacić, ale no to ja ogólnie zlewam... Zobaczymy co wymyśli... Raczej nic... Ale widać, że coś mu się chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soryyyyyy
Możecie mnie teraz zjechać ale ja uważam , że jak się nie ma kasy to się siedzi na dupsku i nie jeździ ja sobie nie wyobrażam sytuacji , że jadę do faceta z którym jestem krótko do innego kraju i liczę na to ze on mi wsz. zafunduję i zorganizuje ;/ nie znasz go od tej strony nie wiesz co może się wydarzyć ... wiem,że napiszecie , że on to zaproponował, powiedział, że zapłaci ale ja bym porostu tak nie potrafiła sory! Co innego jak jesteś z kolesiem długo, znacie sie itd ale tak na początku W ŻYCIU! dziwie Ci się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłaDziewczyna
No jestem z nim prawie cały rok :) Niedługo będzie.... Poza tym no ja tu nie przyjechałam podróżować ale dla towarzystwa... więc wycieczka nie była w planach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZłaDziewczyna
Zwiedzałam już nadto tu.... Przyjechałam tu pracować nad czymś a mieć tylko faceta u boku mojego... w przyjemnym otoczeniu.Bo on ie może do mnie bo pracuje. A że se on coś wymyślił to już nie moja wina :P Generalnie chyba odwołał... Nie ma czego współczuć nie przyjechałam tu po zwiedzanie to i mogę robić bez jakiegoś tam faceta.... Przyjechałam tu nauczyć się żyć z moim... I jakoś tak to wygląda stresowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kizia mizia tralalala
też bym nigdzie nie pojechała z groszami w kieszeni skazana na łaskę i niełaskę. mozecie być ze sobą i 4 lata ale jak nie mieszkaliście razem to tak naprwdę mało się znacie :-)) masz 200 ojro w kieszeni i co? to jak pojechać nad polskie morze ze stówką w kieszeni, gdzie pizza kosztuje 40 .... to niemalze jesteś bez kasy, bo tak naprawdę na nic cie nie stać. coś ci sie spodoba, będziesz chciała kupić jakąś pierdołę, szmatkę, będziesz rękę wyciągać? Dla mnie "wakacje" bez wlasnej kasy to męczarnia :-)) co do tematu, wspólnego budżetu u was nie ma, jest jego budżet, a ty masz dziennie miskę ryżu, a o resztę się martw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzika róż.a
powiedz żeby Ci pożyczył te pieniądze. i jedźcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kizia mizia tralalala
pożyczyć.. moze otworzy sobie u niego rachunek ... boże, jak sam dał jej do zrozumienia, że powinna zaplacić za siebie to chyba sama się zorientowała, ze nie będzie tak, że on będzie jej sponsorował wszystko - co niby było ustalone, początkowo. głupio z jego strony, bo powiedział, czy też dał do zrozumienia, że będzie sponsorował, a potem każe jej płacić naiwnie z jej strony, że nie zabezpieczyła sie finansowo - własnie na takie sytuacje. albo zrozumiesz kobieto swój błąd, że trzeba mieć swoje bo kochany mężczyzna moze nie uważa za zasadne ofiarowywać swoje cieżko ciułane ojro na swoją ukochaną księżniczkę albo jeśli jesteś tą ksieżniczką, to zmień księcia na bardziej hojnego bo trafił ci się biedny, albo skąpy ..albo taki co jest za równouprawnienim i chce zebyś ty też sobie zarobila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×