Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

LunaSeven28

Czy porzucić weganizm dla dobra dziecka bo zdania są podzielone

Polecane posty

Jestem od 4 lat na diecie wegańskiej (żadnych ryb, nabiału, jaj, mięsa czy drobiu). To moja druga ciąża. Mam bardzo dobre wyniki krwi, żelazo, wapń, potas, magnez też bez zarzutu. Żelazo muszę się pochwalić 127 sprzed ciąży teraz 119 więc trochę spadło. Mam ogromną ochotę na jaja takie ekologiczne ze wsi które przywiozła moja mama . Jednak nie wiem jak mój organizm w ciąży zareaguje skoro 4 lata nie były one obecne w mojej diecie. Dodam że jak 3 lata temu zjadłam jedno jajko ekologiczne w warunkach ekstremalnych po powrocie przyplątała mi się angina i spadły białe krwinki. Nie wykluczone ze brakuje mi białka jestem filigranowa, talia osy, figura super tylko ręce szczupłe w górnej granicy takie modelowe co mi się szczerze nie podoba. Czy jak włączę jaja to mój organizm nie zareaguje żle. Mam ogromną ochotę na nie tak jakby organizmowi czegoś brakowało. W oparciu o moje dobre zdrowie na weganizmie i wyniki krwi zdania lekarzy są podzielone. Ale jak ochota to ochota a Wy co sądzicie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfjdsf
Skoro wczesniej Twoj organizm tak zareagowal to ja bym nie probowala bynajmniej nie w ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właściwie to tak jakby moje dziecko domagało się tego że moje smaki uległy zmianie w kierunku jajek. Na mięso nadal nie mogę patrzeć, ryb nie, serów nie, jedynie te jajka hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruanda
Angina od jajek? no błagam cię, są pewne granice absurdu.... Masz ochotę - zjedz, te ekologiczne, albo od kur zielononóżek. Też uważam, że organizm się dopomina nie bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak to było przy pierwszej ciąży? Też myślę, że skoro organizm się domaga, to znaczy, ze potrzebuje. A może poszukaj jakiegoś lekarza, co sie zna na tym? W czasopiśmie Swiat Wegetariański na końcu jest zawsze lista lekarzy sprzyjających wegetarianom - może ktoś z nich by się znał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123już
16 lat nie jadłam mięsa. w połowie ciąży ze względu na rzekome dobro dziecka, lekarz zalecił powrót do mięsnego swiata. Pomału zaczełam wprowadzać do diety i jakoś organizm nie oszalał. Jak Cię ciągnie to coś w tym jest. Zdała bym się na organizm i intuicje. Może nie całe jajo od razu,ale w nalesniku, pierogach, jakimś cieście. Z pewnością organizm sobie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy pierwszej ciąży z synkiem jadłam bardzo dużo strączków i wystarczyło tzn nie miałam zachcianek ciąża przebiegała prawidłowo.Teraz robiłam test z krwi na nietolerancje pokarmową i wyszło mi że o dziwo nadwrażliwa się zrobiłam w ciąży na soczewicę i fasolę Lekarze przyjaznych wegetarian odwiedziłam jednak niezbyt znają się na weganiżmie bo wegetarianizm dopuszcza jaja, mleko, sery jogurty. Skoro soczewica i fasola nie, to organizm sam chyba sobie szuka dodatkowego białka. Jeden lekarz internista reumatolog wytłumaczył mi że wprowadzenie jajek i wywołanie anginy ma związek ale pozytywny. Organizm sam się oczyścił z zalegającej wydzieliny. Tym bardziej że jako weganka nie przeszłam żadnego przeziębienia czy nawet lekkiego kataru przez dobre pare lat . Białko generalnie obniża odporność organizmu co zaowocowało oczyszczeniem się węzłów chłonnych tym bardziej że miałam wtedy bardzo częsty i bezpośredni kontakt z chorymi a odporność idealna dopóki nie zjadłam jajka. wiem że to kontrowersyjne ale tak mi wytłumaczył. Dodam że zdania innych lekarzy opcjują za wprowadzeniem . Tamta angina była dla mnie pamiętliwa ale o dziwo po dość cieżkim przebiegu 40 st żółtoropnej wydzielinie, nalocie na migdałach i potach nie do opisania, wyzdrowiałam bez antybiotyku po dwóch dniach. Nie wiem co mam myśleć ale intuicja podpowiada mi że powinnam wprowadzić je do menu chociaż na jakiś czas i wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może nie na temat
ale co sądzicie o 3-latku, który nie je w ogóle mięsa, ryb, drobiu, z warzyw tylko marchew i ziemniak. Żyje pieczywem i nabiałem i ma tak od urodzenia. Wyniki w normie, wzrost i waga w górnych centylach siatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a strączki jada typu soczewica, fasola, ciecierzyca groch itd kasza jaglana, orkisz, kasza gryczana, quinoa, soja, migdały, amarantus ? Za mało napisane co jada nie jedząc mięsa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może nie na temat
napisano: pieczywo i nabiał. ZAdnych warzyw, zwykły chleb, bułki pszenne, mleko, jogurt. trochę owoców, ale śladowe ilości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eleonora kiepskaa
Może nie na temat twoje dziecko jest przykladem ze cierpienie zwierzat nie jest potrzebne nam by miec dobre wyniki badan i byc zdrowym. smiac mi sie chce jak ludzie pisza: czuje sie slabo jak nie jem miesa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może nie na temat
Był 1,5 roku na samej piersi, nie zdołałam niczego wprowazić do jego diety. Zjada 1-2 jajka na tydzień, jeszcze cukinię je. Lekarze albo mi nie wierzą, albo nie widzą problemu bo wyniki ma dobre, jest duży i ruchliwy, ma już podejrzenie ADHD - nasz pediatra pod tym kątem każe badać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj brat przez lata nie jadl miesa, potem powoli wprowadzal sam sobie rzeczy jak np. rosol (przecedzony przez geste sitko), jakies sosy, jako nastolatek ser. Jadl jogurty, slodycze, niektore ciasta, duzo chleba. Teraz ma 18 lat, chlop jak dab, zdrowy. Nie mialam nigdy dzieci, ale stawialabym, ze jesli dziecko nie chce czegos jesc, nie ma po co go zmuszac. Warto tylko starac sie zainteresowac je zdrowym jedzeniem, bo dieta oparta na chlebie i czekoladzie najlepsza tez nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eleonora kiepskaa
Może nie na temat ale to chyba nie jest powód do radosci ze lekarze widza u niego zadatki na dziecko z adhd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może nie na temat
no cóż, ja wolę żywiołowość, energię, co oczywiście jest męczące na dłuższą metę, ale i tak lepsze od przysłowiowego "anemika" co w kącie siedzi i na nic sił i ochoty nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może nie na temat
Jakby nie patrzeć fakt, ze jest wyraźnie nadpobudliwy mniej mnie niepokoi niż jego zbyt uboga dieta.CZy ta nadpobudliwość moze wynikać z jego złej diety? Jka myślicie. Zaznaczam, że nie chodzi mi o to, ze zła=bezmięsna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lakim*
ADHD to nie żywiołowośc i energia tylko poważne zaburzenie ktore bardzo utrudnia życie i naukę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "Moze nie na temat" - spotkalam sie z opinia, ze duze ilosci nabialu, szczegolnie mleka, moze niekorzystnie wplywac na rozwoj dziecka, powodujac m.in. nadpobudliwosc. Jest to opinia pediatry i matek dzieci, ktore po ograniczeniu spozywania mleka krowiego u dzieci zauwazyly, ze dzieci spaly sie pokojniejsze i bardziej zrownowazone emocjonalnie. Co do tego, ze jak dziecko nie chce czegos jest, to jest ok. i znaczy, ze mu nie brakuje... to sie nie zgodze! Moja bratanica tez nie chciala cale dziecinstwo jesc miesa. Chleb, nabial, jakis owoc. Jak byla nastolatka, to okazalo sie, ze brakuje jej wyraznie bialka zwierzecego, co zle wplynelo na rytm serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×