Gdzie sie kurka podział topic o 40-tkach?

Tak fajnie żarło i zdechło :(

Topik gdzieś zwiał

ano wycieli, ale dlaczego? A piłam do Cie i nie odpisałes, byłes temporary unavailable?

możesz ponownie

Byłem na opchodzie wracam a tu tematu brak Jestem niepocieszony

Pytałam Cie, czy próbowałes kiedyś usiąść z małżonka w sprzyjających klimatach i porozmawiac z nia na temat jej niedyspozycji seksualnej. Próbowales dociec, dlaczego taka oziebła jest?

co się stało? Tylko odkurzyłam chałupkę, a tu tematu brak..

Próbowałem to mi oświadczyła że sex dla niej już nie jest potrzebny Myślę że zaważyły kompleksy

No tak, te cholerne nasze idiotyczne kompleksy. A miala jakieś konkretne o których Ciebie poinformowała?

troche się rostyła Kiedyś z tym walczyła ale od jakiegoś czasu dała sobie na spocznij

A czy Tobie przeszkadza, że jest taka "roztyta"?

Mi ta tusza nie przeszkadzała ale żonie tak

No masz, pech... jakie my kobiety glupiutkie czasem jestesmy :( dobrze, że ja chociaz zmądrzałam i nie zadręczam sie pierdolami, szkoda, że zona Twoja tkwi w takim poczuciu "bezwartościowości". No i co zamierzasz z tym począć? Pokornie rezygnujesz z seksu?

tak podczytuję:) Może jakieś wspólne sporty na początek? Rower, pływanie...

też tak miałam, brak akceptacji ciała gdy przytyłam. Mąż nie robił problemu, ja nie mogłam tego polubić. I seks jest wtedy do bani! Trzeba siebie pokochać, by móc kochać kogoś, tak bez patologii.

Ten stan już tyle trwa że dałem sobie na spocznij a jak mi napięcie za mocno wzrośnie to jadę na ręcznym

ale co to za życie! Ile Ty masz lat Borys?

może nie powinieneś się godzić z taką sytuacją.. Szukanie na boku, to też nie wyjście, bo jak pamiętam masz zasady.. Ale takie zycie, to jakaś farsa do licha.

Jak już pisałem troche mam 40-ka dawno skończona, i dalej mi się chce

Rany, jak pomysle, że tez taka oziębla byłam... ale cóż, mój małżonek zapracował sobie na to szczerze. A Tobie Borys poradze zamiast nadwyrężać nadgarstek tchnij w małżonke troche wiary w siebie, powtarzaj jej do obrzydzenia, że kochasz jej każda fałdkę. Jak poczuje sie atrakcyjna dla Ciebie to i libido wzrośnie. A ile ona ma lat?

Wiem, ze to gówniarzowate rozwiązanie ale może powinieneś wzbudzić u żony zazdrość? To na prawdę skutkuje...Może ona jest na setkę Ciebie pewna i się o nic nie stara?

powtarzanie chyba nic nie da, ona sama to musi czuć...

musi chcieć być atrakcyjną dla męża, mieć motywację. A taką motywacją może (ale nie musi) być niepewność swojej pozycji. Nie namawiam do zdrady, tylko lekkiej manipulacji (choć sama wolałabym tego nie robić) w dobrej wierze.

Za stary jestem na takie podchody, zazdrości i tak nie wzbudzę

czyli po 40 Wiem, ze to gówniarzowate rozwiązanie ale może powinieneś wzbudzić u żony zazdrość? Pomysł niezły, ale zależy od tego, czy ona to wojowniczka czy mazgaj. Normalnie zagrożenie i konkurencja wzbudza w kobietach instynkt rywalizacji... ale to zalezy od osoby. Może sie zdarzyc, że jeszcze bardziej zapadnie sie w sobie i wpadnie w depresję. Niestety, najlepszą mobilizacją dla kobiety jest kochanek, nie wiem z jakich przyczyn, ale dla kochanka kilogramy same uciekają w popłochu.

też masz złe podejście... Jeśli kocha, to wzbudzisz! Tylko niekochająca kobieta będzie obojętna w takiej sytuacji. A gra warta świeczki. Chcesz tak do końca życia? Bo tylko będzie gorzej..

Wiem jedno Jeszcze mogę się podobać kobietom Sprawdziłem

tak, dla kochanka te kilogramy znikają! Ale właśnie to Borys musi nim się stać dla żony! Czyli jednak wzbudzić niepokój, będzie jak lwica walczyć o swoje!

Borys, a co to za postawa, fighter jestes czy mazgaj? Chyba nie pokochałes prawej reki i nie stała Ci sie ulubiona kochanką? Pomyśl, że życie Ci ucieka a Ty jak poddany klekasz na kolana... ba, plackiem leżysz i kwiczysz. Na nic nigdy nie jest sie za starym a drugiego życia nie dostaniesz.

tym bardziej to wykorzystaj! Nie namawiam do zdrady, tylko do wywołania zazdrości.