Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość :DDDDDDDD

Nienormalne Matki.

Polecane posty

Gość :DDDDDDDD

Jesli masz normalne, zdrowe dziecko, ale mimo wszystko: 1) latasz za nim z plynem dezynfekujacym 2) nie pozwolisz zjesc chrupka który upadl na czysta podloge 3) karmisz Jedynie ekologiczna zywnoscia 4) nie pozwalasz bawic sie w piasku 5) nie pozwalasz dotykac zwierzat 6) na slodycze tez nie pozwalasz 7) nigdy nie krzyczysz 8) traktujesz dziecko jak doroslego, przez co maluch wchodzi ci na glowe ... to wg. mnie kwalifikujesz sie do leczenia psychiatrycznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwfAFRWRGFASTGSD
aha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pit z zusu
w sumie, coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mghdgcbvdgfzvm
a już myślałam że jestem nienormalna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :DDDDDDDD
A pozniej dziecko idzie do szkoly/przedszkola i albo ma alergie, albo jest totalnie nieprzystosowane do zycia w spoleczenstwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedlug mnie czyli kogo
coż za autorytet się odezwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :DDDDDDDD
Ja- normalna Matka zdrowego dziecka, które co prawda nie jest karmione ekologicznymi marcheweczkami, ale przynajmniej ma dobry uklad odpornosciowy i dobre relacje z rówiesnikami. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pomoże
taka matka zatem nie nadaje się na leczenie psychiatryczne bo zwyczjanie jest już zapóźno tak???:D Oj dziewczyno :D co ty wiesz o życiu, leczyć każdą można tylko nie każdą wyleczyć się da:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pomoże
Zatem oczekujmy lawiny popleczniczek autorki tematu których dzieci zajdają rozgneciony chrupek z podłogi , jedzą mięso z marketu i pryskane marcheweczki , bawią się w piasku z psimi odchodami, głaszczą każde zwierzątko i wysłuchują codziennego krzyku i opoeprzu od rodziców a do tego traktowane są jak dzieci które mają się słuchac i koniec kropka:). Autorko podałam odwrotność skrajności które ty przedstwiłaś i uwierz mi że raczje nie ma takiej matki która by zwracała uwagę na tyle czynników. Moje dziecko jada ekologiczne warzywa i mięso (łatwo dostępne tu gdzie mieszkam) i nie jest to jakieś zboczenie uwierz mi:). Moje dziecko bawi się w piasku, nie krzyczę na nie tylko czasem podniesionym głosem upomnę, nie odkażam wszystkiego płynem dezynfekujacym poza rączkami kiedy jesteśmy na mieście po czasie zabawy, słodyczy moje dziecko nie jada (dwa latka) a dziecko traktuję z szacunkiem i zrozumieniem mając na uwadze że nadal mam do czynienia z dzieckiem:). Jeżeli na wszystkie punkty które podałaś ktoś poda przeczącą odpowiedź to też nie kwalifikuje się już do psychiatry jeżeli by myśleć twoim tokiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z zasady nie krzyczę
na nikogo, poza tym sama staram sie jesc zywnosc ekologiczna , rodzina tez - bo niby czemy mam sie truc chemią? Traktuje dziewco z szacunkiem, jak czlowieka, a nie zabawkę, albo roslinkę, nie wiem, co masz na mysli mówiac "dorosły" Nie jemy smieciowych slodyczy typu cola , lizaki, farbowane żelki - nikt z nas do tego nie teskni- i swiadczy to akurat o zdrowym rozsadku, Czy autorka potrafiłaby uzasadnic, dlaczego ta nie miałoby byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie widzę związku między zjadaniem czegoś z podłogi a przystosowaniem do życia w społeczeństwie :) a do piaskownicy srają zazwyczaj wszystkie osiedlowe koty, zatem...miłej zabawy autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko: mówi się: zjeść chrupki a nie zjeść chrupka :) - rodzaj żeński :) - to tak na wstępie zanim zaczniesz pouczać innych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie krzyczę na Natalkę, ale zwracam jej uwagę w stylu "Nie kop mamy/taty/pana" z przytrzymaniem za nóżkę. Wiem, że jest jeszcze za mała, ale im szybciej załapie, że w tramwaju nie należy włączać na full syreny tym lepiej. Podniesiony z ziemi smoczek ZAWSZE polewam wodą z butelki - piach zbyt smaczny nie jest. Ale nie wyparzam, niech łapie odporność. Słodyczy nie daję JESZCZE, uważam że nie wolno tworzyć atmosfery zakazanego owocu. Ojciec dał mi spróbować piwa w dzieciństwie bo ciekawa byłam. Matka urządziła krzyk, a ja następny raz po piwko sięgnęłam w wieku 22 lat i to tylko dlatego że poza tym na imprezie była do picia tylko woda z cukrem i gazem. Do dziś mi nie smakuje. Gdyby mi nie dał, pewnie swoje pierwsze piwo wypiłabym potajemnie w krzakach, z czystej ciekawości i chęci buntu. Ze słodyczami, ze wszystkim jest tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jej chodziło o jednego chr
upka, to jest ten chrupek, a nie ta chrupka, gdzie wy zyjecie? :S chrupek jest rodzaju meskiego, tepaki. Poza tym zgadzam sie z autorka. Moze i w piaskownicy sraja koty, ale np, jak dziecko wezmie taki piasek do buzi, to uodporni sie na wiele chorb, chociazby na toxoplazmoze. W sensie przechoruje ją jako dziecko i potem juz nie (w ciąży). Zreszta juz nawet nie chdozi o to, że to zdrowe (tak!) miec kontakt z bakteriami, ale to jest radosc dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dodam 9 punkt :D 9) przegrzewanie dzieci i zbytnia troska bo ostatnio jak pogorszyła się pogoda i nie było słońca,było jakieś hmm 17 stopni,mój synke miał długie spodnie,trampki...body z krótkim rękawem i na to cieniutka bluzka z dł rękawem,wiało trochę a widziałam rodziców którzy dzieci poubierali po szyję i jeszcze były przykryte kocami :D ja chyba jestem nienormalna,bo nawet jak syn chciał spróbować jak smakuje piasek to pozwoliłam hehe Quis leget haec? krzyczec a drzeć mordę to trochę nie te porównanie,chodzi o podniesienie głosu raczej :P bo drze ryj moja sąsiadka na dzieci typu" mówiłam ci kur...ze masz przyjsc do domu" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie no....
kuurwa,jak czytam brednie typu "ze sie dziecko uodporni na toksoplazmoze" to nie mam siły nawet pisac,ze pierdolicie bez sensu...troche wiedzy idiotki by wam sie przydalo...:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izia87
1.nie biegam z płynem dezynfekującym ale jak czegoś dotknie brudnego to myję. 2.nie daje jeść dziecku jedzenia z ziemi wole wyrzucić i dać nowe,ale nie dlatego że upadło na brudna podłoge po prostu tak mam. 3.karmie tym co mam w spozywczaku nie biegam i nie szukam po całym Krakowie sklepów ze zdrowna żywnością ale wybieram Polskie owoce i warzywa. 4.chodze z dzieckiem do parku siedzimy w piaskownicy bawi sie ,dotyka inne zabawki mój synek ma 7 miesięcy:) 5.głaska koty i pieski ale tylko te znane ale myje rece od razu. 6.od czasu do czasu dostanie ciastko ale tylko herbatnika na razie jest za mały. 7.podnosze głos ale nie krzycze,zeby mniej więcej odróżniał tony głosów jak coś zrobi zle np.ze stołu zrzuci szklanke lub cos innego. 8.wchodzi mi na głowe bez tego jest moim oczkiem w głowie i pozwalam mu na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×