Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość latodinosia

praca, imprezy i zazdrość

Polecane posty

Gość latodinosia
są na pewno bo go zawoziłam parę razy, wcześniej nie chodził na takie imprezy bo był na niższym stanowisku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i nie wstyd Ci było jeszcze go tam dostarczać na melanż? echh, że Ty pozwalasz się tak traktować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
nie chcę uchodzić za najgorszą żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to pięknie się porobiło
mój mąż też ma imprezy firmowe, nawet kilkudniwe i uwierz mi że jeszcze się nie zdarzyło aby mnie na nie nie zabrał. Dla mnie dziwne jest to że organizują takie imprezy w weekend... Pisałaś, że mogłabyś zrobić to samo ale nie chcesz... A dlaczego nie chcesz? przecież też możesz wyjść gdzieś a nie siedzieć sama w domu jak on baluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
nie chcę robić czegoś na złość, bo i tak nie będę miała z tego przyjemności. Wiem, że organizują takie imprezy bez osób towarzyszących i tego nie zmienię. Chciałabym tylko żeby mój mąż na nie nie chodził. Nie chcę go szantażować. Ostatnio z kilku się wymigał, ale potem podobno w pracy mu dogadują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to pięknie się porobiło
Dziewczyno czy Ty się slyszysz??? Nie chcesz uchodzić za najgorszą żonę, bo facet baluje bez Ciebie praktycznie co weekend, a Ty nc z tym nie zrobisz bo nie chcesz wyjść na heerę... No proszę Cię .Pewnie pozwalajmy naszym PANOM na wszystko, na imprezy z alkoholem, na odwiedziny w nocnych klubach i na melanże z kolegami a same siedźmy w domku sprzątajmy pierzmy i gotujmy bo nasi cudowni mężczyźni przecież MAJĄ PRAWO wyjść z kumlami. Oczywiście że mają wyjść w piątek na piwo nawet mogą sie nachlać z tymi kolegami, ale żeby co weekend wychodzic i zostawić żonę samą to proszę Cię. Poza tym o to za koledzy, którzy śmieją się ze jest pantoflarzem bo chce Cie zabrać na imprezę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
jak wcześniej pisałam to są imprezy kilka razy w roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgrywanie męczennicy w imię dobrej żony w niczym Ci nie pomoże. Mój mąż ma bardzo rzadko imprezy firmowe ale jeśli już na nie idzie zabiera tam także mnie. Ja za to na imprezy sama z kolezankami chodzę tak co ok 2 miesiące ale dlatego, że mojemu mężowi to nie przeszkadza. Gdyby miał jakieś obiekcje zostałabym w domu albo zabrała go0 ze sobą. Ten twój widzi , że masz ku temu zastrzeżenia ale leje na Ciebie ciepłym moczem i wraz idzie się zabawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
ale dla mnie i tak za dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
teraz mam jeszcze większego doła, po tym co napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
czyli mam być stanowcza: nie i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
aż się boję....znowu się nasłucham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigiiiii22
no jakbym o sobie czytala :D z tym, ze moj byl w sumie 3-4 razy w ciagu 2 lat, ale tez nigdy nie moglam isc z nim, bo u nich odgornie bylo powiedziane, ze przychodza sami, bo pija za firmowe pieniadze, zazwyczaj wynajmowali sale itd tez zawsze robilam awantury, bo pomijam, ze moj facet i tak odmowil pare razy, ale dla mnie to jest strasznie niekulturalne, ze strony szefow tych firm, jak mozna zakazywac komus zabrania zony, narzeczonej itd, wiem ze napewno nie mogli nikogo brac bo widzialam zdjecia kiedys i kazdy byl tam sam :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigiiiii22
a propos jeszcze, oczywiscie moj facet tez sie tlumaczyl, ze idzie bo nie wypada mu inaczej, chociaz raz na moje wyszlo, kiedy byla impreza pozegnalna pracownika, zapowiedzialam mu juz wczesnej, ze jesli zorganizuja impreze to on na nia nie pojdzie, oczywiscie jak co do czego to sie upral ze idzie, ja wpadlam w szal, skonczylo sie tym, ze poszedl na godzine, doslownie :P o 20.45 wyszedl a wrocil o 21.40 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
to przynajmniej nie jestem sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, przecież nie musi iść na całą no a poza tym jako Twój mąż powinien liczyć się z Twoim zdaniem i nie wychodzić bez Ciebie jeśli to miałoby być dla Ciebie przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
to u mnie jest tak samo, tylko że on nie pójdzie na godzinę, bo jak pójdzie to już będzie siedzieć. Ja dużo rzeczy rozumiem, też mam koleżanki (z kolegami się nie umawiam) . Tylko najgorsze w tym wszystkim, że jak mu zabraniam to potem wychodzę na te najgorszą. Wszyscy mogą tylko nie on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może jesteś żoną
"bluszczem" lub "skałoczepem"?? w zdrowym związku gdzie obie strony sobie ufają i mają swoje życie bez drugiej połowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może jesteś żoną
nie ma miejsca na wybuchy zazdrości, sceny złości o jedną, czy dwie imprezy w roku! Zastanów się nad sobą kobieto i zajmij się sobą w tym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszanełłł
a mój chodzi od lat ,wyjeżdżają w ramach nagrody na wyspy itd. nigdy by mi do głowy nie przyszło ,żeby mu z tego powodu robić awanturę albo zabraniać:O ostatnio byli parę dni w Zakopanem to zabralam się z nimi ale zostałam u kumpeli w Krakowie,w życiu bym nie siedziała w towarzystwie czysto firmowym wrzuć na luz jak jest chuujem to i tak nic nie zrobisz a jak facet uczciwy to daj mu żyć kobieto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
no i właśnie takich ludzi ja nie rozumiem, nie trzymam męża na smyczy, może iść na piwo z kolegami , ale takie imprezy, tym bardziej jeszcze gdy mamy oboje wolny weekend a ja spędzam go sama mnie wkurzają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
moje zdanie jest takie: gdybym chciała chodzić sobie sama na impresy to nie wychodziłabym za mąż, bo po co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszanełłł
ale na tej imprezie będziesz się źle czuła a on wyjdzie na palanta bo jedyny z żoną przyjdzie:D to wychodź z nim w pozostałe weekendy no masakra z tobą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigiiiii22
niektorzy nie rozumieja autorki, a ja nie rozumiem ich, mam kolezanki ktore twierdza, ze musza wychodzic czasami same bez swoich facetow, tanczyc, bawic sie itd ja tego nie rozumiem i nie akceptuje zabaw oddzielnie, po prostu mam taka wizje zwiazku, wg mnie ludzie powinni chodzic na imprezy razem, nie mowie juz o jakis tam krotkich wyjsciach na piwo, ale na calonocne imprezy idzie sie albo razem albo wcale :O takze jesli macie inny punkt widzenia, nie obrazajcie ludzi o odmiennych pogladach, okreslenie bluszcz pasuje do osoby ktora chce wszystko kontrolowac i chce zeby partner robil wszystko wg jej pomyslu, ale nie przesadzajcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co mi wiadomo to te imprezy nie są obowiązkowe więc to zależy od faceta co zrobi. Pewnie wcale znajomi z firmy nie śmieją się z niego tylko tak Ci gada żebyś czuła się winna , że wolisz żeby został z Tobą. Z resztą czyjeś "imieniny" nie są moim zdaniem imprezą w ramach fiormy bo tak osoba zaprasza też znajomych spoza kręgu znajomych z pracy czyż nie? Więc jak w takim razie nie może on zabrac osoby towarzyszącej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszanełłł
no i tu jest pies pogrzebany małżeństwo to nie jest bycie zawsze razem i wszędzie:) pozwól mu się w tej pracy realizować jak on chce i zajmij się sama czymś co będzie tylko twoje i będziesz też sama sobie wychodzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigiiiii22
niech kazdy sie zajmie swoim zwiazkiem a nie wpedza autorke w poczucie winy jesli wy akceptujecie ze wasi faceci chodza sami ok wasza sprawa, ale nie kazdy ma taki sam poziom tolerancji, wizje zwiazku itd moi rodzice cale zycie wszedzie chodza razem i jakos nikt jeszcze na tym nie ucierpial a sa malzenstwiem prawie 30 lat i w zyciu sie nawet nie poklocili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
ja też pracuję i nie włóczę się nigdzie sama z ludźmi, których nie zna mój mąż, nie przychodzę późno pijana. Niektórym pasują luźne związki, każdy chodzi sobie gdzie chce, ja taka nie jestem i do nie dawna mój mąż miał podobne zdanie. Ludzie mają różne poglądy dla jednych to pierdoły dla innych jest to niesamowity ból. Szanuję każde zdanie. Chciałabym tylko, żeby mój mąż to zrozumiał, żeby umiał odmówić, wymyśleć jakiś pretekst.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latodinosia
żeby było tak jak dawniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ty autorko
skasowałaś moje dwa posty o tym że jesteś bluszczem w związku. Po co tutaj piszesz jeżeli nie szanujesz zdania innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×