Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jest cos takiego

wam tez tak kasa idzie w skl spozywczych ?

Polecane posty

Gość jest cos takiego

normalnie stówka to jest wielkie nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna małpa27
zgadzam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość detralexiarka
nawet w biedronce koszyk pusty a 100 trzeba dac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kohlerówna
Mnie idzie najbardziej w sklepie z butami lub perfumeriach. W spożywczym raczej nie znajduję nic ciekawego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak,wydaje sie coraz wiecej. Dzis zrobilam zakupy - melon,arbuz,chleb,troche wedliny,mieso na obiad,cos na surowke i zaplacilam 40 zl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewela_19
Nie zawsze, ale też. Teraz się już trochę 'wyspryciłam' i nie kupuję wszystkiego jak leci w jednym miejscu, tylko w kilku różnych, bo z czasem zaobserwowałam gdzie co jest tańsze i lepszej jakości niż u konkurencji. Np. warzywa i owoce kupuję w jednym miejscu, chemię w drugim, nabiał i sypkie w trzecim, mięso w czwartym itd. Tak jest o wiele taniej ...pod warunkiem, że ma się czas na bieganie i ma się po drodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeeehhhhe
Tak, jak przyjeżdżam do Polski - ceny są horrendalne. U mnie w Niemczech wydaję znacznie, znacznie mniej (w stosunku do przeciętnej pensji).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Zawsze kupuje najpotrzebniejsze rzeczy i stówka za stówką idzie :( Mieszkamy we dwoje 200 zl starcza nam na tydzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przybudowka sie nie sprawdzi
dziewczyny polecam siec makro. jesli nie macie karty popytajcie, moze ktos ze znajomych ma. my z mezem robimy tam zakupy raz w miesiacu, co sie da mrozimy, suche produkty magazynujemy w piwnicy, kupujemy na zapas chemie. wedliny ten mrozimy. herbaty, kawy, ryz, wode, soki, makarony, slodycze, kupujemy w wielopakach. jednorazowo wychodzi przez to drozej ale i tak zgodnie z obliczeniami zaoszczedzamy 400 zl miesiecznie na zakupach! a jemy naprawde duzo i smacznie. np za peczek kabanosa w sklepie placi sie ok 25 zl a w makro za 3 peczki tej samej firmy placi sie 45 zl. proszki do prania w wielkich opakowaniach sa nawet o 15 zl tansze niz w innych sklepach. za 3 opakowania ptasiego mleczka 16 zl. mozna bardzo duzo zaoszczedzic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas makro nie przychodzi bo jesteśmy tylko we dwójkę. Spożywka i chemia to jest harcore. Wydaje 200 tygodniowo na codzienne zakupy typu pieczywo czy wędlina. Do tego stówa lub dwie w marketach bo zwykle zajrzymy w weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaję 200 na zakupy 3 dniowe - mam rodzinę 5 osobową. Jestem załamana i coraz częściej przygotowuje potrawy mączne typu kluski czy racuchy ale uważam, że to niezdrowe i tuczące. Dobre jedzenie - typu ryby i warzywa jest drogie, nawet w sezonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nr 1 bardziej mi się podoba
Do Makro mam kilkadziesiąt kilometrów ;-) A już myślałam,że tylko mi tak pieniądze idą zwłaszcza na jedzenie. W warzywniaku kupię trochę warzyw,jakieś owoce i zostawiam tam 30-40 zł i to tak 2-3 razy w tygodniu. W sklepach spożywczych to tylko banknoty po 100 zł rozmieniam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kisiel też ma taką
Ja tam przy kasie zawsze mam opuszczoną ze zdziwienia szczękę:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idzie idzie niestety
Ja mam założenie 30 zł dziennie na 2 osoby na jedzenie i podstawową chemię i ledwo wystarcza, właściwie nigdy się nie mieszczę w tym założeniu, a staram się kupować z głową, z listą, warzywa na targu, mięso jem dwa razy w tygodniu, wędliny praktycznie wcale, dużo warzyw, dwa razy w tygodniu rybę. I nie wiem na co te pieniądze idą. Moje ulubione masło Osełka górska 300g kosztuje u mnie prawie 8 zł :o Masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa-mi-czka
nic dziwnego że wam kasy tyle idzie zwłaszcza na chemię,kupujecie markowy CIF 8zł/750ml a w biedronce jest tańszy 3-4zł/1L!!!,kupujecie markowy ajax w spraju zamiast kupić taki do rozcieńczania z wodą.TAAAAA i pewnie topicie kase w utlenionej wodzie w proszku czyli w Wanishu.Kupujecie drogie i oczywiśće markowe płyny do WC,gdzie w biedrze są za 4zł/1L.OOO i te wszystkie odwieżacze powietrza.Do reszty macie zepsuty węch i wszysto wam śmierdzi. MIARKA sami jesteście sobie winni,czego leziecie w ten motłoch w weekend do marketów????? Myślisz że za darmo dostaniesz???? Do tego dochodzą koszty paliwa na dojazd i powrót.Wsiądz na rower jak jest ładna pogoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wczoraj zrobiłam zakupy i wydałam na jedzenie jakieś 80zł, a tak naprawdę to nic nie kupiłam: kawałek wołowiny na rolady, czerwoną kapustę, musztardę dijon, maggi, ciastka, kawałek boczku, jedną kiełbaskę, ziemniaki, rzodkiewki, cebulkę zieloną, przyprawę paprykę gulaszową :/ wcale nie trzeba kupować markowo aby dużo wydać do tego patelnia i rondel i z portfela wyłożyłam w sumie 160 zł i co zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety... mieszkam tylko z mezem a na lodowkowe sprawy idzie tyle kasy ze nie wiem jak moi rodzice dawaloi rade z 3 corkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do najbliższego marketu mam 30km drogą szybkiego ruchu więc na zakupy raczej na rowerze nie dam rady się tam wybrać;-) Chemię kupuję różnych firm. Ostatnio odkryłam serię W5 z Lidla i po kolei testuję różne produkty. Ale pranie lubię mieć dobrze uprane więc wolę vizira niż bryzę która mimo że tania nie pierze wcale;/ Ale okazje trzeba łapać teraz w Tesco były płyny woolite do prania. Butle 4,5 l na 75 prań po 19,99! Na jedzeniu też ciężko oszczędzić. Po prostu lubię dobrą wędlinę czy ser pleśniowy. Jak jest jakaś promocja to trwałe produkty kupuje na zapas. Ale po 15 dkg szynki czy bułki nie będę po marketach jeździć. Jedzenie z Lidla nie smakuje nam wcale;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aa czyli wolisz odbyty
taaaa jak pojedziemy do makro to jedne zakupy i 1000-2000zł nie nasze. Wszystko takie tanie, taka okazja, no to sie kupuje. Głupie cotygodniowe zakupy to 200zł. Na 2 osoby. A naprawde gotuje oszczednie! wybieram tansze produkty, gotuje dania z kasz, mączne, wszystko, co niedrogie, wiekszosc warzyw mam swoich z ogrodka. Zaobserwowałam, że najdrozszy jest alkohol i .... ser żółty! Naprawde, jak analizowalam paragony, to ser sporo wychodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie umiecie powadzić domu
po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aa czyli wolisz odbyty
to udziel nam rad, jak robic to oszczednie? Ja: 1. nigdy niczego nie wyrzucam, tak organizuje posiłki, żeby sie nic nie marnowalo, wszelkie resztki jedzeniowe zagospodarowywuje, ewentualnie zjada kot, ale za to mniej karmy dostaje wiec tez jest oszczednosc (np. skory z kurczaka) 2. Kupuje tansze produkty, oczywiscie nie badziewie, ale tanie i dobre. Np. nabiał w lokalnym sklepie firmowym, gdzie prawie nie ma marży, itp itd 3. Generalnie kupuje rzeczy i gotuje potrawy ktore są niedrogie, czyli duzo kasz, mącznych dan, podrobow, kurczaka kupuje w całości i porcjuje itp. 4. Uprawiam ogródek i w lecie prawie nie kupuje warzyw. 5.Anazlizuje paragony, żeby zobaczyc, co jeszcze ulepszyc, na co idzie duzo kasy. co jeszcze moge zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co możesz jeszcze zrobić?
Nie kupuj alkoholu. Nie kupuj fajek. Nie kupuj wody (tylko kup filtr i filtruj kranówkę, gotuj, studź i pij). Nie kupuj dziesięciu różnych środków czyszczących (tylko kilka na krzyż uniwersalnych i dowiedz się jak wykorzystywać ocet, sodę, sól, spirytus itp. w porządkach domowych). Nie puszczaj pralki z niepełnym bębnem i nie dozuj środków piorących na oko. Możesz z powodzeniem robić samodzielnie jogurty zamiast płacić za nie w sklepie. Jeśli nie potrafisz żyć bez alkoholu to pędź samodzielnie wino z owoców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż za wspaniałe rady
Nie kupuj alkoholu - można nie kupować, ale ile tego alkoholu kupujecie? Bo ja jedno wino za maks. 50 zł na tydzień. Nie kupuj fajek - nie palę. Nie kupuj wody (tylko kup filtr i filtruj kranówkę, gotuj, studź i pij) - chyba żartujesz. Wiesz, że są różne wody? Ja nie kupuję źródlanej, tylko mineralną, więc nie będę sobie kranówą wypłukiwała mikroelementów z organizmu :o Butelka 1,5 l Cisowianki kosztuje jakieś 1,3 zł - dziennie można przeżyć. Nie kupuj dziesięciu różnych środków czyszczących (tylko kilka na krzyż uniwersalnych i dowiedz się jak wykorzystywać ocet, sodę, sól, spirytus itp. w porządkach domowych) - nie kupuję. Używam tylko Bref w łazience, Ludwik w kuchni i na podłogach (kupuję 5 l butlę i mam na ponad pół roku, nie rozcieńczam), lustra i okna myję octem. Nie puszczaj pralki z niepełnym bębnem i nie dozuj środków piorących na oko - nie puszczam, zawsze zbieram do prawie pełna (zbyt dużo też nie można ładować), dozuję wg wskazań i wg twardości wody. Możesz z powodzeniem robić samodzielnie jogurty zamiast płacić za nie w sklepie - akurat nie jadam jogurtów, ale jestem przeciwna wszelkim gotowcom i nie kupuję ich. Poza tym planuję posiłki, zakupy, nie wyrzucam, staram się kupować z głową, ale nestety nie jestem w stanie kupować "sera" z biedronki za 10 zł / kg czy wędliny z lidla (raz kupiłam - obrzydliwość). I mimo, że znam i wdrażam te powyższe złote rady, wydaję za dużo na codzienne życie, ale to już chyba nie jest kwestia mojej gospodarności lub nie, tylko po prostu cen w sklepach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od sera i alkoholu
no jak mam nie kupowac alkoholu - Ty jak idziesz na imprezę, czy grilla to wpadasz i liczysz, że Ci ktoś postawi? Wody dostaje z pracy tyle zgrzewek, że w lecie nie kupuje, tylko w zimie. Nie lubie smaku kranowy, nawet z filtra. Piore oszczednie, kupuje proszki, ktore są wydajne. Umiem sensownie dobierac srodki czyszczące i ocet tez wsrod nich jest. Dodatkowo: nie kupuje gotowej zywnosci, ani przetworzonej, typu gotowe sosy. Wszystko robie sama, sloik ogorkow konserwowych kupiony w sklepie to 3-4zl, a moich - to cena nasion ogorka, octu, cukru i gazu w kuchence. czyli grosze. PS wędliny w Lidlu są pyszne! ichniejsza marka Pikok nawet zbiera jakies tam nagrody. Wszystkie próbowalam (akurat mam lidla niedaleko) i sa dobre bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kohlerówna
Nie wyobrażam sobie ile musicie zarabiać, żeby na samo jedzenie wydawać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poprostu Anioł
Na dwie osoby co tydzien robiimy zakupy za 100 zł w biedronce , do tego dochodzi pieczywo i jakies wedliny na bieżąco + warzywa ehh i w ciągu miesiąca myslę, że jakies 600 zł może 700 wychodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy ludzie z tym alkoholem?!
Butelka wina na tydzień? Poszaleliście? :o Nawet nie wyobrażacie sobie pójść na grilla i nie pić alkoholu? A co to, nie ma na świecie innych napojów, tylko koniecznie alkohol? :o No to ekstra. A potem się dziwicie, że ludzie z zewnątrz patrzą na Polaków jak na schlany naród. Aż tak bardzo jesteście uzależnieni od picia, że nie umiecie zdrowo żyć? Tym bardziej śmieszą mnie wypowiedzi odnośnie wody. :o Kranówka jest bleee, bo niby nie dostarcza wam minerałów, za to alkohol jest cacy mimo że zabija wam komórki nerwowe kory mózgowej i wasz organizm ma z niego przysłowiowe gówno? To już lepiej pić kranówkę i nie pić alkoholu, niż jedno i drugie, bo szkody poalkoholowe żadna ilość źródlanki ani mineralki nie zniweluje. :o Ale z was cipska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy ludzie z tym alkoholem?!
Nie przyszło wam do głów, że macie tak ciężko i żyjecie biednie właśnie przez to, że pijecie? Alkohol sprawia, że jesteście ułomni intelektualnie, macie problemy z pamięcią, koncentracją, nauką, przyswajaniem różnych informacji i przez to wiele wam ucieka w życiu, bo podejmujecie głupie decyzje, nie rozumiecie tego co się wokół was dzieje, nie macie szans na lepszą pracę, nie rozumiecie przekazu medialnego, ani nie umiecie go filtrować. Sami sobie świadomie fundujecie takie frajerskie życie i gówniany byt. Parówki z Lidla i ser z Biedronki przejdą, byle wino, wódka i piwo było pod ręką. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź się wyluzuj
bo ci żyłka pęknie. Butelka wina na tydzień to rzeczywiście pijaństwo i patologia. Nie wiesz, że lampka czerwonego wina dziennie korzystnie wpływa na zdrowie, jest nawet zalecana w profilaktyce antynowotworowej. Oczywiście lampka, czyli ok. 100 ml, a nie flaszka na raz. I w połączeniu z racjonalnym i zdrowym żywieniem, a nie jedzeniem podróbek typu produkty seropodobne i najtańsze mielonki czy parówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wy ludzie z tym alkoholem?!
W profilaktyce nowotworowej to się pija białą i zieloną herbatę, jada granaty i acai, oraz spożywa spirulinę, a nie lampki wina. :o Widzisz, może gdybyś tyle nie pił/-a byłbyś/byłabyś inteligentniejszy/-a. Poza wpływem na trawienie, które z powodzeniem można zastąpić różnymi naparami z ziół lub herbaty, picie wina nie daje żadnych korzyści, za to wyniszcza komórki mózgowe ...czego niezbitym dowodem jesteście wy, narzekający na tym wątku na brak środków finansowych na podstawowe pożywienie. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×