Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jogurt naturalny

oboje czujemy sie niekochani

Polecane posty

Jestem z moim chlopakiem od 5 miesiecy. On mieszka akademik obok, wiec widujemy sie bardzo czesto. Znalismy sie duzo wczesniej, ale nasz zwiazek zaczal sie od fazy zwiazku bez zobowiazan, pozniej ewaluowal i zaczelo nam nawzajem na sobie zalezec. Koniec ze wstepem, przejdzmy do konkretow. Moj chlopak czuje sie niekochany. Uwaza, ze na imprezach go ignoruje. Ale on zwyczajnie milknie kiedy jestesmy w wiekszej grupie. Nie wiem jak mu pomoc.Ostatnia impreze spedzilam u mojego chlopaka na kolanach, zeby nie czul sie opuszczony. Wtedy obrazil sie, bo stwierdzil, ze odwrocilam sie do niego dupa, a i tak rozmawialam ze znajomymi... Jak juz wspomnialam spotykamy sie bardzo czesto, wiec kiedy w koncu wyjdziemy ze znajomymi (sa to glownie moi znajomi) na impreze, mam ochote porozmawiac z innymi, kolezankami i kolegami, dla ktorych mam teraz mniej czasu. On ma tez ciagle pretensje, ze z innymi bawie sie lepiej, ze jest nudny. Zamiast popracowac nad soba, zarzuca mnie pretensjami. Do tego nieustanie mnie krytykuje. Rozmawialam z nim, wiem, ze robi to w dobrej wierze, ale ciagle wypominanie, ze na ostatni egzamin uczylam sie za pozno, czy, ze projekt powinnam oddac wczesniej, po pewnym czasie juz tylko drazni. Wlasnie przez te pretensje czuje sie niezrozumiana i niekochana. Mam wrazenie, ze ciagle robie cos zle, ze nie jestem zbyt dobra dla niego. Swoich obiekcji nie rekompensuje milymi slowami. Tez mam ograniczona wytrzymalosc i czasami wybucham. Mowie mu wtedy, ze jesli jest ze mna tak zle, niech znajdzie sobie kogos lepszego, w odpowiedzi slysze, ze jesli bedzie mial ochote szukac kogos innego, da mi znac, a narazie chce byc ze mna. Nie powiem, ze o mnie nie dba. Zawsze jest przy mnie, kiedy dzieje sie cos zlego. Odkad jestesmy razem w mojej bliskiej rodzinie byly dwa pogrzeby. Za kazdym razem moglam liczyc na jego wsparcie. Do tego jesli potrzebuje pomocy w przykreceniu telewizora, czy wytlumaczeniu zadan z fizyki, moge sie do niego zglosic i wiem, ze mi pomoze. Meczy mnie to, ze jako mobilizacje uzywa krytyki.Wiem, ze zrobilam kilka rzeczy zle, ale ile mozna plakac nad rozlanym mlekiem. Czuje sie beznadziejna, kiedy kilka razy dziennie slysze, co ostatnio zawalilam, do tego stopia, ze zaczynam zastanawiac sie, czy to wszystko mniedzy nami ma jednak sens. Sprawia, ze czuje sie zdolowana. Chcialabym czuc, ze mu na mnie zalezy kazdego dnia. Nie tylko przy ekstremalnych stuacjach czy wtedy, kiedy potrzebuje pomocy. Rozmawialismy o tym, ale nie potrafimy dojsc do dlugodystansowych wnioskow. Czy moglibyscie poradzic jakies sensowne rozwiazanie tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maz i ojciec
Za mało informacji, napisz coś więcej. :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×