Dopiero dzisiaj sie dowiedziałam ze moja córka ma poprawke :/

dobra spoko, nie kłóćmy się bo nie ma o co - każdy wie jak to wygląda w okresie nastoletnim... Miłości, imprezy, beztroska są na pierwszym miejscu a rodzice i szkoła na ostatnim. Ja też miałam problem z zaufaniem do rodziców w tym wieku, miejmy tylko nadzieję że z tego szybko córka autorki wyrośnie :)

ale ja jeszcze raz pisze , ze corka nie spada ponizej 4 z reszty przedmiotów oprocz matmy i chemi, z pozostalych bardzo wporządku stała.Czesto miala z mamy i chemi po dopuszczającym na koniec roku a jej srednia wynosila znacznie pozyzej 4,0 .Teraz bedac na zebraniu widzialam ze tez z niczego 3 nie bedzie miec,oprocz tych dwoch zagrozen, ale powiedziala ze poprawiła zagrozenia,uwierzylam jej bo niwe widzialam poowdu aby nie wierzyc

..no tak ...nie pochwalam zachowania twojej corki , ale wcale nie widze tutaj twojej winy ja jak chodzilam do szkoly takze nie pokazywalam swiadectwa . poprostu bala sie przyznac bo nie byla pewna tego jak sie zachowasz;)niech cora sie uczy do poprawki ,oby sie jej udalo:) a ty na przyszlosc musisz z nia wiecej rozmawiac by nie postepowala w ten sposob:)

ja ogólnie też nie miałam ale np jedyne w życiu korki jakie wzięłam to były dwie godziny właśnie z chemii, bo po prostu nie mogłam skumać czegoś tam, potem mi się wyklarowało i było lepiej. Ale pamiętaj że są różni młodzi i różni rodzice, podałam takie przykłady bo znam je z autopsji. Oczywiście są też przypadki kiedy rodzice mają wszystko w dupie i olewają sprawy dziecka ale już w pierwszym poście mamy dowód na to ze w tym przypadku wcale tak nie jest

nie wiem czego sie bała, nigdy nie robiłam jej wyczutów za szkołe bo dobrze sie trzymala tylko miala jedynie problemy z tymi dwoma przedmiotami, lecz do tej pory jakos sie wilizywała z tego, myslalam ze tez sie jzu wygrzebala jak mi powiedziała Od kąd skonczyła drugą gimn to juz nie przegladalam swiadectwa, nie mialam takiej potrzeby, bo nabierząco widzialam jak ona stoi w szkole A mnie oszukala, moja siotra tez nic mi nie powiedziala i oto jestem rozgniewana, też na moją siostre, bo uwazam ze powinna mi dawet cuchego sygnala jakiegos dac

mnie jedno wkurzyło, to się tyczy wypowiedzi "twoja córka to kolejna" ludzie zmieńcie pogląd myślenia! jak można stawiać na jednym poziomie technikum i zawodówkę? kurde bez kitu nie znasz się na programie nauczania to się nie wypowiadaj. moi znajomi którzy chodzili do liceum mieli tyle samo godzin nauki przedmiotów podstawowych co technicy czyli chemia biologia itd jednak techniką doszły nowe przedmioty zawodowe które nie są proste, licealiści wracali do domu o 13:00 a technicy po 16, a egzamin zawodowy ? czy tam potrzeba 30% żeby zdać? nie tam potrzeba 75% śmieszy mnie coś takiego zrównywanie technikum z liceum, nie wiem może próg pkt jest mylny i ludzie tak to odbierają ? co do sprawy z córką, może po prostu nie chciała Cię martwić? pamiętam jak ja kiedyś narozrabiałam w szkole, chcieli widzieć się z moją mamą na wywiadówce nie powiedziałam jej i nie poszła, po czym chcieli powysyłać skargi na mnie (że się krzywo patrzę, mniejsza o to) jednak ja pogadalam i dostalam pismo któe mialam pokazac mamie sfalszowalam podpis itd wszystko po to by mama sie nie dowiedziala, balam sie o jej zdrowie bo wiecznie slyszalam "o boze moje serce!" zamiast byc grzeczną ja wolałam wtedy dawać w tyłek nauczycielom :) może córka się bała że Cię zawiodła? różnie to bywa :)

miało być technikum z zawodówką sorry :)

oo, dobrze powiedziane, choć też trzeba przyznać że nieważne czy licealista czy uczeń technikum - wszystko zależy od ucznia (uczyłam rok temu także w technikum)

po 1: -czemu nie sprawdzasz dziecku swiadectwa na koniec roku? skoro takie dobre oceny miala, to chyba az milo popatrzec? nie rozumiem,jak mozna nie wziac od dziecka swiadectwa na koniec roku. teraz masz babo placek. po2: -stalo sie i trzeba jej pomoc w tym,zeby zdala. masz czas-zapisz ja na korepetycje. chociaz tego przypilnuj...

zomile, nie miała co zobaczyć, ona nie dostała jeszcze żadnego świadectwa, myślę że gdyby sobie leżało na biurku to by zerknęła

ok,ale matka nie zainteresowala sie swiadectwem? nie chciala zobaczyc? wtedy okazaloby sie,ze go w ogole nie ma... wiem,ze nie dostala,przeciez poprawke ma.

Syn jak chodził do ogólniaka w Lo mial 12 przedmiotow , a corka w technikum ma 19 bo dochodzą zawodowe , a poziom w szkole jest ten sam czy technikum czy Lo, a na koniec 4 lat technikum z tego co wiem to ze ma sie 24 przedmioty na swiadectwie, a w ogolniaku 12 pozostaje Ona jest mądra dziewczyna, nie ma problemu z innymi pzrdmiotami, chodzi i o fakt ze tak mnie perfidnie okłamala, wiem ze nie chciala mnie martwic, no ale jak tu jakas pani napisała, dopiero dowiedziala sie po fakcie gdy syn poszedl na poprawkę z matematyki i ja oblał, wtedy sie dowiedziała, to tez jest wtrząs gorszy niz od razu sie dowiedziec o poprawce

Aguś dziękuje :) nie ma co, w sumie to masz kilka wyjść albo po chamsku za uszy i niech się uczy albo rozmowa :) albo jak chcę być taka samodzielna to niech się uczy na swoich błędach, możliwości masz dużo kwestia co wybierzesz :)

ale skoro znała oceny córki to chyba nie musiała czytać. Tu znowu trzeba poruszyć kwestię zaufania, bo ona ufała ze córka poprawiła te dwa zagrożenia a z reszty przedmiotów ma czwórki wiec po co patrzeć jak się widziało oceny w szkole?

Dobra, ja już się wypowiedziałam w tym temacie. Pozdrawiam i mam nadzieję że będzie dobrze. Idę powakacjować :)

no tak. zaufanie... teraz ma nauczke-nie ufac!!! i zgadzam sie,ze tu nie chodzi o "komisa", ale o sam fakt. kazdemu moze sie zdarzyć. nie zbieracie tych swiadectw wszystkich razem dzieciom? nie wiem... same wasze dzieci sobie chowaja? przeciez to dokument na cale zycie.

ja tam tez nigdy nie pokazywalam papierka bo nie musialam, mialam w swoim pokoju teczke z waznymi doklumentami i tam swiadectwa wkladalam, wiec nie dziwie sie autorce ze nie żądała do reki swiadectwa jesli byla na bierząco ze szkoła, wiedzial ze miala zagr. zostala poinf. ze corka wygrzebala sie z tego i nie widze zadnej winy w kobiecie bo jako matka tez bym uwierzyla na słowo corce jesli wczesniej by nie dawala mi powodow do nieufnosci

no to teraz ma,az nad to:) jak uwazacie, corka niedpilnowana. brak sie za korki i dzieciakow zdac trzeba pomoc, a nie na forum pisac,jaka to corcia niedobra

Niezłą jest:),dobrze ze ci sama to powiedziala a nie dowiedzialas sie przypadkowo od jej jakiejs mamy kolezanki z klasy, to dopiero bys dozanla wstrząsu

zapewne sie bala ze dostanie wpierdoola , dlatego :D

LEPA W RYJAA i po problemie