Jak wcisnąć się na studia po "zamknięciu" rekrutacji ??? w październiku?

To ważne, zależy mi by się dostać na drugi kierunek (ostatni rok bezpłatnego!!!) ale nie dostałam się w 3.turze. Co mogę zrobić? Mogę postarać się o status "wolnego słuchacza" a następnie o pozwolenie (? od kogo ?) na przystąpienie do egzaminu na prawach studenta, a następnie - w przypadku ich zdania, o wpisanie na listę pełnoprawnych studentów? Czy mogę zostać wpisana jeśli zadzwonię/ zjawię się w październiku tuż około rozpoczęcia roku akademickiego , jeśli okaże się, że ktoś z przyjętych po prostu się nie stawić (a tym samym - zrezygnował) ??? Dzięki za wszystkie rady!

a co to za studia? jak się nie dostałas w trzeciej turze to moze znak, ze się nie nadajesz

filologiczne, orientalne, b.mały limit przyjęć....

aa, to faktycznie ciężko, sama kiedyś myślałam nad japonistyką, jednak to bardziej jako hobby, może jak skończę obecne studia a w jakim mieście te studia? bo filologia japońska państwowa jest chyba tylko w Krakowie i w Warszawie. Ale pewna nie jestem

moja kolezanka byla jako wolny sluchac na filo wloskiej w krk, o mozliwosci dowiedziala sie z dziekanatu, to sie chyba nazywalo z ejest na eksternistycznych czy cos ale pytala indywid.profesorow czy moze chodzic na zajecia i sie zgadzali, placila za to... po roku poprawila mature i przeniosla sie na dzienne zwykle dowiedz sie w dziekanacie..

dzieki za odpowiedzi - a ile się płaci za tego "wolnego słuchacza" ? Dużo? Słyszałam, że już nie ma instytucji wolnego słuchacza -przynajmniej oficjalnie. A czy jest szansa by (jeśli jednak ten wolny słuchacz jest do załatwienia) by potem zostać wpisanym na listę i w ogóle przystąpić do sesji? Czy można z biegiem czasu wkładając pewien wysiłek status "wolnego słuchacza" zamienić w status studenta? Do orientalnych studiów zaliczają się także: arabistyka, iranistyka, indologia, turkologia, afrykanistyka, a nawet gdzieniegdzie "filologia malezyjsko- indonezyjska" to dopiero odlot :D A więc nie tylko japonistyka :)

heloooooooooł ?

"A ile się płaci za tego "wolnego słuchacza" ? Dużo?" Sporo, bo jesteś wtedy osobą "na doczepkę" do normalnych studentów. Około 500-600 zł za semestr chyba. "A czy jest szansa by (jeśli jednak ten wolny słuchacz jest do załatwienia) by potem zostać wpisanym na listę i w ogóle przystąpić do sesji?" Nie. Nie ma takiej możliwości, bo nie jesteś studentką. A tylko studenci przystępują do sesji. "Czy można z biegiem czasu wkładając pewien wysiłek status "wolnego słuchacza" zamienić w status studenta?" Choćbyś stanęła na głowie i zamachała uszami, to NIEMOŻLIWE. Nie przystępujesz do egzaminów/kolokwiów=nie realizujesz programu studiów=nie możesz "zamienić się" w studentkę. Skąd się biorą tacy marzyciele?

Zastanawiam się nad tym samym. Złożę podanie do dziekana z prośbą o przyjęcie na studia, co o tym sądzicie?