Wiecie co ? Już chyba nie chce być ze swoim facetem

wkurwia mnie, czas się rozejść i odpocząć od tych pojebanych związków, jest ktoś kto chce skończyć swój związek?

ja chce zacząć tylko kandydatów brak:P

a ja już wolę być sama niż z byle kim, 80 % to jest wkurwianie, kłótnie o byle co

..a ja biore zycie jakie jest:D:D

już wolę zostać starą panną niż kurwa codziennie się wkurwiać :o

mnie też nie raz wkurwia swój facet, no ale widziały gały co brały :) może się polepszy, długo jesteś ze swoim ? :)

ja też bym chciała skończyć... tylko go kocham, on mnie... ale wk***wia mnie na maksa :(

mnie jak wkurviał to sie nie zastanawiałam :) koniec znajomości i tyle :)

co was najbardziej wkurwia?

jestem już 6 lat, ale jest coraz gorzej :o najgorsza będzie ta pustka i ten ból po rozstaniu, ale podobno czas leczy rany, a najlepsze jest to, że to mój pierwszy partner w życiu :o

maminsynek (oczywiście on tego nie widzi) egoista (czasem ma przebłyski empatii) zero klasy i taktu

oj to przykre :( ehh może wrócą dawne chwile ? 6 lat to bardzo długo (jak dla mnie) może to co Cię w nim wkurwia da się jakoś wyeliminować ?

ooo egoizm wiem coś o tym... masakra :/ i tak samo z mami synkiem, jak ma do wyboru spotkać się ze mną czy zakupy z matką to wybiera ją a przecież może ze swoim mężem jechać, no ale jestem cierpliwa :)

chyba wpierw jego skąpstwo:o już się dawno pogodziłam, że bez okazji niczego nie dostane, a prezenty na święta lub urodziny mamy "robić" do 50 zł , w dupie z tymi prezentami, ja dobrze zarabiam więc sama mogę sobie kupić, ale np. na wyjście do restaruacji, kina, wyjazd na jeden dzień to zawsze mu żal kasy, jeżeli ja się wkurwie i wyjde sama to zaraz jest wielka afera gdzie sama idę :o

no i jeszcze podejrzenia o zdrady, chociaż za ręke nie złapałam, ale były sytuacje które dały mi do myślenia :o

e to powszechne wady facetów, da się z tym żyć, skąd będziesz wiedziała że następny nie będzie gorszy? :) odpowiednia taktyka i zmieni myślenie :)

ehhh, z tym zdradzaniem do kicha... mój na szczęście nie ma żadnych koleżanek więc póki co śpię spokojnie gorzej jak zmieni pracę, ze mnie straszna zazdrośnica, jak i z niego więc się dobraliśmy :) ale jak 6 lat wytrwać pełen podziw :) u mnie dopiero rok dobije :)

oczywiście już jesteśmy dziś pokłóceni, bo wyjechał rano pomóc coś koledze, miał być o 12:00, jest 18:00 więc zadzwoniłam a on, że kolega zaprosił go do pubu i będzie o 16:00... jak zwykle weekend spierdolony...

to mu powiedz że nie masz zamiaru czekać i idziesz do koleżanki, potem że trochę wypiłaś i jutro odsypiasz, niech sobie nie myśli że bóg wie ile będziesz na niego czekała

hyeanakira no wiem, że następny może być gorszy, że bede porównywała obecnego z tym poprzednim i pewnie też się boję zacząć wszystko od początku, to poznawanie itd. sama nie wiem co robić

a już mi się nawet nie chce nigdzie iść, nie mam ochoty, bede siedziała przed kompem do poźnej nocy a ten niech nie wraca jak nie chce :o

może w między czasie założe sobie konto na sympatii i zobaczymy, czy jakiś książe się mną zainteresuje :P :o

ooo mój też nie potrafił uszanować mojego czasu i to ciągłe spóźnianie się. oczywiście słowem nie dało się wytłumaczyć, to sposobem go załatwiłam :D i się nauczył.

zmiana może? ja na początku to taki fochmistrz byłam, pierwszy miesiąc totalne piekło teraz ani jeden foch ani jeden za to on foch za fochem nigdy się nie daje sprowokować, ostatnio przegiął bagietę bo zaczął się na mnie wyżywać za to że zmęczony po pracy jest, zaczął jakieś chamskie teksty puszczać, to mu powiedziałam że nie zamierzam być obiektem jego wyżywań się i nara, w podskokach przyleciał bo gdzie znajdzie drugą taką ostoje spokoju na te jego fochy, a zawsze myślałam że to kobiety się tak fochają, powiem mu że źle wygląda w tym podkoszulku 2h foch... no dramat ale z tym walcze :) ludzi się kocha pomimo wad :) a sama święta nie jestem :)

a jak ma się spóźnić to telefon jest, że się spóźni.

kurde u nas to standard z fochami... znaczy ja sie focham :] ja to baba oczywiście.

no ja też święta nie jestem, mam charakterek:D na ten czas nie odezwe się pierwsza , zobacze ile wytrzymam w tym milczeniu i zobacze co on zrobi

hahaha ;P no to u mnie facet się focha, ja nie ;P

ja też jestem ze swoim facetem 6 lat i to też jest mój pierwszy. Często się kłocimy i ciągle mnie denerwuje. a Ty o co kłócisz się ze swoim?

Ja jestem z moim chłopakiem 3 lata, i czasem mam tego dość. Dziś myślę nawet czy go jeszcze kocham. Nie potrafię tego zakończyć, chyba jestem za słaba i przyzwyczajenie robi swoje, tak na prawdę jestem w stałej kropce, a wciąż zwlekam z jakimś konkretnym krokiem, bo "może coś się zmieni, polepszy...".