Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosze o poradeee

mam powazne pytanie do was

Polecane posty

Gość prosze o poradeee

Nie bede sie rozpisywac bo nikomu sie mnie nie bedzie chcialo czytac. Moje pytanie jest niby banalne ajednak spedza mi sen z powiek. Jak od nowa rozpalic namietnosc w zwiazku?Czy mozna cos zrobic by facet spojrzal na mnie tak jak dawniej,by nie odrywal wzroku ode mnie i bym wiedziala ze licze sie tylko ja? JJestesmy razem 9lat i niby wszystko ok ale od jakiegos czasu zaczelam zauwazac ze on zwraca uwage na inne kobiety.Nigdy wczesniej nie bylam zazdrosna,bo nie dawal mi powodow.Wiedzialam ze jestem dla niego naj a teraz przestalam to czuc.I nie wiem czy to moja psychika juz tak wymysla czy naprawde cos sie dzieje. W sobote bylismy na weselu i czulam sie okropnie,w pewnej chwili musialam isc do lazienki sie uspokoic bo lzy naplywaly mi do oczu.Chodzi o to ze on ukradkiem caly czas spogladal na jedna dziewczyne.Oczywiscie nie ma pojecia ze go obserwowalam i ze sie tak czulam bo nie chcialam robic z siebie zazdrosnej kretynki.Bawilismy sie ok,tanczyl ze mna caly czas,mowil mile rzeczy jednak caly czas spogladal na ta dziewczyne i to mi spokoju nie daje.Dlatego cala niedziele myslalam nad tym co jest nie tak?czy to ja mam jakies kompleksy i juz wymyslam czy po prostu juz nie jestem obiektem jego westchniej.Mysle ze i jedno i drgie i zastanawiam sie jak to zmienic.Co zrobic aby rozpalic znowu zwiazek po tylu latach???Mial ktos tutaj taki problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jak Ty jestem
moze zmien fryzure, kolor wlosow, inny styk ubierania itd nie wiem jaka masz sylwetke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic juz nie zrobisz
takie sa koleje zycia mozesz co najwyzej lapac zainteresowanie z innych stron. ja sie pocieszam, ze inni faceci sie za mna ogladaja, wiec mimo iz wlasny ma mnie gdzies, to jednak tak zle ze mna nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic juz nie zrobisz
najgorsze jest to, że kobiety (w tym ja) wyobrazaly sobie, że będą obiektem westchnien i podziwu i nieustannej adoracji. A tu zonk, nie ma tak w zyciu. Aczkolwiek ja mam bardzo silna potrzebe doceniania, chwalenia itp. Nie mam kompleksow, podobam sie sobie, ale kocham, jak inni mnie komplementuja, poidziwiają :D Moj to mi zadnego komplemetnu od 3 lat nie powiedział, ale za to koledzy mnie podnosza na duchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o poradeee
ale myslisz ze to pomoze???? Nie wiem ale chyba podzialalo mi to gleboko na moja psychike.Przez 9lat ani raz sie tak nie poczulam,zawsze wrecz bylam krytykowana za to ze tak ufam mojemu mezczyznie i ze nie jestem zazdosna o nikogo.Nigdy nawet nie wiedzialam co to znaczy.Do soboty... Obserwowalam go ukradkiem i widzialam to,widzialam jak caly czas sie na nia patrzyl.Strasznie mi sie przykro zrobilo,i nie moglam powstrzymac lez a teraz siedze i mysle. Figure mam normalna,waze 60 przy 170cm wzrostu.Ale ona byla bardzo ladna,w moim wieku ale miala krotka sukienke,fajne buty na bardzo wysokim obcasie no i biust rozmiar z c a ja raczej deska jestem.Nigdy nie widzialam w tym problemu,nie mam kompleku na temat cyckow,nawet lubie ze sa male,ale od soboty kompletnie sie zalamalam.W moje glowie wiruja tylko mysli ze on sie mna zudzil,ze nie jestem juz wystarczajaco atrakcyjna,ze chcialby inna kobite.Niestety ja implantow nie zrobie,nie ze wzgedow finansowych ale dlatego ze nigdy dla faceta nie pojde pod skalpel,bo przeciez jak mnie poznal mialam takie jak mam teraz.Moze mu sie gusta zmienily???czy takie zachowanie to pierwszy krok do zdrady???nie mam pojecia co o tym myslec bo ja nie gapie sie za facetami,a wlaszcza za jednym przez pare godzin a gdybym juz tak robila to musialabym byc naprawde oczarowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bede szczera
jestem w zwiazku od ponad 10 lat, moj facet nie wie co to mile slowo dziekuje za obiad itd a co dopiero mowic o komplementach. ale ja sie tym nie przejmuje wyszlam za buraka, a ze nie mam powodu do kompleksow to przegladam sie w oczach innych, czas dziala na moja korzysc, tak maja koiety w mojej rodzinie w wieku 20 lat wygladalam na 30 a teraz o 30 wygladam na 20+, usmiecham sie , ubieram z klasa, taka sportowa elegancja, czuje sie wysmienicie jak sie za mna ogladaja inni, a potem wracam do domu i jestem przezroczysta, ale moj kochany ma inne zalety dlatego nie zalamuje sie tylko usmiecham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bede szczera
dziewczyno ogarnij sie!!! jestes z facetem od 9 lat, podobasz mu sie ale nie umie tego okazac ( tak ma 99% facetow ) patrzyl na kobiete ktora byla ladna itd, ale jest z Toba za caloksztalt, za to jjaka jestes z wygladu i charakteru, my kobiety tez zwracamy uwage na przystojnych facetow a nie zawsze chcielibysmy z takimi zyc, to przeciez normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce sie rozpisywac bo nie mam czasu, ale znam ten problem od strony faceta i wiem ze niestety nic sie nie da sie zrobic...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o poradeee
moj mnie komplementuje.Nawet jak wychodzilismy na to wesele to powiedzial ze slicznie wygladam.Nie raz mi to mowi,nawet jak taka roczochrana w lozku leze i sie smieje potrafi mi powiedziec ze nawet nie wiem jaka pakina jestem,ze mnie kocha i nigdy nikomu nie odda.Jestesmy razem bardzo dlugo a dalej wieczorami siedzimy przytuleni,nie wychodzimy z domu nawet do sklepu na piec min zeby nie dac buziaka na pozegnanie i jakos tak dobrze nam razem.Nie mowie ze zawsze tak bylo,bo mielsimy dwa mega kryzysy gdzie sie rozstalismy ale przetrwalismy i teraz jest ok. Ja jestem bardzo dumna osoba i nie lubie rozbic z siebie kretynki ani pokazywac ze jestem slaba.Dlatego nawet te lzy przed nim ukrylam bo nie chcialam zeby widzial ze czuje sie zagrozona.Zreszta co by to dalo jakbym mu powiedziala albo obrazila sie?NIc.napewno by zaprzeczyl a ze mnie zrobilby zflustrowana zakompleksiona zazdrosnice. Myslicie ze np zmiania w moim wygladzie,albo wychodzenie z kolezankami wieczorem cos pomoze?ze on bardziej zacznie sie bac o mnie.Moze wlasnie i tu problem ze on jest mnie tak bardzo pewny.On wie ze moze mi ufac bezgranicznie,ze go kocham i ze jestem na tyle poukladana osoba ze nie zrobie nic co mialoby zaszkodzic naszemu zwiazkowi.Moze wlasnie to jest bledem ze on sie wogole nie boi o mnie,nie jest zazdrosny,nie czuje tego ze musi sie starac bo moze mnie stracic.Chcialabym to jakos zmienic ale tak zeby obylo sie bez klutni albo nieodzywania do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic juz nie zrobisz
ja mam podobnie jak "bede szczera" Poza tym droga autorko, ja też miałam etap, że zrozumiałam, że nie jestem najpiekniejsza na swiecie i jemu bardziej sie podbaja np. panie z duzym biustem (nigdy tego zresztą nie ukrywal, ale ja tego jakos nie dosztrzegałam, sama mam amlutkie piersi), albo chude itp. Początkowo - czarna rozpacz, wycie po nochach itp. Kompleksy, samoocena -200%. Ale zauważylam, że jakos kolegom i innym facetom sie podobam, więc to, że jemu sie znudziłam (?) nie oznacza, że gorzej wyglądam. Koniec kompleksow. U mnie równiez jak na razie czas działa na korzysc (rysy twarzy sie wyłaniaja, figura sie lepiej ksztaltuje) i uwazam, ze teraz (25lat) wygladam o niebo lepiej niz np. jak miałam 19 lat. No i robie tak jak "bede szczera" - gdzie indziej lapie tak potrzbne mi zainteresowanie, a w domu... cóż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic juz nie zrobisz
wiesz co autorko, mysle, że Twoj problem polega na tym, że jestes zamknieta w zwiazku z nim, nie masz innych źrodeł atrakcji, stad od zwiazku duzo wymagasz, bo znikąd innych ciekawych rzeczy. Pewnie, wychodz z koleżankami, baw się, niech on zrozumie, że nie jesteś na wyposażeniu domu, że jesteś odrębna osobą, itp Nic tak nie poprawia naszego wizerunku w oczach innych, jak jego poprawa w naszych walsnych oczach :D mówie Ci, pokochasz siebie, inni tez Cie pokochają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o poradeee
Nie chce sie rozpisywac bo nie mam czasu, ale znam ten problem od strony faceta i wiem ze niestety nic sie nie da sie zrobic...;( antydepreseant a jak bedziesz mial czas to mozesz to jakos rozwinac?????w kilku zdaniach.Prosze. O co chodzi z tym ze nie da sie nic zrobic?tzn ze taka kolej rzecyz ze mnie zostawi dla takiej,kompletnie innej niz ja?czy ze tak faceci maja i juz.Nie wiem ale moj chyba jakis odmieniec byl przez te lata bo ja ani raz nie zauwazylam takiego zachowania ani nie bylam zazdrosna a powiem ze jestem bardzo spostrzegawcza osoba i nic sie przede mna nie ukryje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic juz nie zrobisz
zostawic nie zostawi, nie o to chodzi. Bedzie z Tobą, ale na zasadzie współlokatorki, a nie obiektu uwielbienia. Bedzie sie przytulał do Ciebie, bo to przyjemne, bedziecie wspanialymi przyjaciółmi itp. Tyle, że przy nim bedziesz sie czuła coraz mniej kobieco, jak ja przy moim. No i czy dla podniesienia sie na duchu warto niszczyc prawie idealny związek? Nie! Więc tego, czego nam brakuje, szukamy gdzie indziej (oczywiscie z zachowaniem zasad - zadnych zdrad) i jestesmy zadowolone! Moze z czasem o in stanie sie bardziej zazdrosny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o poradeee
Dzieki dziewczyny za wpisy i to co pisze bo podnosicie mnie na duchu samym tym ze wiem ze nie tylko ja tak mam.Nigdy nie czulam sie jakos gorsza,zawsze jestem pewna siebie,i inni faceci zwracaja na mnie uwage a jednak po tej sobocie poczulam cos czego nie czulam nigdy wczesniej a od wczoraj mam mega kompleksy na temat wszystkiego.I tak siedze i sie zastanawiam czy to juz moja psychika tak zwariowala na widok tej dziewczyny.Bo jezeli czuje sie niepewnie,gorzej od kogos tzn ze sama mam kompleksy. Po przemysleniach doszlam do wniosku ze cos zmienie w swoim wygladzie.Nie farbowalam wlosow od 6lat bo mam naturalny braz wiec moze strzele sobie jakis ciemny blond,kupie troche nowych fajnych ciuchow,w tym takie ktorych w mojej szafie brak czyli spodniczki i fajne buty na obcasach.Moze jeszcze jakas komsetyczka by sie przydala i co najwazniejsze zaczne mu znikac z pola widzenia bo chyba za duzo mnie ma.Moze sie zapisze na jakis fitness,zaczne wychodzic na babskie wieczory ladnie ubrana.No nie wiem co jeszcze moge zrobic.Chce z nim byc,kocham go i nie chce robic jakis kar tylko chce zeby sam zobaczyl jak to jes byc zazdrosnym.Swoja droga okropne uczucie.Myslicie ze to wystaczy,ze to cos zmnieni?Ja jakos wlasnie to poradzilabym swojej kolezance gdyby miala taki problem wiec chyba ok to wymyslilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zacznij nosić miniówki
i obcasy to zazwyczaj pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o poradeee
ta panienka wlasnie miala fajna krotka sukienke a ja przyznam sie bez bicia ze nie pamietam kiedy ostatnio mialam sukienke albo spodnice na sobie.Chyba z kilka lat temu :/ Moze i dobrze sie stalo ze to zobaczylam w sobote bo zaczelam myslec nad tym wszystkim co robie i widze ze wogole sie nie staram zeby kobieco wygladac.Od lat wyglam tak samo,nic nie zmieniam,ubieram sie niby ok ale nigdy zadnyc spodnic ani szpilek a jak juz to na srednim obcasiku.Postaram sie to zmieni,wlasnie buszuje po sklepach i upatrzylam sobie pare fajnych par. Ciesze sie tez ze nie zrobilam sceny zazdrosci bo teraz wiedzialby ze robie to wszystko z zazdrosci przez ta dziewczyne a tak powiem mu ze postanowilam cos zmienic w sobie i zobacze co bedzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość te zmieny o ktorych
piszesz bylyby ok, ale sa podyktowane kompleksami... co innego zmienic kolor wlosow dla siebie, co innego zeby przyciagnac uwage faceta..... nie zmieniaj sie, po co. Jestes w porzadku i to Twoj facet ma problem jesli tego nie dostrzega i to on niech cierpi, widzac, jak dobrze czujesz sie w innym towarzystwie. Moze zrozumie, ze cie nie docenil, moze mu sie odechce gapienia na inne laski, a jak nie - Ty i tak sie bedziesz swietnie bawic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic juz nie zrobisz
hehe ja kiedys też miałam taki styl ubierania, malo kobiecy, jednak co ciekawe wtedy on mnie uwielbial, a teraz nie. Sama sie zmienilam ,zaczełam nosic spodnice, sukienki, obcasy. Teraz spodnie zakąldam tylko jak musze. Kiedys sie nie malowalam, teraz zawsze. Czuje sie tak swietnie i podobam sie :D PS jak miałam te 18-20 lat, nie umiaalm o siebie zadbac, dobrac ubioru do wyglądu, zrobic fryzury czy makijazu i byłam taka szara zanidbana myszką - on mnie uwielbial i był zauroczony. Z wiekiem wyglądam lepiej (figure mam ładniejsza, bardziej kobieca i foremna, twarz duuuzo lepiej wygląda + wszystkie plusy wynikajace z dbania o siebie) mimo iż on sie mna mniej juz interesuje. Po prostu chyba tak jest, że po ilus tam latach sie nudzimy.... Tylko ta swoja przemiane zacznij powoli. Jesli nigdy nie nosiłaś seksownych sukienek, nie skacz na głeboka wode, bo bedziesz wyglądać smiesznie, Powoli wprowadzaj do garderoby ciekawsze elementy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikamikaaaaaaaa
jasne.... zmień fryzurę, makijaż, wystrój się i skacz wokół niego albo lepiej odpraw taniec rytualny, machaj mu wachlarzem przed twarzą aby mu nie było za gorąco, zrób potrawę której nigdy nie robiłaś, głaskaj, chuchaj dmuchaj, żeby czasem Cię nie zdradził a on niech korzysta i jak będziesz zwalniać tempo - niech spogląda na inne kobiety... WIECIE CO, TAKIE RADY SCHOWAJCIE SOBIE DO .... Czemu ona ma skakać wokół niego jak małpa? co to ona jest? bo on rozgląda się za innymi Autorko- Ty też zacznij rozglądać się za innymi, niech on rozpala płomień namiętności w związku na nowo szanuj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic juz nie zrobisz
mamikaa no wąłsnie o to mi chodzi. żeby nie zmieniała sie dla niego ale dla siebie i tylko jesli sama chce. jak facet kocha naprawde to i przy brzydkiej i niezadbanej zonie sie nie bedzie oglądał za innymi. a jak nie - to nawet zeby zrobila z siebie miss universum to on bedzie sie oglądal, ale takie jest 99% facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jak facet kocha naprawde to i przy brzydkiej i niezadbanej zonie sie nie bedzie oglądał za innymi" Takie właśnie podejście gwarantuje, że ogromna ilość związków się rozpada. Naprawdę uważacie, że jak kobieta jest zaniedbana, to facet będzie tkwił przy niej i z miłością patrzył jej w oczy???? No może przez pierwszy okres, jak jest rzeczywiście zakochany. Ale spójrzmy prawdzie w oczy - takich facetów nie ma na pęczki. Prawda jest taka, że większość z nas jest wzrokowcami (nie tylko faceci) a poza tym, taka jest kolej rzeczy, że po jakimś czasie zaczynamy się nudzić. Wprowadzenie małych czy większych zmian w swoim wyglądzie DLA FACETA nie uważam za ujmę na godności. Wprost przeciwnie - świadczy to o tym, że staramy się o nasz związek, dbamy o świeżość w związku i udowadniamy, że nam po prostu zależy. Nie sądziłam, że takie postępowanie jest "nieszanowaniem się"...... No cóż - mój błąd, że chcę ładniej wyglądać. mikamikaaaaaaaa robi z tego jakąś wielką tragedię. Nie kapuję... Jeżeli te zmiany sprawiają nam problem, źle się czujemy albo czujemy, że robimy coś wbrew sobie to oczywiście, że nic na siłę. Możemy wtedy szczerze porozmawiać z facetem ale co to da? Gwarantuję, że w szczerej rozmowie, każdy facet powie, że... noooo mooże chciałby, żeby jego dziewczyna ubierała jakieś sukienki mooożeee szpilkii i w ogóle żeby wyglądała trochę bardziej seksownie..... Tacy już są faceci. I nie twierdzę że wszyscy ale na pewno większość. Ja na przykład cieszę się, że z roku na rok wyglądam lepiej, że wprowadzam jakieś zmiany w swoim wyglądzie, bo to nie tylko podoba się mojemu facetowi ale również inni ludzie to doceniają. Powtórzę jeszcze raz - nie oszukujmy się, większość z ludzi jest wzrokowcami i to jak wyglądamy ma naprawdę ogromne znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podoba mi się podejście autorki - to, że nie powiedziała facetowi co ją gryzie, tylko próbuje się z tym jakoś uporać. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że co to za związek, w którym nie można szczerze porozmawiać o problemach, ale jak autorka zauważyła wcześniej - to jest kwestia własnych kompleksów. Trzeba się z nimi uporać samemu. I myślę, że właśnie zmiany w wyglądzie na lepsze są właściwym sposobem. Trzymam kciuki :) napisz jak ci idzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×