niech ktoś mi wytłumaczy co się stało z moją rodziną?

chciałabym żeby ktoś mi pomógł zrozumieć co się stało z moją rodziną bo mnie rozpacz bierze. wydawało mi się, że mam normalną rodzinę, ale okazuje się, że jednak nie. mam dwóch braci i siostrę. jeden brat był bity i wyzywany za dziecka przez ojca, a drugi o rok młodszy wychwalany ponad niebiosa i wiecie jacy są dzisiaj? dopóki moja mama była zdrowa to jeszcze nasza rodzina się trzymała, ale gdy dostała wylewu krwi do mózgu i teraz leży sparaliżowana to wszystko się porąbało niesamowicie. ten starszy ma 36 lat i pracuje, ale nie ścina włosów i ich nie myje, wygląda jak fleja, nienawidzi wszystkiego i wszystkich wokół, lubi zabijać koty widłami:(, nie pomaga przy chorej mamie, do nikogo się nie odzywa, nigdy w życiu nie miał dziewczyny, kasę którą zarabia trzyma zamkniętą w szufladzie i jest sknerą, nic sobie nie kupi, to co mu mama kupiła np majtki to ma teraz podarte, ale nowych nie kupi tylko łazi w podartych, robi w domu wszystkim na złość tzn trzaska głośno drzwiami, nie myje rąk po wyjściu z toalety nawet gdy robi kupę, wszystko zjada jakby był sam w domu, jak robi pranie to ręcznie żeby jak najwięcej wody i proszku do prania zużyć, jak coś gotuje to gaz rozkręca na maksa, psychol po prostu, drugi brat ma 35 lat i nie pracuje od 11 lat i jest na utrzymaniu rodziców (żałosne), kiedyś pracował ale mówi, że nie podoba mu się praca i w ogóle to on nie potrzebuje kasy-ciekawe co zrobi jak rodziców zabraknie, ciągle siedzi w domu, nie wychodzi na dwór bo sie boi ludzi, w domu za bardzo nie pomaga tylko siedzi i ciągle ogląda filmy i traci prąd i nie daje reszcie rodziny spać do późnych godzin nocnych, jak rehabilituje mamę (mama po wylewie jest trochę otępiała) i mama zrobi coś nie tak to drze się na nia i biję ją, albo kopie po nogach jak krzywo idzie:(, nigdy nie miał dziewczyny. moja siostra ma 28 lat i ma chłopaka od 5 lat ale powiedziała że go nie kocha i nigdy nie chce mieć męża ani dzieci, w rozmowie jest trudna tzn złośliwie dogryza zwłaszcza mi. co im się stało? czy jest tu jakiś psycholog albo ktoś kto wie cokolwiek na ten temat? ja nie jestem jakaś cudowna, ale powiem wam że się wyrodziłam z tej rodziny (ciężko mi ich kochać bo są dla mnie niewdzięczni i niemili ale to moja rodzina i ich kocham-tylko co im się we łbach poprzestawiało?) ja mam męża i planuję mieć 2 dzieci jak Bóg da i mieszkamy na swoim, odwiedzam mamę i nie mogę patrzeć jak sie nad nią znęcają.

tak, a zaopiekowac sie nia to sie juz nie zaopiekujesz

a gdzie mam wziąść mamę? do mieszkania teściów? mieszkamy z teściami a napisałam że na swoim bo sami na wszystko zapracowujemy tzn jedzenie i rachunki