Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zastanawiam się_29

Po co decydujecie się na drugie dziecko??

Polecane posty

Gość Marlenka Twojego zycia
jestem jedynaczka i zaluje, mam synka ktory ma 4 mieisace i nie chce zeby byl jedynakiem, jak podrosnie bede chciala drugie, takie male bezbronne malenkie ktore liczy tylko na mnie. Chcialabym zeby moj maly na dluzej byl taki malutki, teraz rozczulaja mnie noworodki... i szzerze to juz bym chciala drugie bo moj synek grzeczny jak aniolek... jak narazie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b.e.a.t.a
Dlaczego chce miec drugie dziecko? 1. Bo chce miec wieksza rodzine, wiecej osob, o ktore moge dbac i kochac 2. Bo bedzie nam weselej w czworke 3. Corka bedzie miala rodzenstwo Natomiast z tym uwiazaniem to jak najbardziej prawda - im wiecej posiadamy, im wiecej osob jest od nas zaleznych, tym mniej wolnosci. Bo trzeba myslec o dziecku, liczyc sie ze zdaniem meza, martwic sie, czy samochodu nam ktos nie ukradnie itp. Od zeszlego roku mamy w domu kota, i rowniez jest to zobowiazanie, bo trzeba mu zapewnic opieke, jak wyjezdzamy na wakacje, sprzatac kuwete, czasem zabrac do weterynarza. A jednak z kotem zyje nam sie lepiej, mimo tych wszystkich niedogodnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja Ci odpowiem dlaczego
jestem mamą 5 latka chłopca, za miesiąc urodzę córkę. dlaczego zdecydowaliśmy się na drugie?: - bo mały wiele wniósł do naszego życia, jest naszą ostoją, osobą dla której warto wstać i walczyć o to żeby miał wszystko - bo nie chce żeby nie widział nic po za czubkiem własnego nosa, a już niestety tak zaczęło być - bo małemu bardzo brakuje towarzystwa dzieci. a nam brakuje takiego słodkiego maleństwa - bo jak Nam się coś stanie, nasze dzieci będą miały siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 1.5 rocznego malucha
My Polacy mamy w sobie tyle jadu że jakby ktoś zaraz nie zakwestionował mojego macierzyństwa to by nie była kafeteria, no nie? Po pierwsze - stać mnie było na 6 miesięcy bezpłatnego wychowawczego i siedziałam z córeczką do roku czasu. Po drugie - Mam na tyle kochanych rodziców i dobrych teściów którzy pomagają nam opiekować się córką. A już niedługo malutka idzie do żłobka. Po trzecie - mam bardzo elastyczną pracę,część pracy papierkowej wykonuję z domu albo w soboty w biurze kiedy mąż jest w domu, do tego wzięłam wzięłam w tym roku kilka tygodni bezpłatnego urlopu. Do tego 5 płatnego... tak że nie martw się, moje dziecko spędza ze mną dużo czasu. Najważniejsza jest jakość czasu spędzonego z dzieckiem a nie ilość. Powinnam jeszcze dodać że nie mieszkam w Polsce a tu gdzie mieszkam patrzy się na rodzinę i dzieci inaczej. Polityka jest bardziej prorodzinna i aż chce się mieć więcej dzieci. Tym bardziej że nikt tu nie zadaje głupich pytań w stylu: - A kto siedzi z Twoim dzieckiem jak ty pracujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Refreshing Moment
Moj maz ma siostre i nigdy nie mial z nia cieplych kontaktow-jest, bo jest. Ja mam brata i jako dzieci najchetniej pozabijalibysmy sie-klotnie, bicie... Bywaly lepsze dni, ale teraz jestesmy dorosli i tez specjalnie do siebie nie ciagniemy, nie zwierzamy sie sobie, kontakt mamy, bo mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
To prawda, co piszecie o jedynakach - maja przesrane na całej linii. Sama jestem jedynaczką. Urodziłam dziecko, ma niecałe 3 mc. W momencie, gdy dziecko miało ok 5 tygodni, ciezko pochorowała sie moja mama. Jest w szpitalu do teraz. Cała odpowiedzialnosc spadła na mnie. Jak sobie pomysle o tym jezdzeniu z miesiecznym dzieckiem po szpitalach, mąz przed szpitalem z płaczacym dzieckiem, ja u mamy... To do teraz trwa, chociaz dziecko juz lepiej znosi podróze, nie je tak czesto jak na poczatku (karmie piersią). Nie wiem, co bedzie, jak mama wyjdzie ze szpitala? Znowu bedzie trzeba to jakos sobie poukładac, opieke nad nia i nad dzieckiem...Załuje, ze nie mam rodzenstwa, ze nie mam sie z kim podzielic ta odpowiedzialnoscia, problemem. Wszystko na mojej głowiej, innej bliskiej rodziny nie mamy. Swojemu dziecku tego nie zrobie, zrobie wszystko, co w mojej mocy, zeby miec co najmniej 2 dzieci, nawet, gdyby to miało oznaczac kolejne kilka lat leczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam córeczkę , którą uwielbiam , ale będzie jedynaczką. z wielu względów : chce jej dać wszystko co najlepsze , zajęcia pozalekcyjne, wyjazdy , studia , jakby było drugie dziecko to wydatki idą razy dwa , nie mam parcia na wyświchtany frazes " na starość będa mieli siebie " - gorszej głupoty nie słyszałam , znam mnóstwo rodzeństw które w dorosłym życiu nawet sobie życzeń na świeta nie składają . Mój mąż nie odzywa sie sie z bratem ,bo ten ma doradczynie w osobie swojej żony , za której namową wykolegował mojego meza z rodzinnego mieszkania , pozmieniał zamki itp. A te deklaracje że rodzeństwo będzie się na zmianę opiekowało schorowanymi rodzicami , mogą sie jeszcze czkawką odbić - bo będą mieć swoje życie a opiekę będą zwalać to na jedno to na drugie. Nasza trójka jest szczesliwa w tym składzie . Nie mam nawet parcia na zwierzaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Chcialam cos napisac sensownego, ale juz wiele dziewczyn majacych lub chcacych miec dwojke (lub wiecej) dzieci napisalo dlaczego, wiec nie bede sie powtarzac. Dodam tylko, ze nie bede ukrywac, ze dla mnie osobiscie aspekt materialny to byl bardzo wazny punkt w podjeciu decyzji o drugim dziecku i zwyczajnie: gdybym musiala zrzec sie pewnych rzeczy dla jednego dziecka na rzecz drugiego to na pewno nie zdecydowalabym sie na drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×