Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koniec i kropka ha nie oddam

Jak oddać dziecko wrednej teściowej

Polecane posty

Gość grundig123
Poleciałam pobieżnie po postach. Jak też nie pałam ogromną sympatią do teściowej, początki wspólnej drogi z mężem tak mi umiliła, że do dzisiaj na samo wspomnienie zastanawiam się, jak ja to przeżyłam. Aczkolwiek. Mam ogromną wdzięczność do niej. Nie o mnie jednak mowa. Chcesz by było ok, to zrób tak jak ktoś podpowiadał. Wytłumacz, że kontakt z równieśnikami da dziecku wiele.Nauczy się zabaw i pisenkek, wierszyków. Powiedz babci, że będzie mogła chodzić na Dzień Babci na występy;) No i inna kwestia - dziecko zanim się zaaklimatyzuje to różnie bywa, często są infekcje, itp. , więc będziesz babci wdzięczna jak w takim zakresie będzie chciała uczestniczyć i pomóc przy synku. Czyli, że jak będzie ok, to chodzi do przedszkola, a jak będzie podziębiony, to poprosicie babcię i o ile ona wyrazi na to zgodę, to wtedy będziecie chcieli skorzystać z jej pomocy. Ewentualnie wakacje, kiedy na jakiś czas przedszkolaki znikają z reguły z przedszkoli, bo to urlopy rodziców, albo inne sposoby, by dziecko miało też wakacje w przedszkolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz ze nie bedziecie
jej obciazac, że ma prawo do spokoju, oczywiscie czasem chetnie podrzucicie jej wnuka, ale jest już starsza i na emeryturze wiec, niech korzysta z życia. Wmów jej ze to dla jej dobra, ze opieka nad dzieckiem jest taka mecząca. Babcie sa ok od czasu do czasu, rzadko która zaangażuje sie w jakies piosenki, wierszyki, przedstawienia a to dla takich dzieci ogromna frajda. Wspólna zabawa z rówieśnikami. Weź najlepiej meża i dziecko do jakies bawilandii niech zobaczy jak jego synkowi podoba sie wśród dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że masz rację (może powody nie są ku temu najlepsze... ale nie ma tego złego...). Możesz powiedzieć mężowi, że: - w przedszkolu dziecko będzie miało kontakt w rówieśnikami i obcymi dorosłymi co pozwoli mu na rozwijanie umiejętności społecznych, zapobieże nieśmiałości, nauczy wielu cennych umiejętności np. samodzielnego radzenia sobie w przypadku konfliktów, zawierania kompromisów, akceptacji dla inności, tolerancji (coraz więcej w przedszkolach dzieci z deficytami), manier obowiązujących w kontaktach społecznych - dziecko będzie miało lepszy start: regularne zajęcia dydaktyczne, zajęcia dodatkowe: języki, tańce, rytmiki i co sobie przedszkole wymyśli, - jeżeli jest niejadkiem w grupie nauczy się jeść - będzie miało możliwość zrobić masę rzeczy, których nie zrobi z najbardziej kochającą babcią na świecie, np. grupowe wycieczki, zabawy, spacery, wyjścia, mikołajki, bale, rycie nosem w piaskownicy:), pierwsze pocałunki;) itp.itd - szybciej nabierze odporności, odporne pójdzie do szkoły i nie będzie opuszczało zajęć, - w szkole będzie już miało dobrych kolegów. Babcie są świetne ale niestety często (z moich obserwacji przynajmniej wynika) dzieci wychodzące spod ich skrzydeł są nieśmiałe, przewrażliwione, nieprzystosowane - babcia kocha ale odgradza od wszystkich bodźców wg niej zagrażających dziecku. W przedszkolu dziecko nie otrzyma tyle miłości i uwagi ale fakty (naukowe) zdecydowanie wskazują na to, że dzieci poprzedszkolne są lepiej przygotowane pod każdym względem do funkcjonowania w grupie a czasami nawet i życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomijająć mocno napastliwy styl wypowiedzi wakat , nie wiem w końcu czy to ona czy on to uważam ,że ona / on ma rację . Sama mam dzieci i to co wydaje Ci sie w tej chwili takie proste i przyjemne wcale takie nie jest . Pamiętam jak wyciągałam rozespanego , cieplutniego synka z łóżka po to żeby go zabierać do przedszkola , do gwaru i hałasu . I nie miał wtedy 3 lat a prawie 4 . Przez ten rok wychorował tyle zapaleń oskrzeli ,ze trudno mi policzyć, o anginach nie wspomnę. Jak tęskinił i płakał kiedy odchodziłam i mimo ,zę ja nie miaŁam takiej możliwości jak TY , oboje pracowaliśmy , babcie daleko i nie bylo innedgo wyjścia to do dziś czujęjakiś żąl do siebie ,że go na to naraziłam . Przedszkole to nie tylko pozytywne zachowania i wzorce , to kontakt z dziećmi z którymi w innych warunkach nie chiałabyś ,zeby Twoje dziecko sie bawiło . To słowa i zachowania , które Twoje dizecko będize powtarzać i nie zawsze będą to pozytywy . to cżęsto " pani " co do której możesz mieć jakieś " ale " - pójdziesz jej zwrócić na cos uwagę co Ci sie nie podoba ? Wierszyki , wycinanki i piosenki to tylko jedna strona medalu . Popytaj matek , które maja dzieci w przedszkolach , takich , które maja już w tym doświadczenie a nie panien , które pełne są możę i dobrych chęci ale pojęcia o tym aspekcie życia nie maja żadnego .Widzisz swojego maluszka jak zostawiasz go rano , samego ? Jak sobie przypomnę to aż mi łzy w oczach stają . Poczekaj jeszcze z rok , w ogóle go nie posyłaj , potraktuj ten rok z babcią jako " trening " przed przedszkolem , a i mąż będzie skłonniejszy do takiego kompromisu . A na pytanie topiku nie potrafię i nie che odpowiedzieć , nawet gdybym znalazła argumenty .sory .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfghgf
nie oddawaj teściowej! będzie wychowywać po swojemu i kształtować Twoje dziecko a przez to zacznie się wtrącać ogólnie w wychowanie, zobaczysz w przedszkolu dziecko ma kontakt z rówieśnikami, uczy się regularności, podporządkowania zasadom, uczy się, rozwija wyobraźnię Twój mąż nie ma prawa narzucać Ci tego powiedz, że nie chcesz i już wiem, że cięzko odmówić teściowej, ale powiedz jej, że w przedszkolu będzie miał Twój syn kolegów i pozbędzie się nieśmiałości (że niby to potrzebne)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba lepiej żeby nasze dizecko kształtował ktoś kto je kocha , a przecież babcia z pewnośćią wnuka kocha niż ktoś dla kogo jest to tylko praca .i ktoś kto ma pod swoją opieką nie jedno dziecko ale całą grupę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój mąż nie ma prawa narzucać Ci tego powiedz, że nie chcesz i już ile masz lat ,że to dla Ciebie argument ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Granada: więc napisz jeszcze w jaki konkretny sposób przedszkole zaszkodziło Twojemu dziecku? Bo z postów widzę, że to nie dziecko a ty miałaś z tym problem. Wybacz ale jeżeli uważasz, że najstraszniejszą na świecie rzeczą jest obudzenie cieplutkiego dziecka to w wieku 40lat synio będzie siedział u mamusi na garnuszku bo gdzież synia wyrywać z pościelki do roboty... Choroby - nie tylko twoje dziecko je miało, wszystkie dzieci chorują jak nie w przedszkolu to później w szkole. Odnośnie tego, że z przedszkolu zetknie się z rzeczami niewłaściwymi - to dokładnie tak jak w życiu im szybciej tym lepiej. Serce Ci się krajało na widok płaczącego dziecka - nie dziwię się dziecko wyczuwa, że coś jest nie tak, jeżeli rodzic traktuje przedszkole/szkołę jako zło konieczne to dziecko też. Panie nieodpowiednie - wybacz ale trochę histeryczny ton Twych wypowiedzi świadczy o tym, że to nie dziecko miało problemy z paniami a prawdopodobnie panie z Tobą. Odnośnie kształtowania dziecka to najlepiej aby było ono kształtowane w odpowiedni sposób - babcia nie zawsze (a nawet sporadycznie) jest tą najwłaściwszą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porównywanie 40 letniego mężczyzny do 3 latka uważam za argument infantylny i nakierowany tylko spłycenie rozmowy . Nawet nie będę sie do tego odnosić. Równie dobrze można zaryzykować stwierdzenie ,zę każdy facet , który nich chodził do przedszkola w wieku 3 lat wyrasta na nieudacznika i aspołecznego osobnika . Co jest bzdurą tak wielką ,ze nawet komentarza nie wymaga . Czy miałam z tym problem ? Oczywiście . Bo to ja jestem jego matką , ja jestem za niego odpowiedzialna i ja musżę wiedzieć ,zę rozwiązanie najprostsze nie zawsze jest najlepsze , szczególnie dla dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Boryska
Jeszcze jedna rzecz mi się nasunęła.. Przede wszystkim, to Twój mąż powinien patrzeć na Ciebie i dziecko.. a nie na swoja Mamusię.. to z Tobą żyje, nie z nią..ma być tak jak Ty chcesz, nie tak jak ona.. to Tobie ma nie być przykro, a nie jej.. Nie powinien moim zdaniem tak na Ciebie naciskać.. bo w efekcie między Wami zacznie się psuć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkole nie szkodzi
granada marna ta twoja argumentacja czyli przedszkole nie zadzkodzio twojemu dziecku tylko tobie hehehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koniec i kropka ha nie oddam
Ttrwało to dość długo ale zrobiłam następująco...podrukowałam częśc wypowiedzi Wasszych, kilka naukowych i przedstawiłam je najmilej jak potrafiłam przy niedzielnym obiedzie na który zaprosiłam teściową. Nie było źle, nawet więcej było miło, bo teściowa wcale nie czuła się urażona. Zaryzykowalabym mówiąc,że chyba odetchnęła.Wydaje mi się ,że ona wcale nie chciała tak jak twierdził mój mąż opiekować się Kubą. Mąż był zaskoczony ale zauważył to. Uzgodniliśmy wspólnie,że BABCIA będzie wtedy kiedy będzie niezbędna i chyba obie jesteśmy zadowolone. A mąż,może mniej..ale dziś wracając z pracy zakupił małemu plecaczek DO PRZEDSZKOLA. Dziękuję za pomocną dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakloajaka
skąd wzięłyście te brednie o krzywdzie dziecka w przedszkolu? bawi się z rówieśnikami, ma zapewnioną opiekę i zabawy edukacyjne a nie babcię, która za nim nie nadąża i najchętniej zrobiłaby z dziecka prawie kalekę cicho bawiącą się w jednym kącie rozumiem, że babcia jest darmowa, ale wg mnie babcia nie nadaje się do opieki na dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×