Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chyba Kochanka

ON.. Ja i jego Rodzina

Polecane posty

Gość Chyba Kochanka

Eh... To wszystko jest bardzo skomplikowane. Niby Wszyscy o sobie wiedzą, a teatr trwa dalej... Ja... nie lubię tego określenia ,,kochanka,, ..... On ze mną od lat... ( prawie dwie cyfry) i Ona... Żona.,... Żyjemy w trójkącie od lat... ja wiem,no bo niby jak, kochanka... wie wszystko... boli... Ona, Żona... chyba lubi to.... Był rozwód. mój... Jego w trakcie... i ciągłe czekanie... Ogromna Miłość... i ja gdzieś zagubiona.... Niby kocham szalenie a...... Wiem, że jestem kochana tylko... hmmm.... puenta... Czy warto było kochać nas, może warto, lecz tą kartą źle grał czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chyba Kochanka
eh... proszę o radę co dalej.... nie jestem młodą lalą, jestem po 30 -tce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość up...
a co tu radzic- wchrzanilas sie na maksa w relacje bez sensu. Lepiej Ci bedzie samej bo nie przyzwyczaisz sie do niego na co dzien. Juz sie przyzwyczailas do niego bez prania jego skarpet wiec nie wroze temu romantycznemu zwiazkowi przyszlosci. Ratuj reszte swego zcia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie posty doskonale ukazują czym jest "kochanka". to osoba chora, z mózgiem spaczonym miłością i płynąca z niej naiwną nadzieją, to osoba ze stłumionymi wszelkimi instynktami, u której rozsadek zastąpiony został wręcz psią lojalnością do partnera, bez szemrania wierząca we wszytko co powie i romantyczne bajki o tym jak to będzie jak tylko trochę poczeka. Dlaczego tak nienawidzimy "kochanek"? Im przecież trzeba współczuć bo przecież nikt normalny świadomie nie brnie w tak groteskowe "związki" i nie godzi się z radością na tak poniżająca pozycję w nich. Miłość? tak, tak to nie choroba aczkolwiek u pewnych osób (kobiet) to uczucie powoduje własnie desperackie zachowania i taki autodestruktywny sposób bycia, który trudno uznać za zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lokolpkolpkolpkol
nie wiem jakiej rady oczekujesz ale opisze swoja sytuacje, Bylam kochanka przez dlugi czas, byl rozwod, jego, ja bylam wolna, byly wzloty i upadki, radosc i placz, dzis jestesmy malzenstwem i rodzina, mamy dziecko i jest cudownie, wszystko sie ulozylo choc bywalo ciezko ale kochalam i bylam tego pewna, jesli czujesz tak samo to walcz i miej daleko w ...poszanowaniu slowa ludzi ktorzy za ciebie nie przezyja zycia pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dopowiem
chociaż on odszedł od żony, chociaż mamy ślub cywoilny. to i tak każdy o mnie mówi że jestem nic nie warta, jak to właśnie kochanka. moje dziecko jest nazywane bękartem. a on w czasie kłótni nie raz mi wygarnął że przeze mnie stracił rodzinę. a przez sen mówi imię swojej żony. piętna kochanki nie zamaże nawet papierek który na nim wymusiłam. teraz żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Chyba Kochanka
dlaczego piszesz "chyba" ? rzeczy należy nazywać po imieniu, jesteś po prostu kochanką prawie 10 lat życia w takim "oficjalnym" trójkącie to już choroba i bardzo zaawansowana, nawet jak on uzyska rozwód ( ??? ) to macie marną szanasę na normalne życie, jesteście zbyt skażeni tą "chorobą"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie szanuje osob, ktore rozwalaja zwiazki innych, a pozniej niby maja jeszcze dylematy moralne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×