Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pappa dotter

Wychowanie dziecka - na luzie czy dyscyplina :)

Polecane posty

Mam na mysli luz albo dyscyplinę dla siebie, nie dla dziecka :) Mam małe dziecko i wychowuję je tzn odżywiam, wychodzę na spacer, kąpię, przebieram, zabawiam...moim zdaniem normalnie według potrzeb dziecka, ale także dostosowując to wszystko do moich planów. Niedawno odwiedził mnie kuzyn z żoną i swoim maluszkiem siedmiomiesięcznym :) No i byłam w ogromnym szoku bo oni wszystko przy dziecku robią z zegarkiem na ręku :o dla mnie to nienormalna sytuacja żeby wstawać od kolacji bo dziecko musi być wykąpane o 19 :o wszystko o ustalonej godzinie :o Nie mówię że to jest złe tylko wydaje mi sie niepotrzebnie uciażliwe dla rodziców :o No albo ja jestem taką luzaczka że normalne zachowania wydają mi sie przesadą i utrudnianiem sobie życia :) Jestem ciekawa czy więcej jest mamuś poświęcających sie dla dziecka w imię tego że dziecko musi mieć regularny tryb życia...czy takich, które wychowują je tak żeby było wszystkim dobrze i żeb każdy miał to co chce tzn czas dla siebie np :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A juz szczytem wszystkiego było to że spacer z dzieckiem był zaplanowany na 11, o 11 padało więc spacer nie odbył sie o 11.30 kiedy przestało padać tylko dopiero po południu w porze drugiego planowanego spaceru o 16 :o dla mnie masakra :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche przegięcie :D nie mają oni czasem jakiejs nerwicy? :D albo psychozy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że dziecko jest u nich w ścisłym centrum zainteresowania :) i dobrze bo dla wszystkich rodziców jest :) ale kurcze nie aż tak żeby totalnie wszystko dostosowywać do potrzeb dziecka :o W ogóle dla mnie wyjście z dzieckiem latem na 15 minut na dwór to nie spacer, a dla nich to długa wycieczka pełna zarazków i okazji do zawiania uszu dziecka :o nie rozumiem tego, na szczęscie udało mi sie powstrzymać i nie powiedzieć im co mysle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra ale też znam taką parę
z imprezy wychodzili bo dziecko musiało być punkt 19 wykąpane.... nie potrafili raz na pół roku sobie odpuścić. tylko wszystko pod dziecko było ustawione... teraz mała chodzi do przedszkola i jest okropna - wszystkimi chce rządzić, rodzicami pomiata :O ...ja sobie tak nie wyobrażam, tzn mamy jakieś ramy, mniej więcej, kiedy obiad, kiedy spacer, kiedy kąpiel... ale jak potrzebuję coś zmienić to zmieniam i dziecko się musi dostosować....np. jak idziemy do znajomych, to kąpię o 21 albo wcale :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamam27
ja mam takie dziecko że jak go nie wykąpiemy koło 19 - to jest taki zły, płaczący i nie do życia że i tak niema z nim jak i gdzie siedzieć bo nic go nie zajmie, tylko nerwy, płacz i złości - więc kąpiemy go o tej porze - ma 10 m-cy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra ale też znam taką parę
to jak np na wakacje jedziecie i trzeba 5h w samochodzie siedzieć? ... nie da się bo dziecko marudne...czyli tylko w domu siedzicie, bo musi być tak jak dziecko chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamam27
ale na spacer ide jak jest wyspane i sobie zje - a nie o konkretnej godzine - myśle że to przesada z takim zegarkiem w ręku - ja w taki normalny dzień to mam raczej stały program dnia i wszystko po sobie to samo co dzien ale zalezy wlasnie od pogody czy choćby tego czy maly do południa śpi 40 min czy 2 godz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no trochę dziwnie, aczkolwiek u nas też jest pewien rytm dnia ustalony, wiadomo mniej więcej co się będzie działo o której godzinie bo inaczej bysmy zwariowali, póki dziecko jest małe dostoswani jesteśmy do niego, jesli wstanie o 6 to wiem że o 10 i 14 będzie głodne, w tym czasie staram sobie zaplanować sklepy czy spacer, tak żeby nie narażac sie na wrzask dziecka 'bo glodne' a ja nie pamiętam o ktorej godzinie ostanio jadł i musze zgadywać o co mu chodzi. Zresztą synek tez jest przyzwyczajony do pewnej stałości, jesli jesteśmy wieczorem u znajomych to niestety, kiedy dziecko zaczyna marudzic bo przyszla jego pora kąpania w okolicach 19:00 no to sie zbieramy wczesniej i tyle, jesli chcemy sobie posiedziec u kogoś dlużej to wtedy nie targamy ze soba dziecka tylko kapielą o tej samej porze co zwykle zajmuje się babcia 'wynajęta' na tą okazję i koniec. Oczywiście te godziny są w miare elastyczne, z zegarkiem w reku nie wciskam dziekcu zupki 'bo teraz jest 'obiad, tylko jesli cos się przesunie to nie panikuję, ale mniej więcej jakiegos dnia się trzymam, a 'obsuwy' są nie więcej niż pół godziny. Nie wyobrażam sobie, żebym miała targac gdzieś ze soba dziecko wieczorami itd. Myślę, że to pewnego wieku maluchy wręcz POTRZEBUJĄ stałości w godzinahc posłków, spania, to daje im poczucie bezpieczeństwa, moga cos przewidzieć, ich dzien nie jest rozbebeszony. Im starsze dziecko tym można luźniej podejść do pewnych czynności i byc bardziej spontanicznym. Ale to wydaje mi się miec sens później, w wieku dziecka powyżej roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak córka była malutka to zegarki mogliśmy regulować biorąc pod uwagę jej potrzeby żywieniowe (jej organizm "ustawił się" na konkretne godziny) :) Nie rzucałam wszystkiego,ale wiedziałam,że o tej i tej ona zrobi się głodna. Generalnie w stosunku do dziecka staram się być konsekwentna i systematyczna,ale bez psychozy.Szkoda życia.Współczuję znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez przyszla mamama
dziecko potrzebuje rutyny zeby czuc sie bezpiecznie i z kilku innych powodow,poczytaj sobie na ten temat,niezbedny mu jest staly plan dnia i trzymanie sie go a nie taka samowolka...nie mowie ze dziecko do 18 tegoroku zycia ale przynajmniej te male

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mamamam27 - dokładnie, u nas jest to samo. Nasz synek w okolicy 19 jest już taki wściekły, zmęczony, rozdrażniony, po prostu już CHCE się kapac i spać, nie ma mowy o sidzeniu u kogos o tej porze, bo to męczarnia dla wszystkich, a tez za 1 tygodnie skończy 10miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stałość u małego dziecka jest wskazana,ponieważ daje mu poczucie bezpieczeństwa, ale chodzi tu raczej o rytuały (np.kąpiel i czytanie przed snem) niż ścisłe godziny. Maluszki najczęściej mają ustalone przez organizm pory karmienia i snu, całą reszta zależy od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Niee, no to troche ekstremalne o czym piszesz, ale faktycznie ja jestem rowniez za pewna rutyna, bo widze, ze u mojego synka to sie swietnie sprawdza (w przyszlym tygodniu skonczy 2 latka), takze wszystko robimy mniej wiecej o tych samych porach: posilki, spacery, kapanie, spanie. Poza tym ja pracuje i nie moge sobie pozwolic (nawet nie chce), zeby drzemka popoludniowa byla zamiast o +/-13.00 np. o godzinie 16.00, bo wtedy hasalby do 22.00-23.00 i rano nie wstalby do przedszkola lub do niani. Juz nie wnikajac w fakt, ze lubie miec wolny wieczor, zeby spedzic go z mezem lub isc na fitness (aktualnie nie, ale niedlugo mam nadzieje znow) Takze to, o czym piszesz jest dla mnie troche dziwaczne, bo przeciec nigdy do konca czlowiek co do minuty nie jest w stanie zyc wedlug konkretnego planu, ale ogolnie popieram rutyne i trzymanie sie okreslonych por w ciagu dnia na okreslone czynnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakra ale też znam taką parę
u nas jest tak że to my dajemy dziecku poczucie bezpieczeństwa, dla niego od urodzenia nie ważne gdzie i jak, ważne że z nami :D jak go zostawiamy z babciami czy opiekunka to im właśnie marudzi.... z nami zwiedził całą Europę i zawsze był bardzo grzeczny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
masakra ale też znam taką parę - u nas tak samo i ja mysle podobnie do ciebie, takze mozemy sobie podac reke :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babuszka.........
jestem za rutyna, ale nie taka co do minuty. mam dziecko 16 miesiecy i ma w podobnych porach dnia posilki i drzemki. jesli nie przespi sie czy to w lozeczku czy w samochodzie lub w wozku o tej porze to bedzie maurudny... wieczorem poslizg w kapaniu to do 1h max, jesli jestesmy w gosciach, a maly jest zmeczony, to idzie spac bez kapania o ile jest gdzie go polozyc u kogos. najczesciej jednak z tego powodu robimy imprezki czy grilla u nas w domu, bo wtedy nam latwo go polozyc w lozeczku i bawic sie dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no taaak
mama zaraz----> zgadzam się, na codzień rutyna, ale bez przesady, no ale jak na wyjeździe, w gościach, to już nie musi być wszystko na godzinę odpowiednią....małe dziecko dzięki rytynie też czuje się bezpiecznie...bardziej drażni mnie jak 3 latek idzie spać o 23, 24, niż jak idzie spać po 20....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no taaak
Czy Wy też się pytacie swoich jeszcze mało mówiących, albo prawie wcale nie mówiących dzieci, co by zjadły? ;). Bo ja znam takie mamuśki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no taaak
Poza tym z tą rutynę, to i dla rodziców jest dobrze, wiadomo co jak rozplanować, a nie np. czekać do 23, aż dziecko zaśnie, a później pół nocy sprzątać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm widzę że jednak większość jest za dyscyplinowaniem siebie :) ja bym tak nie mogła, od razu czuję sie nieszczęśliwa :) w sumie przestrzegam tylko mniej więcej godzin posiłków, ale też nie jest to regularnie co 3 godziny tylko bardziej wtedy kiedy dziecko jest głodne. Ale mam jeszcze jedno pytanie :) Czy kiedy wychodzicie z dzieckiem na spacer tzn takim małym dzieckiem w wózku, to czy wracacie kiedy dziecko jest śpiące? Bo ja siadam sobie wtedy z książką na ławce w parku i dziecko sobie śpi w wózku :) ale widzę że większość mamuś wraca wtedy do domu bo dziecko jest zmęczone i trzeba położyć je spać. Pewnie znowu robie źle :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak w gdańsku ale
no taak ja pytam mojego 11 miesięcznego synka chociaz jeszcze nie mówi nic:) co by zjadł czy chce na spacerek, czym się chce pobawić , czy mu się coś podoba, itp, nie uważam tego za coś nadzwyczajnego. po prostu rozmawiam z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bomba......
aniolek o co ci chodzi? chcesz pokazac jaka jestes zrelaksowana przy dziecku czy co? to, czy wiekszosc robi tak siak nie swiadczy o poprawnosci na pewno, a zwyczajnie o trendzie. nasze mamy nie karmily piersia, bo 'celebrytki' owczesne nie karmily, teraz 'celebrytki' karmia, to i 'zwykle' mamy karmia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O nic mi nie chodzi, zadałam proste pytanie tylko i nic nie chcę pokazać. Naświetlam tylko sytuację żeby pytanie było poparte przykładem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem jak w gdańsku ale
aniołek ja mój syn zawsze spał na spacerze, teraz jest już duży jest ciepło i wózku nie mam koca pod pleckami dlatego wolę żeby spał w domu, lepiej się wyśpi w łóżeczku, a co do dyscypliny, nie przestrzegam tego jakoś rygorystycznie, mały wstaje o 8-8,30 więc o tej jest śniadanie potem jest śpiący koło 10-11 więc śpi, obiad jest jak wstanie, jak nie zdążę zrobić to zje kaszkę a obiad później, itp, pamiętam jak kąpałam małego o 20 żeby spał jak będzie leciał dr hause o 20.40:) o wtedy to ogólnie byłam uważana za wyrodną matkę bo raczę dziecko na siłe usypiać jak jeszcze widno na dworze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama chlopca.....
moj spi w lozeczku, na spacerze to on nie siedzi w wozku, tylko bawi sie na placu zabaw albo jedzie na rowerku. jak byl malutki spal w gondoli na spacerze oczywiscie, ale ma prawie 18 miesiecy i w spacerowce uwazam, ze jest niewygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama zaraz dwojeczki
Gbybym mojego synka pytala co chce zjesc to jadlby wylacznie "lesniki" (nalesniki) i kanapke z "selem" :), wiec nie pytam, choc czasem daje mu do wyboru pokazujac np. chcesz szynke czy pasztecik, chcesz truskawkowy czy brzoskwiniowy jogurt, chcesz chleb czy bulke itp. I on sobie wybiera. Moj juz wprawdzie rzadko kiedy spi w ciagu dnia, ale zazwyczaj spi w domu, bo w wozku jezdzi sporadycznie. Wszedzie na nozkach chodzi. Natomiast gdy byl maly spal normalnie w wozku, czy to na spacerze czy to w ogrodku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama chlopca.....
ja pytam dziecko oczywiscie, ale traktuje to jak rozmowe, mowie duzo, czytam duzo dziecku itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×